Mówi się, że ludzkie oko nie jest w stanie wychwycić pojedynczego piksela na ekranie, gdy ma on gęstość powyżej 300 ppi. Ekrany w obecnych topowych smartfonach czy to Samsung Galaxy S4, Xperia Z czy też HTC One przekroczyły znacznie tą granicę, bo przy przekątnej w okolicach 5 cali i rozdzielczości FullHD, gęstość upakowania punktów wynosi aż 440 ppi. Myślicie, że to szczyt możliwości? Jeśli tak, to jesteście w błędzie.
Technologia idzie do przodu w zastraszającym tempie. Pamiętam jak jeszcze nieco ponad rok temu używałem Samsunga Wave S8500 z 3,3-calowym wyświetlaczem Super AMOLED, rozdzielczością WVGA i 283 ppi. To był dopiero kosmos – ekran widoczny pod każdym kątem i ostry jak papryczki piri piri. Potem był Galaxy S III (306 ppi) i Galaxy Note II (267 ppi), ale w dobie, gdy w smartfonie mamy rozdzielczość jak w telewizorze, nie jest już tak imponujące.
Spore wrażenie robi za to wyświetlacz zaprezentowany przez firmę Qualcomm na tegorocznej konferencji SID. Amerykańska firma pokazał światu prototypowe urządzenie z wyświetlaczem Mirasol o 5,1-calowej przekątnej i rozdzielczości QHD 2560 x 1440 pikseli. Nie muszę chyba nikomu mówić, że współczynnik upakowania pikseli jest ogromny i wynosi aż 577 ppi!
Trzeba przyznać, że ekran ma niesamowite parametry, ale niestety nie przekłada się to na jakość wyświetlanego obrazu. Kolory nie są tak nasycone jak w przypadku TFT LCD czy OLED’ów, ale za to ekran jest prawie 6 razy bardziej energooszczędny.
Z pewnością technologia będzie z biegiem czasu udoskonalana i kto wie, może przyszły rok będzie pod znakiem rozdzielczości QHD w smartfonach? Ale tak na zdrowy rozum, czy to aby nie lekka przesada? Już FullHD w 5-calowym jest nieco na wyrost, a co dopiero QHD. A co Wy myślicie o prototypie Qualcomma?
źródło: Engadget
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.