Pamiętacie jeszcze czasy świetności Nokii, gdy rynkiem mobilnym trzęsły słuchawki z linii N i E? Czasem brakuje mi tamtych złotych czasów. Wtedy jeszcze nikt nie myślał o wielordzeniowych procesorach montowanych na pokładzie smartfonów oraz o gigabajtach pamięci RAM dedykowanym płynnemu działaniu aplikacji. Kilka dni temu spieniężyłem moją Nokię 500 i odkurzyłem starego, niezniszczalnego „zawodnika” – poczciwą E71.
W końcu zanim dozbieram na wymarzoną Lumię 620, trzeba z czegoś korzystać. Ostatnimi czasy miałem porównanie do Samsunga Galaxy Pro i muszę przyznać, że mimo przez wielu uważanego za „topornego” Symbiana na pokładzie, Nokia E71 ciągle robi na mnie dużo lepsze wrażenie, niż wspomniany smartfon z Korei. Jest solidniej wykonana i po prostu niezawodna. I wcale nie przeszkadza mi brak tysięcy aplikacji, które oferuje Android. Koniec jednak moich przemyśleń. Czas przypomnieć sobie nieco specyfikację wspominanej dziś „Finki”.
Nokia E71 wyposażona została przez producenta w ekran o przekątnej 2,36″ pracujący w rozdzielczości 320 x 240 pikseli. Nie mamy tu mocnego procesora, ani tym bardziej kilkuset MB pamięci RAM. Zamontowano natomiast na pokładzie tego smartfona 110 MB pamięci wewnętrznej oraz aparat o rozdzielczości 3,2 megapiksela. Na temat jego możliwości biznesowych, ponieważ zainteresowani je znają, natomiast osoby, które zachwycają się najnowszymi modelami słuchawek raczej nawet się nimi nie zainteresują.
Trzeba jednak przyznać, że zarówno omawiany model, jak i jego poprzednicy oraz następcy (kultowa linia Nokii wyposażonych w fizyczną klawiaturę QWERTY) to dziś, w dobie zalewających nas urządzeń wyposażonych w ogromne, dotykowe ekrany już słuchawki kultowe. Może i nieco przestarzałe, ale ciągle doceniane przez wielu użytkowników. A czy Wy jeszcze z nich korzystacie? Jak je wspominacie?
Ceny Nokia E71
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.