Świat obiegła informacja o tym, że Google mogło w tajemnicy kupić WIMM Labs, które zadebiutowało na rynku konceptualnym „smartwatch’em” cechującym się kilkoma ciekawymi rozwiązaniami. Branża produktów typu „wearable” jest jeszcze w powijakach, ale już teraz widać, że w przyszłości możemy się spodziewać zaciętej walki producentów. Co zatem może iść za dokonanym przez Google’a zakupem?
W listopadzie 2011 roku pokazano światu WIMM One, „smartwatch” opisywany jako przenośny komputer zaprojektowany przez WIMM Labs. Wprawdzie urządzenie nie wyróżniało się w kwestii specyfikacji, ale zostało stworzone z pomysłem. Ekran zegarka mógł pracować w dwóch trybach: niskiego i wyższego poboru energii. Gdy urządzenie było w stanie czuwania monitorek redukował swoje potrzeby na energię poprzez wyświetlanie w 4-bitowych odcieniach szarości. Odświeżany co minutę, mógł dostarczać niezbędnych informacji na bieżąco. Wyższy tryb wiązał się z większym apetytem na energię, ale wówczas wyświetlacz rozbudzał się szerszą paletą barw i znacznie wyższą częstotliwością odświeżania pozwalającą na obsługę aplikacji.
Oczywiście „smartwatch” był jedynie zapowiedzią przyszłych projektów WIMM Labs. Najwyraźniej producent przyciągnął zainteresowanie, ale niekoniecznie z tej strony, z której chciał. Jak się okazuje, stronę WIMM Labs zamknięto. Obecnie widnieje na niej jedynie oficjalny komunikat o zaangażowaniu się zespołu w jakiś szerzej zakrojony projekt i że należy wypatrywać w przyszłości dalszych efektów ich pracy. Jeśli zatem Google faktycznie kupiło firmę, możemy w niedalekiej przyszłości oczekiwać, że do projektu Glass może dołączyć jeszcze Watch. Czy tak się stanie?
Do Biura Patentów i Znaków Towarowych USA wpłynął wniosek od nikogo innego, jak Motoroli. Co chcą opatentować zapytacie. Otóż chodzi o „smartwatch’a” i to nie byle jakiego! W złożonych dokumentach znajduje się opis urządzenia, nad którym mogą trwać już prace. Z objaśnienia działania zegarka wynika, że będzie on wyposażony w dwa ekrany, sensor ruchu oraz detektor wzroku, które posłużą do odpowiedniego serwowania prezentowanych treści. Być może „smartwatch” sam się rozbudzi gdy na niego spojrzymy, a w większości czasu będzie pracować w trybie oszczędzania.
Chociaż bazujemy obecnie jedynie na domysłach i przesłankach, warto wiedzieć co w trawie piszczy. Dzięki kapitałowi Google’a Motorola może nabrać trochę wiatru w żagle i stanąć do walki z innymi producentami. Jak wiadomo niedługo Samsung pokaże Galaxy Gear. Dużo mówi się też o spodziewanym iWatch’u, a LG zarejestrowało już nazwę adekwatną dla własnego „smartwatch’a”. W przypadku pozostałych producentów powstaje pytanie nie o to czy, lecz kiedy wezmą udział w tym wyścigu. Ale czy gra jest naprawdę warta świeczki?
Źródła: pocketnow.com. wimm.com, www.uspto.gov
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.