Agencja Reuters mówi o możliwej premierze 4,7 i 5,7-calowych iPhone’ów, a także opcji budżetowej, dostępnej w szerszej gamie kolorystycznej. Dywersyfikacja portfolio ma służyć zdobyciu nowych klientów, w szczególności tych, którzy mogliby do Apple przejść z Samsunga. Galaxy Note II i „miniaturowe” wersje flagowych smartfonów sprzedają się przecież doskonale, co zauważyło już HTC, pracujące obecnie nad identycznym zabiegiem – zwiększeniem smartfona One do One MAX i zmniejszeniem go do One Mini. To sprawdzony i skuteczny model binesowy, choć fani firmy Tima Cooka oczekują zapewne czegoś bardziej oryginalnego.
W trakcie konferencji D11, gdy pytany o nowe iPhone’y, Tim Cook niczemu nie zaprzeczył. Rozmaite serwisy rozpoczęły spekulacje ze zdwojoną siłą. Prezes Apple oczywiście żadnej z informacji również nie potwierdził, choć to już wiadomość dużo mniej sensacyjna.
Patrząc na sprawę chłodnym okiem: brakuje jakiegokolwiek potwierdzenia tego, że Apple rzeczywiście pracuje nad alternatywami dla modeli 4- i 3,5-calowych. Budżetowy iPhone (za 99 dolarów bez umowy) również jest raczej mało prawdopodobny – w Cupertino produkty segmentu premium powstawały przecież przez ostatnie 30 lat.
Muszę jednak zaznaczyć jedno: tym razem mamy do czynienia z informacją zamieszczoną w poważanym medium o globalnym zasięgu. Może coś jest na rzeczy?
Źródło: Reuters
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.