Wygląda na to, że Apple będzie musiał „na poważnie” zająć się problemem związanym z iMessage. Do kalifornijskiego sądu wpłynął bowiem pozew przeciwko tej firmie, w którym powódka – Adrienne Moore – skarży się na działanie komunikatora w systemie iOS.
Moore oskarża Apple’a o to, że firma krzywdzi użytkowników, którzy przestają korzystać z iMessage. Kobieta zaznacza, że gdy zaktualizowała oprogramowanie w iPhonie 4 do wersji iOS 5, nie była pytana o to, czy chce aktywować iMessage – system aktywował tę usługę za nią. Następnie, gdy pozbyła się iPhone’a na rzecz Galaxy S5, usługa iMessage wciąż przesyłała wiadomości na niedostępne już dla niej urządzenie, przez co te nigdy nie zostały odczytane.
I choć Apple uprzedza, aby dezaktywować iMessage jeżeli planuje się używać tej samej karty SIM w innym urządzeniu, to powódka nie została o tym w żaden sposób poinformowana.
Treść pozwu dostępna jest bezpośrednio pod tym adresem, zaś sam problem z iMessage omówiłem przedwczoraj w tym tekście.
Ciekawe, czy tego typu pozew zmobilizuje Apple’a do naprawienia iMessage. Przedstawicielka koncernu z Cupertino – Kristin Huguet – odmówiła komentarza w tej sprawie.
źródło: Bloomberg
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.