Zapewne zdecydowana większość z Was zdaje sobie sprawę z tego, że od jakiegoś czasu właścicielem Motorola Mobility jest Google. Od połowy sierpnia 2011 roku mówi się o tym, iż przejęcie podyktowane było głównie chęcią przejęcia bogatego portfolio patentowego. I najprawdopodobniej firma zamierza zrobić użytek z czegoś za co zapłaciła kilkanaście miliardów dolarów.
Przedstawiciele Apple poinformowali, że ich korporacja jest skłonna wypłacać Google nie więcej niż 1 dolara od sprzedanego iPhone’a – w ten sposób chcą dojść do ugody z internetowym gigantem. Takie zapewnienie padło przed sądem, w którym właśnie toczy się sprawa przeciw Apple. Jeżeli sąd uzna, że propozycja giganta z Cupertino nie jest satysfakcjonujące, to firma prawdopodobnie nie zgodzi się z tym werdyktem i na dobrą sprawę wszystko zacznie się od początku – część ekspertów uważa nawet, że Google nigdy nie zobaczy żądanych pieniędzy (a może nawet jakichkolwiek pieniędzy).
Spór toczy się o technologie łączności komórkowej oraz Wi-Fi. Google żąda zadośćuczynienia w rozmiarze 2,25% od każdego sprzedanego iPhone’a. Apple broni się, że sprawa dotyczy tzw. licencji FRAND, czyli technologii powszechnie wykorzystywanych, za które nie płaci się majątku. Tym razem w sporze uczestniczy dwóch amerykańskich potentatów – ciekawe, czyje racje okażą się bardziej przekonujące?
Źródło: computerworld.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.