Przed chwilą wylicytowałeś wymarzony telefon. Świetnie! Teraz trzeba tylko pozbyć się simlocka. Prosta sprawa, pod warunkiem, że zaopatrzyłeś się w w komórkę, która jest już obecna na rynku od jakiegoś czasu. Gorzej, jeśli jest to nowy model, albo, nie daj Boże, smartfon. Wtedy może okazać się, że do ceny telefonu musisz jeszcze doliczyć 100 – 150 zł. Jest jednak znacznie tańszy sposób…
Bez wątpienia wielu z was słyszało już o kartach TurboSim lub X-Sim. Są to podłkadki pod kartę SIM, umożliwiające obejście blokady operatora. Co więcej, korzystanie z nich nie wiąże się z utratą gwarancji, jak w przypadku usunięcia zabezpieczenia.
Do niedawna karty TurboSim/X-Sim, współpracowały głównie ze starszymi telefonami. Na szczęście Chińczycy udoskonalili swoje produkty i można już kupić podkładki w wersji 3G.
Jak przystało na prawdziwego KomórkoManiaKa, postanowiłem sprawdzić ile prawdy jest w tym, co piszą sprzedawcy na Allegro. Wyruszyłem na miasto w poszukiwaniu podkładek, gdyż nie chciałem czekać na przesyłkę.
Wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się, ze większość komisów wyspecjalizowanych w telefonach nie prowadzi i, patrząc po minach sprzedawców, nie zamierza prowadzić sprzedaży kart TurboSim/X-Sim. Ci, którzy mieli je w swojej ofercie, zazwyczaj zaskakiwali mnie ceną, która kilkukrotnie przewyższała te z Allegro.
Krakowscy sprzedawcy nie lubią tego typu wynalazków. Zresztą, nie ma co się im dziwić. Za usługę (która zazwyczaj oznacza wprowadzenie kodu w telefonie) często żądają trzycyfrowej kwoty, a taką (tfu!) podkładkę można mieć już za piątkę.
Dokonałem zamówienia w Sieci. Razem z przesyłką, zapłaciłem niecałe 10 zł. Dla porównania, usunięcie simlocka z HTC Magic (bo o tym telefonie mowa) trzeba zapłacić od 60 (w Internecie) do 150 (w krakowskich komisach) złotych.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że wspomniany model telefonu nie znajduje się na liście urządzeń kompatybilnych z podkładką. Niemniej, uwierzyłem w słowa sprzedawcy, który zapewniał, że karta obsługuje 99% modeli 3G.
Długo wyczekiwana przesyłka wreszcie dotarła. Pierwsza próba – nie działa. Aparat zażądał wprowadzenia PIN-u, ale nie znalazł sieci. No cóż… Po chwili postanowiłem przeprowadzić kolejny test. Tym razem jednak wykazałem się nieco większą cierpliwością. Okazało się, że po minucie zasięg wskoczył na trzy kreski. Na szczęście problem ten był jednorazowy. Po ponownym uruchomieniu telefonu, nie trzeba było czekać na nawiązanie łączności z siecią.
Kartę testuję od kilku dni. Korzystam z 3G, WiFi, GPS-u, jak dotąd nie zauważyłem żadnych problemów (przesympatyczni stacjonarni sprzedawcy zapewniali, że „takie wynalazki” działają niestabilnie i zrywają połączenie). Co więcej, korzystanie z podkładki w żaden sposób nie wpływa na czas pracy baterii.
Jeśli w jakiś sposób musisz obejść simlocka w telefonie i nie chcesz tracić gwarancji, karty takie jak TurboSim mogą okazać się świetną opcją. Wciąż nie jest to rozwiązanie idealne – niektórym pewnie wystarczy, że nie da się z niej korzystać, jeśli karta SIM nie zostanie przycięta w odpowiedni sposób (tak, by mógł zmieścić się procesor). Dodatkowo, podkładki są podatne na uszkodzenia. Z drugiej strony, patrząc na ceny zdjęcia blokady w komisach, zdecydowanie skłaniam się do pierwszej opcji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.