Spis treści
Na początku trzeba sobie zadać pytanie czy faktycznie wiemy, co to jest phablet, albo po polsku fablet? Taką wersję też znalazłem w Wikipedii. I wiecie? Jeśli nie, to się nie przejmujcie, bo to tak naprawdę ciężko określić, ale…
Przyjęła się pewna definicja określająca urządzenie elektroniczne typu phablet. Według mnie (Wikipedia się ze mną zgadza) jest to sprzęt z dotykowym wyświetlaczem o przekątnej nie mniejszej, niż 5 cali, ale nie większej, niż 7 cali. Przeważnie jest to ekran 6-calowy – wiele phabletów oscyluje blisko tej wartości. I już tutaj nasuwa mi się pierwsze pytanie – po co phablety? Ich wymiar praktycznie eliminuje je z punktu widzenia transportu w kieszeni, w spodniach. Nadają się jedynie do plecaka, czy innego nesesera. Kobiety nie mają tego problemu, bo włożą sprzęt do torebki i po sprawie, jednak większość mężczyzn nie potrzebuje codziennie nosić torby… Czy się mylę?
Internetowa encyklopedia Wikipedia twierdzi też, że rysik to oznaka charakterystyczna dla phabletu. Według mnie nie do końca. Tego typu sprzęt można śmiało użytkować za pomocą przysłowiowego palca. Rysik używa się, owszem, ale w tabletach, i to głównie graficznych. W tego typu urządzeniach sprawdza się znakomicie – wiem, sprawdzałem.
Ja o phabletach internetowych usłyszałem przy okazji premiery Samusnga Galaxy Note. Strasznie się dziwiłem, że koreańska firma zdecydowała się na wyprodukowanie czegoś tak dużego, nieporęcznego i niepraktycznego. Jednak jak się szybko okazało – kompletnie się pomyliłem. Galaxy Note z dnia na dzień bił rekordy sprzedaży…
I tutaj czas na drugi pytanie.. Czy phablety są potrzebę rynkowi i klientom, czy może phablet Samsungowi? Ta firma od dawna kojarzy mi się z tym, że na masową skalę produkuje te same rozwiązania pod różnymi nazwami i modelami. Smartfonów Samsunga z wysuwaną klawiaturą QWERTY było mnóstwo, a różniły się w sumie kolorami oznaczeń klawiszy.
I może faktycznie phablet to wymysł Samsunga, aby dalej generować świetnie wyniki finansowe – przemyślany i świetny krok Samsunga, dodajmy. Jak sądzicie?
Ale już koniec teorii spiskowych…
Czy oprócz ekranu o większej przekątnej, niż w smartfonie, phablet wyróżnia się większą możliwością zabawy? I to jest trzecie pytanie. A jak z odpowiedzią? I tak, i nie. Funkcjonalność w dużej mierze zależy to od wyboru platformy operacyjnej. Najczęściej w tej kwestii tkwi największy problem. Samsung, pionier phabletów, w swojej serii Galaxy Note zdecydował się na Google Android i trzeba przyznać, że świetnie to koreańskiemu producentowi wyszło. Kolejne generacje Note zaskakują nowymi funkcjami, które naprawdę przydają się w codziennym użytkowaniu – choćby dwie aplikacje na jednym ekranie, czy możliwość szybkiego wycinania grafiki i kopiowania w inne miejsce. Niby nic wielkiego, a naprawdę ułatwia życie…
W tej chwili nie wiadomo, jak spisze się w tej kwestii Windows Phone 8 w Nokia Lumia 1520, ale ja raczej nie spodziewam się spektakularnych opcji. Chyba, że Microsoft naprawdę miło zaskoczy i popracuje nad swoją mobilną platformą. Oby!
A za rogiem już czai się HTC One Max i LG G Pro Lite.
Dla kogo jest tak naprawdę phablet? Kto go może kupić? Ja na pewno wybrałbym parę smartfon i tablet – w zupełności starczy mi do pracy i zabawy.
Ale na pewno są użytkownicy, którzy tak czy siak kupią sobie nowego Galaxy Note, czy Lumie 1520. Tylko czy tak naprawdę jest to potrzebny zakup? Bo mogę się założyć, że nie będzie służył jako jedyne źródło komunikacji ze znajomymi (6 calowe monstrum w kieszeni w jeansach? Nie dziękuje)…
Większość potencjalnych klientów to chyba gadżeciarze, którzy po prostu lubią nowinki technologiczne. I nie wyobrażają sobie życia bez 6-calowego urządzenia lub są ciekawi, jak się sprawuje w codziennym użytkowaniu. Mój znajomy już po 2 miesiącach sprzedał drugą generację Note, choć uważałem, że jest do niego stworzony – gadżeciarz idealny. 🙂
Strasznie jestem ciekawy, czy ktoś podziela moje zdanie, czy też uważa inaczej? Rynek phabletów jest dla mnie niezwykle interesujący. Czy zapisany im jest taki sam sukces, jak tabletom internetowym? Warto przy okazji dodać, że tamte urządzenia też nie były początkowo chętnie przyjęte. A teraz? Każda firma elektroniczna ma swoje tablety, Paranoja, ale zarazem – pieniądze…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…