Kilka dni temu świat obiegła informacja, z której wynikało, iż wojny patentowe między Apple i Samsungiem mogą się niedługo zakończyć. Koreański producent wycofał pozwy z europejskich sądów, a przedstawiciele azjatyckiego giganta przekonywali, że chcą konkurować z amerykańską korporacją na niwie produktów, a nie przy użyciu prawników i patentów. Wiele osób zwracało uwagę na fakt, iż w USA oraz Azji konflikt trwa nadal i nie należy się spodziewać jego wygaszenia. I chyba mieli rację.
Tym razem za arenę do starcia dwóch wielkich producentów posłuży Korea Południowa. Samsung oskarżył Apple o naruszanie patentów w Notification Center, czyli części składowej iOS. Póki co brakuje szczegółów na ten temat, ale w gruncie rzeczy, czy są nam one potrzebne? Zagłębianie się w kwestie patentowe i dochodzenie do tego, kto, kogo i jak oszukał jest działaniem żmudnym, by nie powiedzieć bezcelowym. To prawdziwy labirynt, w którym trudno podzielić firmy na „ofiary i agresorów”.
Ciekawa jest za to sama postawa Samsunga – najpierw firma przekonuje, że zależy jej na „czystej konkurencji”, a potem wnosi kolejny pozew patentowy. Należało się tego spodziewać, ale może zaskakiwać tak krótki okres czasu między dwoma wydarzeniami. Jak widać, w wielkim biznesie nie ma miejsca na sentymenty i grę wedle określonych reguł.
Źródło: appleinsider.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.