Jest na Androidzie, jest w iOS, ale w Windows Phone 8 próżno go szukać. Mowa o centrum notyfikacji, czyli wygodnym i efektywnym narzędziu do prezentowania przeróżnych alertów. W tym momencie cała sympatia, jaką żywię do nowego systemu Microsoftu, staje w konfrontacji z obawami o błędy poprzednich wydań. O pomyłki nie tylko techniczne, ale również PR-owe, a za taką może być uznane tłumaczenie niedociągnięć niewystarczającą ilością czasu.
Chcieliśmy wprowadzić takie rozwiązanie, ale po prostu zabrakło nam czasu. Dla mnie to bardzo ważna sprawa. Developerzy również dają nam do zrozumienia, że takie narzędzie jest niezbędne (…)
Takimi słowami na łamach The Verge wyjaśnia sytuację Thomas Fennel z Microsoftu, człowiek, który cieszy się nienaganną opinią w środowisku. Nie znamy na razie żadnych konkretów technicznych, MS nie podzielił się z opinią publiczną żadnym szczegółem. Nie wiadomo więc, czy gigant z Redmond wprowadzi kompletnie nowe rozwiązanie, czy będzie kombinować z rozszerzeniem Live Tiles o bardziej komfortowe wyświetlanie powiadomień.
Abstrahując od powyższego, Windows Phone 8 jest przecież świetnym systemem. Już w tej chwili otrzymujemy szybki, responsywny i dobrze rozplanowany OS. Pokusiłbym się nawet o opisanie go przymiotnikiem „dojrzały”, gdyby nie jego króciutki żywot. Ciężko WP8 porównać do pierwszych wydań Androida czy iOS-a, bo były to przecież platformy pionierskie, rewolucjonizujące rynek.
W chwili obecnej trzeba zaufać panu Fennelowi i przyjąć bezpieczną, niezobowiązującą zasadę – poczekamy, zobaczymy.
Źródło: The Verge
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.