Dziś poznaliśmy listę, która informuje Nas jakie warianty Samsunga Galaxy S 4 zostaną zaprezentowane w poszczególnych krajach.
O ile dane te są prawdziwe i ostateczne to cała Europa, a nawet Świat podzieliły się na tych ze Snapdragonem, Exynosem oraz szczęśliwców z dwoma wersjami. Na pierwszy rzut oka to dobra wiadomość. Nawet jeśli nasz kraj nie dostanie wariantu, który sobie zamarzyliśmy to możemy zamówić sobie go na jednym z portali aukcyjnych u sąsiada. Polacy nie mają powodów do narzekania, dostaniemy obie wersje. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie szum, który ogarnął Internet. Spójrzmy na poniższe zdjęcie.
Jak się okazuje łączność LTE, którą tak zachwalał Samsung będzie tylko w modelu ze Snapdragonem. Informacje te nie zostały sprecyzowane na konferencji. Odebrałem wręcz, że Exynos będzie wspierał łączność 4G. Wiadomość, która najbardziej mnie zdenerwowała jest taka, że wersja z autorskim procesorem Samsunga pojawi się później niż ta ze Snapdragonem. Samsungu czy Ty strzelasz sobie w kolano lub stopę, czy po prostu nie masz jeszcze sprawnego Exynosa i mydlicie nam oczy?
Podejrzewam, że sytuacja może przedstawić się następująco. Otrzymamy wersję ze Snapdragonem, która parę tygodni po premierze stanieję o 200-400 zł. Jeśli się uda to w ciągu 4-8 tygodni światło ujrzy model GT-9500, który ze względu na swoje większe zainteresowanie będzie droższy w momencie wejścia na rynek niż GT-9505 w dniu inauguracji. Czy takie podejście do klienta jest dziwne? Nie, jest całkiem logiczne z punktu widzenia marketingu.
Pomimo, że to mój ulubiony producent to mam nadzieję, że przez takie zagrywki Samsung straci na rzecz HTC i Sony. Dwie wersje „Czwórki” wprowadzane na rynek w różnych terminach, brak LTE dla Exynosa oraz podział Świata na tych, którzy dostają jeden lub dwa warianty to błąd ze strony koreańskiego producenta.
Ceny Samsung Galaxy S4 I9505
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.