Kradzież smartfona to zawsze – w mniejszym lub większym stopniu – doświadczenie traumatyczne. Nikt nie lubi być pozbawianym swoich rzeczy osobistych, do których bez wątpienia należy telefon komórkowy, zwłaszcza wbrew swojej woli. Niestety, świat jest pełen nieuczciwych osób, które tylko wyczekują na odpowiednią okazję, by zawłaszczyć cudze mienie. W takich okolicznościach smartfona może stracić każdy, niezależnie od statusu społecznego czy wykonywanej pracy. Jak zachować się w takiej sytuacji? Czy złodziei da się przechytrzyć?
W związku z tym, że najnowsze smartfony gromadzą coraz więcej, coraz bardziej poufnych danych, ich utrata często wiąże się nie tylko z koniecznością odbudowywania własnej książki teleadresowej. W smartfonach zapisywane są hasła do skrzynek pocztowych, numery kart kredytowych czy adres zamieszkania. Bardziej obeznany w fachu oszust wszystkie, nawet najdrobniejsze strzępki informacji, będzie potrafił wykorzystać do niechybnych celów. Poza tym skradziony telefon można wykorzystać do dalszego dokonywania przestępstw, a w ekstremalnych sytuacjach nawet w celach terrorystycznych. Ale przecież daleko szukać nie trzeba – jeżeli skradziony nam telefon jest na abonament, zanim odpowiednio zareagujemy, mogą zostać wykonane z niego dziesiątki, setki, a nawet tysiące połączeń telefonicznych. To z kolei nas – abonentów – może narazić na kosmiczne wręcz opłaty.
Prywatny czy służbowy?
Strata smartfona nigdy nie jest przyjemna, ale większość z Was postawiona przed trudnym, abstrakcyjnym wyborem, niewątpliwie poświęciłaby złodziejowi telefon służbowy zamiast prywatnego. Takie rozumowanie jest jak najbardziej logiczne, zwłaszcza że telefony służbowe często mają o wiele bardziej zaawansowane sposoby zdalnego kasowania danych w razie sytuacji kryzysowej. Z drugiej strony jednak, przechowywane na nich dane kontrahentów mogą być wykorzystane do niewłaściwych celów, co nam także w żaden sposób nie pomaga.
Na drugim końcu tej balustrady są telefony prywatne, na których gromadzimy kontakty najbliższych, naskrobane na szybko notatki (także te zawierające hasła do różnych miejsc) czy prywatne zdjęcia (często niecenzuralne). Nowoczesne smartfony, z włączonym trybem synchronizacji danych, sprawiają, że cały czas jesteśmy zalogowani do Facebooka, na Twittera czy Gmaila. Dostając naszego smartfona w lepkie dłonie, złodziej dostaje na tacy dostęp do naszych podstawowych miejsc interakcji społecznej. A chyba nie jest dużą przesadą stwierdzenie, że nikt nie lubi jak się mu grzebie w rzeczach prywatnych.
I telefon służbowy, i smartfon prywatny, są narażone na przechwycenie przez złodzieja. Pomimo różnego rodzaju rad ogólnodostępnych w Sieci, nie ma złotego środku na obronę przed złodziejami. Ba, można by rzec, że najlepszym wyjściem jest po prostu nieposiadanie smartfona. Ale w dzisiejszych czasach brzmi to jak abstrakcja.
Aby zminimalizować ryzyko kradzieży smartfona, należy unikać miejsc i sytuacji, w których złodziej będzie miał ułatwione zadanie. Szczególną ostrożność należy zachować w miejscach publicznych, w których obok nas przemieszcza się dużo ludzi – w środkach komunikacji zbiorowej, na koncertach, balach, a nawet kościołach. Święta Bożego Narodzenia czy Święto Zmarłych, gdy odwiedzamy cmentarze i nekropolie, są jednymi z najbardziej pracowitych okresów dla złodziei. Telefonu nie można pozostawiać bez nadzoru, nawet na kilka sekund oraz obnosić się z jego innowacyjnością. Po przekroczeniu kilku kroków możemy dostać po głowie, a sprzęt bezpowrotnie stracić. Dobrym pomysłem jest także dyskretne oznaczenie komórki, w sposób który nie pozostawi wątpliwości, że dany egzemplarz jest akurat nasz. Zasady te można rozszerzyć do wszystkich urządzeń elektronicznych, bo kradzionych aparatów fotograficznych, laptopów, tabletów czy telewizorów w obiegu nie brakuje…
Magiczne cztery litery – IMEI
IMEI to coś, co może uratować nasz telefon przed niechybnym spieniężeniem u jednego z paserów. IMEI (International Mobile Equipment Identity) to indywidualny numer identyfikacyjny telefonu komórkowego. Powinien znajdować się na naklejce umieszczonej na smartfonie, pudełku po urządzeniu i dowodzie zakupu. Ale numer IMEI jest także zapisany w pamięci telefonu. Można go sprawdzić wpisując uniwersalną, działającą niezależnie od producenta i modelu kombinację *#06#.
Nie jest jednak tak, że IMEI działa jak DNA pozostawione na miejscu zbrodni, które w końcu doprowadzi do sprawcy przestępstwa. Mimo iż tak być nie powinno, zmiana numeru IMEI jest możliwa. W starszych modelach każdy mógł zrobić to sam, a najnowsze smartfony przechowują IMEI w kilku niezależnych miejscach. To utrudnia złodziejom efektywną zmianę, czyli coś co robią jeszcze przed spieniężeniem łupu.
Od 2005 r. zmiana numeru IMEI urządzenia elektronicznego jest nielegalna i w praktyce jest traktowana jak przerobienie funkcjonującego dokumentu czy modyfikacja znaku identyfikacyjnego sprzętu. W świetle prawa zatem, smartfon ze zmienionym numerem IMEI jest tyle samo wart, co samochód z przebitym numerem nadwozia. Jeżeli tylko będziecie mieli choć niejasne podejrzenia, że smartfon, który chcecie kupić np. w komisie, mógł mieć zmieniony IMEI, niezwłocznie powiadomcie odpowiednie władze.
Stało się – co teraz?
Jeżeli mimo wszystkich niezbędnych środków ostrożności i tak dojdzie do kradzieży smartfona, podstawą jest zachowanie zimnej krwi. Panika i nieracjonalne działania są tu niewskazane, zwłaszcza że sytuacja taka nie jest końcem świata. Niezależnie od tego jak drogi był zaginiony telefon oraz jak cenne dane na nim przechowywaliśmy, jest to sytuacja do opanowania. Zresztą pierwotnie uznany za skradziony telefon, równie dobrze mogliśmy zgubić. Dlatego w pierwszej kolejności po stracie komórki, powinniśmy wykonać połączenie na nasz numer. W wielu przypadkach zdarza się tak, że po drugiej stronie słuchawki odzywa się uczciwy znalazca i urządzenie trafi do nas szybciej niż się spodziewamy.
Zanim zdecydujemy się na ostateczność, czyli zablokowanie karty SIM, warto spróbować zlokalizować smartfona. Zlokalizowanie iPhone’a z uruchomioną funkcją „Znajdź” jest banalnie proste, pod warunkiem, że mamy pod ręką inny sprzęt Apple i że smartfon jest połączony z siecią. Przy użyciu takiej aplikacji możemy nawet wykasować dane z urządzenia, czyniąc go praktycznie bezużytecznym. Niestety, złodzieje o tym wiedzą i jedną z pierwszych czynności, które robią po kradzieży jest wyłączenie funkcji „Znajdź”. Innym dosyć zaawansowanym oprogramowaniem – także dla użytkowników smartfonów z Androidem jest Kaspersky Mobile Security, które zapewnia podobne funkcje jak wspomniana aplikacja „Znajdź”.
Kiedy mamy już pewność, że smartfona nam skradziono, najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zablokowanie karty SIM. Można tego dokonać w salonie operatora, przez Internet lub kontaktując się z BOK-iem. Zawsze zostaniemy przeprowadzeni przez proces weryfikacji tożsamości, dlatego warto mieć przy sobie podstawowe dane telefonu i swoje własne. A tak to wygląda u poszczególnych operatorów:
Play –blokada karty SIM jest możliwa po uprzednim kontakcie z biurem obsługi klienta Play pod numerem *500 (z sieci Play) lub + 48 790 500 500 (pozostałe sieci). Użytkownicy sieci posiadający smartfony z Androidem lub Symbianem, mogą skorzystać z funkcji Play Guard, która polega mniej więcej na tym samym, co Kaspersky czy applowe Znajdź. Więcej informacji tutaj: http://www.play.pl/uslugi/play-guard/.
T-Mobile – aby zablokować kartę SIM należy skontaktować się z BOK-iem pod numerem + 48 602 900 000 lub +22 413 69 96. Warto zapytać o dodatkowe ubezpieczenie do abonamentu, które jakiś czas temu było dołączane do planów taryfowych klientów przechodzących do sieci T-Mobile. Za niewielką kwotę 10 zł, mieliśmy pewność, że w przypadku kradzieży smartfona, zapłacimy jedynie 10 % jego aktualnej wartości i dostaniemy od operatora nowy egzemplarz.
Orange – kartę SIM można zablokować pod numerem *100 (z sieci Orange) lub + 48 510 100 100 (z innych sieci). Możliwe jest również zablokowanie skradzionej karty SIM przez stronę internetową: https://www.orange.pl/portal/ecare/zablokuj_telefon, ale by ją ewentualnie odblokować trzeba będzie pofatygować się do salonu Orange.
Plus – blokada numer jest możliwa po zgłoszeniu do działu obsługi klienta pod numerem 2601 (z sieci Plus) lub +48 601 102 601 (z innych sieci).
Heyah – mimo iż operatorem sieci Heyah jest T-Mobile Polska, do której należy, operator ten ma własny numer alarmowy, na który należy zgłaszać skradzione urządzenie i ewentualną blokadę karty SIM: + 48 888 022 222.
Wartym do zanotowania numerem jest także tzw. Pogotowie Kartowe, które poinformuje nas o czynnościach, które powinniśmy podjąć w przypadku kradzieży smartfona. Na Pogotowie Kartowe można się dodzwonić wykręcając numer 703 703 303.
Zgłoszenie na policję
Naturalnym krokiem, po ówczesnym zablokowaniu karty SIM jest zgłoszenie kradzieży odpowiednim władzom. Zostanie ono przyjęte przez policję, o ile udowodnimy, że byliśmy właścicielami skradzionej komórki. Podczas wizyty na komendzie, warto mieć przy sobie dowód zakupu urządzenia z numerem IMEI, kartę gwarancyjną, a najlepiej także oryginalne pudełko. Tak dobrze wyposażeni, nie pozostawiamy złudzeń władzom, że telefon, który zaginął był naszą własnością.
Zgłoszenia można dokonać w dowolnej jednostce policji, choć sprawą zajmą się docelowo policjanci odpowiedzialni za dany rejon. Takie zgłoszenie jest zazwyczaj dość czasochłonne – jak zgłoszenie jakiegokolwiek przestępstwa na policję – warto zarezerwować sobie zatem na to kilka godzin. W efekcie otrzymamy dokument potwierdzający, że zgłosiliśmy kradzież smartfona o określonym numerze IMEI. Jest on często podstawą do odzyskania odszkodowania z tytułu ubezpieczenia lub nowego urządzenia w salonie operatora.
Zgłoszenie sprawy na policę w wielu przypadkach to tylko formalność, bo władze i tak niewiele mogą zrobić w celu odzyskania naszej zguby. Po kilku tygodniach otrzymamy informację, że „śledztwo umorzono”, choć zdarzają się sytuacje, w których udaje się odzyskać skradziony sprzęt. Warto wyjść z założenia, że skoro nas już okradli, to na dany dzień limit pecha wyczerpaliśmy. A po każdej burzy zawsze wychodzi Słońce. Taka filozofia nic przecież nie kosztuje.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.