Autorem publikacji jest Remigiusz Józefowicz. Recenzja została wyróżniona w maniaKalnym konkursie „Wygraj Samsung Galaxy S III„.
Narodziny
Moim pierwszym telefonem w rodzinie był Nortel 1822 , ale to nie będzie jego recenzja…
Alcatel One Touch 908F
Tak samo jak pierwszy członek telefonicznej rodziny był raczej osobliwy, tak samo wyjątkowy musiał być pierwszy smartfon. Trafiło na niezbyt popularny, ale za to wzbudzający niesamowite emocje (mój pierwszy Android!) model – Alcatel One Touch 908F. Został przyjęty do rodziny z uśmiechem na twarzy i oklaskami. Podczas gdy inni zachwycali się swoimi pierwszymi Samsungami, mi do szczęścia wystarczał Alcatel.
Przez początkowy okres był kochany tak, jak kocha się na pierwszej randce. Byłem nim zauroczony. Dopiero przebywanie z nim dzień w dzień, 24 godziny na dobę, 365 dni w roku uzmysłowiło mi, jaki naprawdę jest. Zupełnie jak w życiu.
Specyfikacja
W tym punkcie mógłbym zawrzeć prawie całą argumentację na temat “dlaczego chciałbym OT908F zamienić na Galaxy S III”. Ale co to by było za uzasadnienie? Co to by była za recenzja? Zresztą OT908F wbrew pozorom z 512 MB pamięci RAM i procesorem Qualcomm MSM7227 600 MHz radzi sobie całkiem nieźle. W praktyce każdy przecież sprzęt ma gorsze chwile, ten jedna nie zawiódł w najbardziej kluczowych momentach. Co ma działać, działa bez zarzutów. Problem tak naprawdę leży gdzie indziej – w komforcie pracy, który wynika z pozostałych rozwiązań…
Wydajność
Jeśli dla kogoś, tak jak dla mnie, OT908F jest pierwszym smartfonem, nie powinno być powodów do narzekań – przynajmniej na początku i bez zagłębiania się w niuanse różniące go od innych modeli. Jeśli chodzi o wydajność, w benchmarkach OT908F osiąga wyniki raczej słabe. Na przykład w HONTO Benchmark Lite testującym wydajność pod względem szybkości przetwarzania CPU, I/O, pamięci, renderowania grafii 2D i 3D, OT908F uzyskuje ok. 712 punktów, zaś poprzednik Galaxy S III – S II, prawie tysiąc więcej.
Oczywiście liczby z testów nie do wszystkich przemawiają, ale są bardzo dobrym sposobem na porównanie wydajności telefonu, na którym przeprowadzany jest test z innymi, których działanie niekoniecznie będzie nam dane sprawdzić empirycznie. Z uwagi na to, że dla mnie również liczy się bardziej praktyczna wiedza, poniżej przedstawiam wyniki popularnych benchmarków. Pod każdym z ekranów można natomiast zobaczyć jak każdy z testów wyglądał na OT908F.
Podsumowując: skoro w praktyce OT908F nieźle sobie radzi, to Galaxy SIII musi być demonem wydajności.
Bateria
Zaglądając do środka smartfona znajdziemy w nim baterię Li-Ion 1300 mAh, 4,81 Wh. Choć w porównaniu do Galaxy S III jest prawie dwukrotnie mniej pojemna, przypuszczam, że telefon Samsunga trzeba będzie podłączyć do ładowania zdecydowanie częściej. Ta jedna z niewielu zalet OT908F dotycząca niskiej prądożerności wynika niestety z parametrów. Te natomiast są takie, że mam niekłamaną ochotę wymienić go na inny model, nawet gdybym miał go podłączać do ładowania codziennie.
Pamięć wewnętrzna
Jeśli Galaxy S III miałby pamięć wewnętrzną o pojemności płyty kompaktowej, OT908F mieściłby w sobie tyle danych co dwie dyskietki. W tej kategorii Galaxy S III bije OT908F na głowę oferując… 218,45 razy więcej miejsca. Dlaczego różnica między 150 MB, a 32 GB jest tak ważna, skoro w obu modelach można rozszerzyć pamięć kartą micro SD? Otóż z OT908F nie jest to proste zadanie: po pierwsze ze względu na dość starą już wersję systemu, po drugie ze względu na konieczność stosowania skomplikowanych rozwiązań, z którymi nie każdy może sobie poradzić. Ale nawet jeśli tę teorię obalić, to Galaxy S III jest w stanie obsłużyć karty o dwa razy większej pojemności. I prawdopodobnie będzie to aż nadto, chyba że ktoś chce dokumentować każdą chwilę swojego życia na filmach HD.
W czasie pisania recenzji, okazało się, że OT908F może mieć problem z odbieraniem SMS-ów. Przy 14 MB wolnej pamięci pojawiał się poniższy komunikat. W ostateczności choroba ta minęła cudownie po 3 dniach. Może się jednak zdarzyć (tak jak mi się udało), że przy drugim SMS-ie w skrzynce odbiorczej otrzymamy taką niespodziankę:
System
Skoro o systemie mowa. OT 908F ma na pokładzie archaicznego już Androida 2.2. Froyo. Jak to się przekłada na (nie)przyjemność pracy z tym smartfonem?
1) Wyobraźcie sobie 100 MB pamięci do dyspozycji (założyłem, że 50 jest zajęte przez aplikacje preinstalowane), a każda z aplikacji do zainstalowania zajmuje ok. 20 MB. Co Was czeka? Rootowanie, usuwanie nie dających się wykasować aplikacji, szukanie poradników, aby przenieść je w całości na kartę pamięci. Aplikacje typu 2 SD nie do końca załatwiają sprawę i nie wszystkie są chętne, by znaleźć się gdzie indziej niż pamięć wewnętrzna. Absolutnie nie do przyjęcia. Galaxy S III ratuj!
2) możecie zapomnieć o aplikacjach wymagających nowszego systemu, a nawet te, które z pozoru działają od wersji 2.2 nie muszą działać idealnie. Nie bez powodu na forach powstają tematy ze spisem aplikacji, “które pójdą na tym telefonie”. Na szczęście te popularniejsze, z których w praktyce korzystam działają bezproblemowo.
Jestem świadom, że przesiadka z Androida 2.2 na 4.0 może okazać się trudnym zadaniem, ale skoro poradziłem sobie z przesiadką z Windows 98 na “siódemkę” to podejmę wyzwanie związane z przesiadką na nowszego Androida. W końcu jestem gsmManiaKiem 🙂
Brand Orange i TouchWiz UX
Obrandowanych telefonów bałem się jak diabeł święconej wody. Jak się okazało po części słusznie. O ile sam interfejs okazał się zjadliwy, to niepotrzebne, preinstalowane aplikacje zjadły mi dużo nerwów żeby się ich pozbyć. Nie oszukujmy się – OT908F jest na tyle niepopularny, że ze świecą szukać dla niego pomocnych rozwiązań. W końcu udało się. Wyrzucenie płatnej nawigacji, backupu, TV i nie pamiętam czego jeszcze pozwoliło mi uzyskać kilka cennych MB. Zostawiłem sobie co prawda gesty, które na ogół usprawniają obsługę, ale od kiedy nie widzę różnicy między czasem rysowania gestu, a kliknięciem ikonki na ekranie, wykorzystuję je sporadycznie.
Operator wyposażył również telefon w wdgety, których ze względu na rozmiar liczony w kilobajtach, nie było sensu usuwać. Wśród nich są Kontakt VIP (zwyczajny spis kontaktów, do dziś nie wiem czemu VIP), Galeria (wyświetla miniaturki zdjęć, umożliwia publikację, włączenie aparatu), Mój telefon (informacja o sieci, baterii, stanie Wi-Fi), Profile (dzwonek i wibracja, cisza i wibracja, tylko dzwonek, cichy), Wiadomości (wyświetla na pulpicie SMS-y, pozwala przejść do skrzynki i zacząć pisanie SMS), Zegar i alarmy (4 rodzaje do wyboru). Po co to komu? Pojęcia nie mam. Chyba już z przyzwyczajenia korzystam z profilów i kontaktów VIP, choć wciąż nie wiem czym się różnią od normalnego spisu telefonów. Reszta ma dziesiątki piękniejszych, bardziej dyskretnych i funkcjonalnych odpowiedników w Google Play. W przeciwieństwie do Galaxy SIII, który oferuje ich podgląd po wybraniu odpowiedniej zakładki przy przeglądaniu aplikacji, tutaj każdy dodatek musimy umieścić na ekranie by dowiedzieć się co sobą reprezentuje.
Podejrzewam też, że TouchWiz UX mile by mnie zaskoczył, wciągnął na wiele godzin i pozwolił spersonalizować Galaxy S III tak, aby stał się telefonem idealnym (OT908F jeszcze trochę brakuje). Zresztą na pierwszy rzut oka jest jakiś taki milszy w odbiorze: ekrany można w końcu przewijać w pętli (w OT908F tylko od krawędzi lewej do prawej, brak możliwości dodawania, usuwania, zmieniania kolejności ekranów), zupełnie inne widgety, w tym funkcja „odrzucania rozmowy z wiadomością”, która w dobie nielimitowanych SMS-ów jest ciekawą propozycją. Widać, że Galaxy S III tworzono z głową…
Procedura zdalnej aktualizacji
OT908F to smartfon zapomniany przez Boga i ludzi. Na aktualizację systemu nie ma co liczyć. Na pytanie zadane w kwietniu na forum importera i dystrybutora posiadanego przeze mnie modelu, do dziś jego autor nie otrzymał odpowiedzi. Galaxy S III wraz z Over The Air to zgoła inna strategia…
Wygląd
Ogólnie OT908F sprawia wrażenie topornego (w sensie: solidnego), w którym nic nie może się połamać. Plastiki wyglądają „mało plastikowo”, w dotyku są przyjemne, miękkie, choć lubią zbierać odciski palców (choć na pewno nie bardziej niż ekran). Jest dość kompaktowy – trzymając go przy uchu nie wygląda się jak z tabletem: ma 110,00 wysokości x 57,40 szerokości, ale jeśli chodzi o grubość, to wybieram Galaxy SIII, który jest chudszy o 3,8 mm. Być może ma ciut cieńszą i delikatną tylną klapkę, jest ciut większy, ale jest smartfonem, z którym praca z pewnością należała by do przyjemności.
Pierwszym elementem, jaki rzuca się w oczy jest dedykowany Facebookowi przycisk. Z założenia miał być zapewne super funkcją, ułatwiającą dostęp do Facebooka. W praktyce okazał się czymś mało eleganckim, będącym powodem do wstydu i zajmującym miejsce. Nie jest on ani dyskretny, ani tak naprawdę super funkcjonalny – wszelkie funkcje można spokojnie wyklikać na ekranie. Jednym słowem – nie podoba mi się.
Co prawda sygnalizuje nową wiadomość czy nieodebrane połączenie migając pięknym niebieskim światłem (Samsung pomyślał o czymś tak oczywistym dopiero w 3. generacji Galaxy S). Dla kogoś, kto zwykł zostawiać telefon do ładowania, wyłącza dźwięk kiedy nie chce zwracać na siebie uwagi to dość istotne, by spoglądając na telefon wiedzieć od razu czy coś przegapił, czy nie. Mimo tego elegancka dioda Samsunga Galaxy SIII robiąca dokładnie to samo, jakoś tak zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Może dlatego, że jest dużo bardziej dyskretna. O „Smart alert” nie wspominając.
Pokusiłem się również o stworzenie własnej wizji telefonu bez przycisku i logo. Ach jakże dużo więcej zrobiło się miejsca na ekran…
Nad błękitnym przyciskiem z literką „f” już tradycyjnie znajdują się trzy dotykowe przyciski podświetlane na biało, pełniące te same funkcje co w Galaxy S III (choć tu ten środkowy jest przyciskiem fizycznym).
Ekran
Bynajmniej nie jest on chroniony szkłem Gorilla Glass 2, co miałem okazję przetestować, nosząc go przez pierwsze dwa tygodnie w zupełnie pustej, wytrzepywanej regularnie nawet z kurzu kieszeni. Co ja sobie wtedy myślałem? Po dwóch tygodniach OT908F odwzajemnił mi się pierwszą niespodzianką w postaci półtora centymetrowej rysy zrobionej nie wiadomo czym. Była na tyle głęboka, że w żadne polerowanie nie było sensu się bawić. Obowiązkowa stała się więc folia zabezpieczająca. Dzięki niej bez większego stresu mogłem się przekonać, co czekałoby oryginalny ekran. A kysz Alcatel, S III pożera cię na śniadanie. Nie ma co nawet wykazywać przewagi Samsunga oferującego technologię z innej bajki.
Wyświetlacz
Podobnie jak w przypadku pamięci wewnętrznej wyświetlacz OT908F to również inna liga, słabsza liga. Już porównywanie do systemów PAL/SECAM nie ma sensu, gdyż nawet PAL oferował rozdzielczość 768×576. Wyświetlacz OT908F oferuje mniej, bo… 320×240 px. Czym wobec tego jest 1280×720 px Samsunga? Jeśli dorzucimy do tego Super AMOLED zamiast TFT, 16M kolorów zamiast 256k oraz wielkość 4,8’’ zamiast 2,8’’, OT908F nie dość, że nie dościga Galaxy S III to reprezentuje raczej epokę przedsmartfonową. Na próżno mówić tu o kontrastach i niesamowitych barwach.
Jeśli oglądanie filmu na OT908F porównać do przyjemności oglądania na kolorowym 21’’ telewizorze CRT filmiku na youtube z jakością 360p, to Galaxy S III byłby 36’’ plazmą prezentującą film w jakości HD.
Multimedialność
Według specyfikacji w OT908F na próżno próbować obsłużyć pliki w innych formatach niż AAC, AAC+, WMA, H.263, H.264. Przy pozostałych plikach (m.in WAV, AMR, FLAC, OGG) czeka nas poniższy komunikat. Galaxy S III jest świadom, że nie może sobie na to pozwolić.
Skoro ekran OT908F to tylko 320x240px szaleństwem było by odtwarzanie na nim filmów Full HD. Spróbować jednak zawsze można, ale w tym przypadku nie ma nawet jak OT908F usprawiedliwić. Czy to będą filmy w 1920×1080 czy 1280×720 możemy liczyć na to, że: a) obraz nie będzie odtwarzany płynnie (a klatka po klatce b) dźwięk będzie odtwarzany z przerwami. Co ciekawe z 854×480 też sobie nie do końca radzi (choć sam nagrywa filmy w zbliżonej rozdzielczości) – o ile z obrazem jest tutaj już zdecydowanie lepiej, o tyle braki dźwięku i jego opóźnienie wobec obrazu nie pozwolą obejrzeć żadnej produkcji. Na szczęście rozdzielczość 320×180 tu już dla niego pestka i taką możemy spokojnie od czasu do czasu pocieszyć oko. Testowanej animacji o rozdzielczości 640xz360 niestety nie obsłużył w ogóle ze względu na rozszerzenie .m4v.
Multi-Touch
OT908F oferuje dwupunktowy Multi-Touch. Jak w pratyce wygląda korzystanie z dotykowego, niewielkich rozmiarów ekranu? Nie wiem czy to wina folii, której nie mam sumienia zdjąć, ale działa on dość opornie. Najbardziej można to odczuć między innymi podczas korzystania z dotykowych przycisków u dołu ekranu, kiedy powracając do poprzedniego ekranu „wstecz” musimy klikać do skutku (można to zauważyć na materiałach wideo). Ponadto potrafi stracić kontakt z palcem, co objawia się np. „wystrzeleniem „wściekłego ptaka z procy” w zupełnie innym kierunku i z inną siłą niż zamierzona. Niestety zgodnie z prawami Murphy’ego „każda wada zrobi wszystko, żeby nie dać się zarejestrować na zdjęciu lub filmie, więc musicie uwierzyć mi na słowo. Podejrzewam, że przyczyną może być tutaj folia z całkiem pokaźną kolekcją rys.
Wielkość/rozmiar
Wyobrażacie sobie 6-godzinną podróż pociągiem i oglądanie na 2,8 calowym ekranie o rozdzielczości 320×240 px filmu z napisami? Zero komfortu. O ile wersję z lektorem da się przeżyć, film z napisami lepiej zamienić na oglądanie krajobrazu za oknem lub rozmowę ze współpasażerami.
Długo wzbraniałem się przed przesiadką na smartfona ze względu na wygodę pisania SMS-ów na klawiaturze fizycznej. Miałem po części rację, o czym przekonać może się każdy, kto przesiadł się na smartfona z takim ekranem, jakim dysponuje OT908F. Pisanie w pionie z klawiaturą QWERTY? Zapomnij o szybkim i bezbłędnym pisaniu.
W poziomie idzie to o niebo lepiej, ale wciąż to nie jest ta szybkość i precyzja, co na telefonie z fizycznymi przyciskami. Z powodu małych klawiszy, w które nie sposób za każdym razem precyzyjnie trafić można się zrazić do pisania. A może to po prostu moje kciuki, które rozmiarem dopasowane są raczej do klawiatury, którą jest mi w stanie zaoferować Galaxy S III? OT908F jest więc raczej dla osób z małymi palcami, cierpliwych i nie piszących dużo wiadomości, e-maili, tekstów na telefonie.
OT908F oparty jest na Androidzie, więc w praktyce, ze wszelkich jego internetowych dogodności mamy szansę skorzystać. Tutaj, jak nigdzie indziej daje się odczuć wielkość ekranu. Bo ja się cieszyć z mobilnego dostępu do internetu, jeśli stronę nie dość, że trzeba przewijać w pionie, to jeszcze w poziomie, bo w przeciwnym razie czcionka jest zbyt mała dla komfortowego czytania… Na ekranie nie mieści się za dużo, na szczęście wystarczająco w sytuacjach awaryjnych w postaci braku prądu, podróży, braku dostępu do innych urządzeń. Na OT908F nie mógłbym każdego dnia korzystać z sieci dłużej nić kilka chwil, za to mając Galaxy S III zastanowiłbym się poważnie czy potrzebny jest mi do szczęścia jakikolwiek tablet.
Jak widać na załączonych obrazkach podczas korzystania z klawiatury miejsca na ekranie nie pozostaje zbyt wiele. Dla poziomego układu podczas wyszukiwania frazy w internecie ekran zajmuje niemal 60%, co w praktyce oznacza działanie na ekranie o rozmiarach ok. 320×144 px. W podsumowaniu wideo widać jakie jest to męczące.
Przełączając się na orientację pionową jest ciut lepiej jeśli chodzi o miejsce zajmowane przez klawiaturę – nieco ponad 40%, ale z dobrodziejstw układu QWERTY już nie skorzystamy ze względu na mniejsze klawisze.
Hi One Touch
Z OT908F sobie raczej nie porozmawiam, jak z Galaxy S III, choć S-Voice traktuję raczej jako zabawkę, która może służyć kontrolowaniu właściwej wymowy w językach obcych 🙂 Nie mniej jednak jakiś tam głosowy kontakt z OT908F jest i nie dość, że całkiem nieźle sobie radzi, to jeszcze zdarza mi się z tego „niepotrzebnego bajeru” korzystać. Skoro na klawiaturze pisze się niewygodnie, to jest to rozwiązanie jakie można sobie wyśnić.
Aparat
Pamiętam jak LG KS360 robiłem zdjęcia w rozdzielczości 1600×1200 px. Była to końcówka roku 2008. W zaprezentowanym 4 lata później OT908F… nic się nie zmieniło. Aparat ma tyle samo megapikseli. Jak trudno rozróżnić zdjęcie z roku 2008 i 2012 zrobione telefonem i smartfonem można przekonać się na poniższych dwóch przykładach.
Świadom jestem, że ilość megapikseli to nie wszystko, ale wygląda na to, że OT908F zatrzymał się w miejscu. Galaxy S III natomiast rozwinął skrzydła i poszybował 4 razy wyżej zatrzymując się na 8 Mpx, a dodatkową – drugą kamerę do wideorozmów zainstalował z przodu. Ta oferuje taką samą rozdzielczość jak recenzowany smartfon Alcatela.
Szkoda, że niska rozdzielczość zdjęć to nie jedyna wada. Galaxy S III ma możliwość nawet uruchomienia aparatu już z poziomu zablokowanego ekranu, w przypadku OT908F zapomniano o podstawach. Po pierwsze przy braku możliwości wyboru sposobu pomiaru ekspozycji niedopuszczalne jest nieumieszczenie opcji korekty ekspozycji. W takim przypadku fotografując cokolwiek z tle nieba zdjęcie wyjdzie nam niedoświetlone (przykłady poniżej). Kolejne opcje, których mi brakuje to autofokus ustawiany na konkretne miejsce i ISO. Na szczęście mamy możliwość zmiany balansu bieli, ale zamiast efektu koloru (brak, mono, sepia, negatyw) zdecydowanie wolałbym wybór scen, które odpowiadają za poprawną ekspozycję. OT908F nie ma również żadnego źródła światła, choć małą lampą dysponował już Sony Ericsson K700i mający premierę w 2004 r.. Choć jej obecność nie jest przede mnie jakoś wybitnie pożądana, w pewnych momentach jest przydatna.
Kiedyś mówiło się, że aparat jest do robienia zdjęć, a kamera do filmowania. Odkąd jednak ostatni odcinek szóstego sezonu serialu „Dr House” został zrealizowany aparatem, można mieć nadzieję, że aparat w telefonie z powodzeniem zastąpi cyfrowego kompakta. Z pewnością takiej wizji jest bliższy Galaxy S III, z którym już można się przełamać i schować cyfrówkę głęboko do szafy.
[nggallery id=221 template=techmaniak]
Wideo
OT908F sugeruje, że jest telefonem dla znawców proponując rozdzielczości WVGA, VGA, CIF, QVGA, QCIF, 3 kodery video, 2 – audio.
Każdy znawca od razu pojmie, że maksymalna rozdzielczość w przypadku filmów oznacza ni mniej, ni więcej 800×480px. To już dużo lepiej niż gdzieś tam przemycony w treści cztery lata młodszy LG KS360 (320×240 px), ale wciąż – jak na erę HD, ba! Full HD – mało. Tę ostatnią proponuje nam natomiast Galaxy S III. Nie oszukujmy się – filmy o proporcjach boków innych niż 16×9 są mało atrakcyjne, zwłaszcza jeśli są wątpliwej jakości. Materiałem z Galaxy S III zdecydowanie chętniej bym się dzielił w internecie, być może pokusiłbym się nawet o jakąś krótkometrażową produkcję.
Podsumowanie
Alcatel OT908F ma wszystko, czego do szczęścia potrzeba: Wi-Fi, bluetooth, A-GPS, czujnik ruchu G-sensor, aparat, kamerę, radio FM z RDS, a nawet funkcję geotagowania zdjęć czy możliwość pracy jako hotspot. Obsługuje również HSDPA 7.2, Wap2.0/xHTML. Jeśli dodać do tego wszystkie zalety jakie wynikają z Androida oraz cenę (na rynku wtórnym ok. 200 zł, dwa razy tyle za nowy model – z kartą Micro SD 2 GB i słuchawkami w zestawie) to otrzymujemy całkiem interesującą propozycję. Pod względem funkcjonalności, którą można do woli rozbudowywać aplikacjami z Google Play, może konkurować z każdym smartfonem. W dwóch tylko konkurencjach może przegrać z kretesem jeśli porównać go do innych modeli ze swojego rocznika: wydajności oraz jakości i wielkości ekranu. Osobiście najbardziej drażnią mnie w nim (prócz powyższych): mała ilość pamięci wewnętrznej oraz przycisk Facebooka. Wśród zalet najbardziej mnie cieszy czas pracy na baterii, jednak ze względu na dużą zależność między działaniami na telefonie, a szybkością jej rozładowywania trudno podać jakieś konkretne wiarygodne dane. O ile czas czuwania podany w specyfikacji (550h) to jakaś fanaberia, 5-7 dni nie powinno być niczym wyjątkowym.
Nie jest trudno porównać OT908F z Galaxy S III, by wykazać, który z nich jest spełnieniem marzeń gsmManiaKa. Co więcej – oba reprezentują zupełnie inną klasę smartfonów. Dziwne natomiast jest, pomiędzy premierą jednego i drugiego minął rok… ba! pierwszy “Galaxy S” pojawił się niemal dokładnie rok wcześniej niż zaprezentowano OT908F (czerwiec 2011 r.). Wygląda na to, że OT908F to jednak świadomie wyprodukowany model, z myślą o mniej wymagających użytkownikach, którzy na telefon nie chcą wydawać fortuny, a w tradycyjnej słuchawce brakuje im funkcjonalności. Nie ma przeszkód by OT908F mógł stać się pierwszym w życiu smartfonem. Niestety wszechobecność technologii i coraz nowszych rozwiązań oraz dogłębne poznanie tego modelu Alcatela sprawiło, że OT908F był w stanie nie irytować przez jakieś pół roku.
Podsumowanie wideo
Zalety i wady
ZALETY
|
WADY
|
Ostateczne uzasadnienie konkursowe
Pamiętam, jak po raz pierwszy oglądałem z zapartym tchem „Gwiezdne Wojny”. Miałem wtedy nadzieję, że nadejdzie czas, że C-3PO czy R2-D2 staną się rzeczywistością. Wyobrażałem sobie jakby to było mieć własnego droida, który by wszystko potrafił naprawić, czy C-3PO, który zawsze by mi towarzyszył. W mojej dziecięcej główce pojawiały się miliony myśli w czym mogłyby uczynić moje życie łatwiejszym, ciekawszym, prostszym. Oczami wyobraźni widziałem jak z nimi rozmawiam, jak potrafią odpowiedzieć na każde pytanie posiadając całą wiedzę świata, jak są moimi przewodnikami po bezdrożach i nieznanych terenach, wiedzą gdzie iść, budzą mnie rano, czytają książki do poduszki, bezbłędnie rozpoznają tytuły piosenek, organizują mój czas, wykonują moje polecenia (wystarczy wykonać gest ręką), liczą za mnie, robią zakupy, grają i bawią się ze mną, potrafią zrobić i wybrać najlepsze zdjęcie, mogę za ich pośrednictwem kontaktować się z innymi, nie usypiają kiedy z nimi rozmawiam, wiedzą jaka będzie pogoda i temperatura za oknem, jak rozpoznają mnie po twarzy i głosie, a inni nie mają do nich dostępu. Wiedziałem też że będą musiały być dobrze wykonane, odporne na uszkodzenia, będą wzbudzać zainteresowanie i robić dobre wrażenie przed znajomymi. O takich androidach marzyłem…
Nigdy się nie spodziewałem, że taki android zostanie zamknięty w XXI wieku w telefonie, w trochę innej formie. Niestety jak to w życiu bywa, jeden drugiemu nie równy, a pełną radość, absolutny komfort i spełnienie może dać tylko ten, który jest a) bardziej dopracowany b) bardziej funkcjonalny. Nie trudno zauważyć, że w pojedynku OT908F a Galaxy S III, ten pierwszy odpada w przedbiegach. Dlatego też swojego OT908F chętnie oddałbym jakiemuś właścicielowi Nortela 1822, a na jego miejsce przyjął model, który jest spełnieniem marzeń z dzieciństwa o moim małym humanoidalnym robociku.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.