- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Kilka dni temu na gsmManiaKu pojawił się tekst, dotyczący taniego iPhone’a. Wpisaliśmy się tym samym w medialną burzę, którą wywołały pogłoski o wprowadzeniu do sprzedaży budżetowego telefonu Apple. Ta firma zawsze wzbudza wielkie emocje, a doniesienia w sprawie ich nowych produktów wywołują dyskusje (nierzadko bardzo zażarte). Czy tym razem pogłoski doczekają się potwierdzenia w rzeczywistości? I komu właściwie jest potrzebny tani iPhone?
O co ten cały szum?
Plotki na temat nowych urządzeń Apple lub kolejnych wersji już istniejących produktów (np. następców iPhone’a 5) pojawiają się w Sieci stosunkowo często. Wszelkiego typu rewelacje przekazują nam zarówno mniejsze blogi i serwisy, które chcą w ten sposób „wypłynąć”, jak i znane tytuły, które nie chcą przeoczyć czegoś ważnego. Zazwyczaj nie przywiązuje się większej uwagi do tych wpisów, ponieważ jest całkiem prawdopodobne, że to zwykłe wymysły analityków/dziennikarzy/blogerów pragnących posłuchu i swoich pięciu minut w mediach (powołują się wówczas na „dobrze poinformowane źródła” i zazwyczaj nie są rozliczani ze swoich prognoz). Inaczej sprawa wygląda, gdy o premierach zaczynają pisać poważne tytuły. A taki przypadek obserwowaliśmy na początku stycznia.
The Wall Street Journal oraz Bloomberg to bardzo rozpoznawalne marki, które przez długie lata pracowały na swoją obecną pozycję. Tytuły te (przynajmniej w teorii) nie mogą sobie pozwolić na bajkopisarstwo i snucie teorii całkowicie oderwanych od rzeczywistości. Jeżeli pojawiają się u nich jakieś analizy czy prognozy to zazwyczaj mają one jakieś mocne podstawy. Dlatego media bardzo zainteresowały opublikowane przez te instytucje doniesienia w kwestii taniego iPhone’a. W ich przypadku pojęcie „dobrze poinformowanego źródła” brzmi już inaczej i można zakładać, że pracownicy tych firm faktycznie rozmawiali z kimś zaznajomionym z planami Apple (lub każdej innej firmy).
Komu właściwie jest potrzebny tani iPhone?
Świat obiega zatem informacja, wedle której Apple pracuje od roku 2011 nad tanią wersją iPhone’a i wprowadzi swój produkt na rynek w roku 2013. Niższa cena miałaby się oczywiście wiązać z gorszą jakością sprzętu – plastikowe obudowy, gorsze parametry techniczne (choć część serwisów postanowiła „zaszaleć” i wstawiła na pokład nowego iPhone’a 5-calowy wyświetlacz i 2 lub 4-rdzeniowy procesor). Bloomberg oraz WSJ nie poświęcały zbyt dużo uwagi specyfikacjom (po prostu musieliby je wymyślać na potrzeby artykułów, a to już gruba przesada) i postanowili skupić się na innych aspektach ewentualnej premiery (przejdziemy do nich w dalszej części tekstu). Na dobrą sprawę, nie sprecyzowano nawet, ile miałby kosztować tani iPhone (zaczynając od 99 dolarów) i w jakich wariantach (nie określono, czy mowa o cenie z umową z operatorem czy bez takowej).
Na reakcję Apple nie trzeba było długo czekać. Jeden z top menedżerów giganta a Cupertino – Phil Schiller miał stwierdzić w wywiadzie dla Shanghai Eve, że Apple korzysta z najnowszych technologii oraz dobrej jakości komponentów i nie zamierza wprowadzać do swojej oferty taniej wersji flagowego produktu. Nigdy. Jedni się zasmucą, drudzy powiedzą, że to słuszne posunięcie, jeszcze inni stwierdzą, że to było do przewidzenia, bo Apple jest konserwatywną firmą. Wszystko pozostałoby zatem w ustalonym jeszcze za życia Steve’a Jobsa porządku i moglibyśmy jedynie czytać od czasu do czasu plotki na temat ewentualnej zmiany decyzji korporacji. Na pewno?
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.