Będzie, nie będzie. Nieważne, bo dla dalekowschodnich gazet elektronicznych, które bez końca spekulują na temat każdego kolejnego iPhone’a, opcja budżetowa już chyba na stałe zaistniała „na tapecie”. DigiTimes cytuje anonimowe źródła, według których Apple pracuje nad tanią wersją swojego smartfonu.
Sprzęt byłby zbudowany na bazie plastiku bądź mieszanki plastiku i metalu. Informacji nie komentują ani Apple, ani Foxconn, jeden z największych dostawców pracujących dla kalifornijskiego giganta. Tańszy iPhone miałby pojawić się w sklepach już w drugiej połowie tego roku.
Cóż. Trochę ciężko uwierzyć, że mający obsesję na punkcie dobrego designu Jony Ive przyłożyłby rękę do stworzenia produktu, który już na starcie sprawia wrażenie tandetnego. Nawet w swoich komputerach Apple zrezygnowało z plastiku – ostatnie, białe MacBooki z tego rodzaju obudową zostały wycofane z oferty kilka lat temu. Apple można lubić bądź nie lubić, ale nikt chyba nie zarzuci firmie nieumiejętnego bądź niedbałego procesu projektowania poszczególnych sprzętów.
Kolejna informacja dotyczy rzekomego wytwarzania „taniego smartfonu” w fabrykach na terenie Stanów Zjednoczonych. Nie w Chinach. Samo to już nie do końca przemawia za ideą obniżenia kosztów. Poprawka: w ogóle nie przemawia. Plotki o budżetowej wersji flagowej pozycji z portfolio Apple pojawiają się od kilkunastu dni w zagranicznych serwisach. O rzekomych pracach nad produktem pisano już w The Wall Street Journal czy na łamach Bloomberga.
Źródło: CNET
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.