Za udostępnienie sprzętu do testów dziękujemy sieci sklepów X-KOM. Jeśli uważasz, że iPhone 5s jest warty Twoich pieniędzy, możesz kupić go za 2749 zł.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 59 x 124 x 7.6 mm |
Waga | 112 g |
Obudowa | jednobryłowy |
Standard sim | Nano-sim |
Data premiery | 2013, wrzesień |
Ekran | |
Typ | Retina 4.0'', rozdzielczość 1136x640, 326 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Apple A7 |
Procesor | 1.3 GHz, 2 rdzenie (Cyclone ARM v8) |
GPU | PowerVR G6430 |
RAM | 1 GB |
Bateria | 1570 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Pamięć użytkowa | 16/32/64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | iOS 7.1 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 z A2DP |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 1.2 MP, wideo HD Ready (1280x720), 30 kl/s |
Wciąż doskonale zaprojektowany, choć nad wyraz delikatny
O ile iPhone 5c jest dla Apple przykładem nowego podejścia (abstrahując od plastikowych iPodów czy starszych iMaków), tak 5s to po prostu kontynuacja idei poprzedniej generacji smartfonów. Konstrukcyjnie mamy do czynienia z urządzeniem premium aż do bólu. Jest piękny, fantastycznie złożony, cienki, wygodny… ale również podatny na zarysowania i inne, drobne uszkodzenia mechaniczne w takim samym stopniu, jak choćby HTC One M8.
iPhone od lat nie zmienił się szczególnie – cały czas mamy na froncie ekran, pod nim przycisk główny, nad nim mikrofon, czujnik jasności adaptacyjnej, czujnik zbliżeniowy i obiektyw frontowego aparatu. Po prawej stronie obudowy zlokalizujemy przyciski głośności (działające również jako spust migawki dla aparatu) oraz przełącznik trybu normalnego/wibracji. Z lewej, natomiast, umiejscowiono elegancko ukrytą tackę na karty nanoSIM. U góry widać przycisk blokady i włączania, podczas gdy na dole wyprowadzono gniazdo mini-jack, głośnik główny (o natężeniu równym 81 dB) i złącze Lightning.
[nggallery id=876 template=techmaniak]
Na tylnym panelu Apple zmieściło główny obiektyw aparatu, dodatkowy, aktywny mikrofon, dwutonową lampę błyskową oraz… logo, oczywiście.
Od strony samego wyglądu nie sposób się do 5s przyczepić w ogóle – to kapitalnie wykonany, urodziwy smartfon, który raczej każdemu przypadnie do gustu. Zupełnie inną sprawą są jego rozmiary, które dla niektórych użytkowników mogą okazać się po prostu zbyt skromne – innym, natomiast, kompaktowość tego urządzenia może jak najbardziej odpowiadać. Niemniej jednak nie sądzę, by ktokolwiek odmówił iPhone’owi poręczności. Urządzenie bez trudu obsłużymy jedną ręką, czego w niektórych przypadkach nie można powiedzieć o bezpośredniej konkurencji z systemem Google’a.
iPhone nie jest natomiast wodoodporny (nie, nie wniesie tego aktualizacja iOS-a) – to kolejne pole, na którym przegrywa z takimi produktami, jak Xperia Z2 czy Galaxy S5.
Retina ze znakomitym odwzorowaniem barw
Przypadek LG G3 pokazuje, że wyjść można nie tylko poza Retinę, ale również poza gęstość zapewnianą przez Full HD na niewielkich wyświetlaczach – co więcej, ostrość faktycznie jest minimalnie różna w każdym z tych trzech przypadków. Nie doświadczycie tego w codziennym użytkowaniu (sam w dalszym ciągu nie mam zdania na temat „bitwy na PPI”), ale fakt pozostaje faktem.
Dla mnie zagęszczenie pikseli w 5s jest w zupełności wystarczające, oferując 326 PPI przy rozdzielczości 1136 x 640 pikseli na 4-calowej przekątnej. Rozróżnienie pojedynczych plamek jest tu niemożliwe.
Tradycyjnie, Apple zadbało o matrycę IPS, gwarantującą wierne odwzorowanie barw i bardzo dobre kąty widzenia – nawet patrząc z dość ekstremalnej perspektywy nie doświadczymy znaczącego załamania kolorów i/lub kontrastu.
Maksymalna jasność ekranu w naszych pomiarach przekroczyła tę deklarowaną przez producenta. Luminancja bieli wyniosła bowiem 566 cd/m2, co stawia produkt z Cupertino w światowej czołówce. Optymalnie poradzono sobie również z jasnością minimalną, sciągając ją do zaledwie 5 cd/m2.
Czytelność w świetle słonecznym jest bardzo zbliżona do Xperii Z2 – obydwa smartfony ustępują Galaxy S5, natomiast bez większych problemów uda nam się korzystać z wyświetlanej zawartości.
Słaby punkt, jeśli zamierzasz intensywnie korzystać z iPhone’a
Zaledwie 1560 miliamperogodzin – taką pojemnością dysponuje litowo-polimerowe ogniwo, jakie znajdziemy w nowym 5s. Jedyną zaletą baterii jest jej fantastyczna współpraca z iOS-em, dzięki której czas czuwania jest dla smartfonu praktycznie niezauważalny w porównaniu do bezpośredniej konkurencji. W ten sposób, dodatkowo umiarkowanie korzystając ze sprzętu, będziemy w stanie uzyskać maksymalnie ok. 1,5 dnia roboczego.
Dużo gorzej, natomiast, iPhone 5s wypadnie w testach syntetycznych i faktycznym, intensywnym użytkowaniu. Pomiary, przeprowadzane z jasnością ekranu ustawioną na 120 cd/m2, wskazały niecałe 5 godzin odtwarzania filmów i niecałe 4 godziny surfowania po sieci z wykorzystaniem 3G/LTE.
Plusem jest na pewno szybki czas uzupełniania energii. Przy użyciu dołączonej do zestawu ładowarki (5V/1A) potrzebujemy zaledwie 130 minut na to, by pasek postępu wskazał 100 proc.
Świetny i prosty w użyciu
4-calowy iPhone 5s w dalszym ciągu należy do smartfonów najbardziej poręcznych i wygodnych w zastosowaniach fotograficznych. Ta kompaktowa konstrukcja – względem innych „flagowców” – sprawia, że nie musimy się w ogóle obawiać o to, że sprzęt wyślizgnie nam się z ręki.
Za spust migawki dubluje tu przycisk głośności (dowolny), który przy pojedynczym naciśnięciu zachowa jedną klatkę, po przytrzymaniu zarejestruje szybką serie fotografii. Oczywiście guziki nie są dwustopniowe, tak, jak ma to miejsce w Sony Xperii Z2 – i raczej jest to minus, niż plus.
Mniejszy ekran oznacza większą uniwersalność, ale i nieco niższy komfort przy kadrowaniu. W zestawieniu z pozostałymi propozycjami na ten rok, iPhone 5s ma do zaoferowania natywny stosunek boków 4:3, co przekłada się na trochę niewykorzystanej przestrzeni i proporcjonalnie mniejszy obraz, niż w takim Galaxy S5, wspomnianej już Xperii czy HTC One M8.
Smartfon nie jest też wodoodporny, na czym zyskują propozycje Sony i Samsunga. Nie sposób natomiast narzekać na czytelność ekranu nawet w ostrym świetle słonecznym – owszem, koreański S5 radzi sobie lepiej, ale produkt Apple’a nie pozostaje daleko w tyle.
Przejdźmy natomiast do najważniejszej sekcji – jakości zdjęć. Okazuje się bowiem, że – jak zwykle – Apple wiele rzeczy zrobiło świetnie.
O ile różnice między sensorami APS-C, 1-calowymi i Mikro Cztery Trzecie zdają się ostatnio zacierać coraz wyraźniej, tak w przypadku fotografii mobilnej ma to jeszcze znaczenie dość istotne. Apple postanowiło iPhone’a 5s wyposażyć w sensor o średnicy 1/3 cala – o 0,2 większy, niż w przypadku poprzednich generacji, kwalifikujący się w naszych wewnętrznych specyfikacjach do miana „dużego”.
Nie jest jednak wymiarowo zbliżony do Xperii Z2 czy Galaxy S4 Zoom – urządzenia te oferują bowiem matryce żywcem wyjęte z aparatów kompaktowych, przynajmniej jeśli chodzi o powierzchnię. iPhone’owi 5s – od strony sensora – daleko też do Nokii Lumii 1020. Wyraźnie widać to poniżej, na grafice, którą przygotowałem z pomocą tego serwisu.
Od góry idąc, widzimy matrycę 2/3-calową, 1/2,3-calową, 1/3-calową i – wreszcie – standardową dla telefonów 1/3,2-calową. iPhone 5s utrzymuje się więc w średniej, sporo nadrabiając świetnymi algorytmami obróbki obrazu. Niemniej jednak w dalszym ciągu jest to matryca praktycznie 4-krotnie mniejsza, niż we flagowym od strony fotograficznej smartfonie Finów.
Plusem jest na pewno konstrukcja typu BSI (Back-Side Illumination), czyli podświetlanie sensora od tyłu, bezpośrednio przekładające się na mniejsze szumy przy fotografowaniu w gorszych warunkach oświetleniowych. Już coraz więcej firm skłania się w stronę tego rozwiązania – a to dla nas bardzo dobra wiadomość, bo w zestawieniu z technologią FSI, gdzie cała elektronika umiejscowiona jest przed matrycą, otrzymujemy po prostu lepszą jakość obrazu.
Od strony optyki, Apple zadbało o szkło z ogniskową wynoszącą 30 mm w ekwiwalencie dla filmu 135; otrzymujemy więc nieco węższe pole widzenia, niż u większości konkurentów ze obiektywami o ogniskowych rzędu 28 mm. Niemniej jednak przy światłosile na poziomie f/2,2 możemy liczyć na naturalne rozmycie tła, obecne zresztą w produktach z Cupertino od czasów modelu 4s.
Dobrze funkcjonuje tu autofocus, dobierając odpowiednie wartości ekspozycji po wskazaniu danego punktu ostrości. Możemy też, przytrzymując palec dłużej w obszarze kadrowania, uruchomić tradycyjną blokadę ekspozycji i właśnie (AE/AF Lock).
W natywnej aplikacji próżno szukać ustawień manualnych czy – w gruncie rzeczy – jakichkolwiek. Działając w duchu ogólnej prostoty, Apple swoje założenia przełożyło również na aparat. Ma być łatwo, ma być szybko, ma być przyjemnie, bez martwienia się o ISO, kompensację ekspozycji czy jakikolwiek inny aspekt, który możemy kojarzyć z lustrzankowych trybów „M”.
[nggallery id=874 template=techmaniak]
Mamy więc spust migawki, opcję uruchomienia lampy (również z wymuszonym błyskiem), włączenie lub wyłącznie HDR-u (lub tryb automatyczny), skromną ikonkę filtrów oraz kilka opcji głównych:
O ile w dalszym ciągu nic nie przebije palników ksenonowych, tak lampie True Tone z iPhone’a 5s niewiele brakuje do ideału. Nie zamrozimy może ruchu, ale światło wyzwalane przez ten dwutonowy mechanizm jest zadziwiająco naturalne. Poniżej widzicie przykład realizowany w pełnej ciemności – większość telefonów w tym „garażowym” teście polega na starcie. Smartfon Apple, natomiast, wyszedł z niego obronną ręką, bez szczególnych problemów uzyskując niezłą jakość obrazu. W Cupertino najwyraźniej preferują „naturalny” szum w miejsce wymuszonego, szkodliwego dla fotografii, intensywnego odszumiania. Popieram!
Zdjęcie bez lampy
Zdjęcie z lampą
W nocy iPhone też radzi sobie bardzo dobrze – moim zdaniem lepiej, niż niektóre konkurencyjne flagowce, nawet te z większym fizycznie sensorem. Zobaczcie zresztą sami; poziom detali jest dość zadowalający, a przy tym nie mamy do czynienia z inwazyjnymi algorytmami odszumiania.
10 klatek na sekundę jest w iPhone 5s możliwe do osiągnięcia po dłuższym przytrzymaniu przycisku – albo fizycznego (głośności) albo ekranowego. Efekt powinien zadowolić większość miłośników sportu… lub składania dziwnych GIF-ów z piątkowych wieczorów.
Apple postarało się o dostarczenie nam 8 różnych filtrów kolorystycznych. Są to, kolejno:
W środku zestawienia widać również jednoznaczne „Brak”, służące jako obraz referencyjny. Z każdego efektu możemy skorzystać poprzez dotknięcie monochromatycznej ikony w prawym, dolnym rogu (gdy trzymamy telefon pionowo) lub w prawym, górnym rogu (w orientacji poziomej).
Panorama
Apple oddaje nam do dyspozycji również tryb zdjęć panoramicznych – poniżej widzicie efekty jego zastosowania.
Kolejny tryb, z którego dobrodziejstw możemy korzystać, to zintegrowany HDR. Możemy go albo aktywować w pozycji automatycznej, albo wyłączyć – polecam tę pierwszą opcję. Funkcja rozszerzonego zakresu dynamicznego w ogóle nie wpływa na prędkość fotografowania, a niejednokrotnie może nam się przydać.
Niżej widzicie trzy przykłady, gdzie raz ekspozycję mierzyłem na niebo, drugi raz na fragmenty zaciemnione. Po uruchomieniu HDR-u, wszystkie elementy w kadrze zostały ładnie zrównoważone.
Ekspozycja na partie jasne
Ekspozycja na partie ciemne
Zdjęcie z HDR
iPhone 5s rejestruje obraz w jakości Full HD (1920 x 1080) z prędkością 30 kl./s – jest to więc standardowa rozdzielczość ze standardowym klatkażem. Alternatywą jest tryb zwolnionego tempa, umożliwiający nam kręcenie materiału w rozdzielczości 1280 x 720 z szybkością 120 kl./s. Bez wątpienia plusem w pierwszym segmencie jest dobra jakość obrazu nawet w nieco gorszym świetle, czego dowodzimy na poniższych przykładach:
Kompletnie bez zarzutu
iPhone 5s właściwie radzi sobie zarówno z zasięgiem, jak i klarownością dźwięku „emitowanego” przez słuchawkę. Głośność stoi na dobrym poziomie; prowadząc rozmowy nawet w niesprzyjających, miejskich warunkach, nie miałem problemu z wychwyceniem poszczególnych słów wypowiadanych przez osobę po drugiej stronie linii. Mikrofon w 5s również sprawdza się optymalnie, ignorując niepotrzebne szumy.
Dialer Apple utrzymało w minimalistycznej stylistyce, nie pozostawiając wątpliwości co do przeznaczenia poszczególnych klawiszy. Użytkownik dostaje też do dyspozycji standardowy zestaw telefonicznych funkcjonalności, takich, jak estetyczna książka telefoniczna, wygodna klawiatura czy możliwość przypisania poszczególnych kontaktów do ulubionych.
Dla osoby niewtajemniczonej specyfikacja będzie niczym ta z Galaxy SII, ale nie o to w iPhone’ach chodzi
Smartfon oparto na 2-rdzeniowym procesorze (ARM v8) o częstotliwości 1,3 GHz, będącym częścią chipsetu Apple A7. Na ten ostatni słada się również 4-rdzeniowy układ graficzny PowerVR G6430, a całość wspomaga 1 GB pamięci RAM DDR3 – jak widzicie, 5s pozornie (słowo-klucz) daleko do topowych specyfikacji ze Snapdragonem 801 na pokładzie.
Niemniej jednak w Apple nigdy nie chodziło tylko o to, co znajduje się pod maską. Kluczem jest tu idealna wręcz optymalizacja oprogramowania, doskonałe zgranie każdego elementu, a przy tym zamknięta platforma. Developerzy wiedzą więc dokładnie, pod co mają pisać swoje aplikacje. Nie muszą męczyć się z gigantyczną fragmentacją Androida – i to właśnie gwarantuje całkowitą współpracę 5s z najnowszymi tytułami z AppStore, nawet tymi najbardziej wymagającymi sprzętowo.
Jeśli natomiast popatrzymy na wydajność syntetyczną, okaże się, że i tutaj Apple potrafi zaskoczyć. Benchmarki przeglądarkowe wskazują wysoką prędkość Safari (dla Chrome’a niestety nie udało ukończyć się dwóch z trzech testów). AnTuTu wskazuje niecałe niecałe 30 tys. punktów – a więc niewiele mniej, niż konkurencja oparta na Androidzie i Snapdragonach 801. Jeśli wierzyć z kolei GFXBenchowi – iPhone w aspektach graficznych również radzi sobie świetnie. Wsparcie dla multimediów kończy się natomiast na plikach Full HD o wysokiej przepustowości.
1. Testy przeglądarek
Testy sprawdzające wydajność telefonu pod kątem przeglądania zasobów sieci.
2. Testy syntetyczne systemu
Testy sprawdzające ogólną wydajność telefonu.
3. Testy syntetyczne systemu (grafika)
Testy sprawdzające wydajność telefonu z naciskiem na grafikę 3D. Brak wyniku w dwóch segmentach 3DMark (zwykły i Extreme) w tym przypadku oznacza przekroczenie skali testowej.
4. Odtwarzanie multimediów
Test odtwarzania popularnych formatów multimedialnych w aplikacji MX Player (z pakietem najnowszych kodeków).
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps, dts;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps (brak płynności);
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps (brak płynności);
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps (brak płynności).
Nie samymi benchmarkami człowiek żyje
Apple pewne rzeczy robi dobrze, inne źle – ale zgrania oprogramowania z urządzeniami nie można im odmówić. Taki właśnie jest iOS 7.1.1; szybki, pewny i stabilny. W czasach, gdy inne flagowce dysponują dwoma, czasem trzema gigabajtami pamięci RAM, iPhone w dalszym ciągu pozostaje przy zaledwie 1024 megabajtach, nie rezygnując z płynności pracy systemu.
Odświeżenie graficzne względem poprzedniej wersji mobilnego OS-u też dobrze wpłynęło na ogół doświadczenia. Można powiedzieć, że mamy do czynienia ze środowiskiem bardziej nowoczesnym, mimo pewnej surowości i niedoszlifowania niektórych elementów wizualnych.
Specyfika pracy pozostała tu taka sama, jak w skeuomorficznej odmianie systemu. W dalszym ciągu nie znajdziemy widżetów (te pojawią się dopiero w iOS 8), a wszystkie aplikacje z możliwością grupowania w foldery wyprowadzono na ekran główny. Zanim jednak przejdziemy dalej, zatrzymajmy się przy najbardziej intrygującym sposobie odblokowywania ekranu.
Czytnik linii papilarnych w iPhone’ie 5s działa zdecydowanie lepiej od swojego bezpośredniego konkurenta z Korei. Funkcjonuje szybko i pewnie, odczytując naszą biometrię w 90 proc. przypadków. Co istotne, nie ma większego znaczenia, pod jakim kierunkiem kładziemy palec, co w praktyce przekłada się na faktyczne usprawnienie względem konwencjonalnych blokad opartych na kodach. Apple twierdzi ponadto, że im częściej będziemy korzystać z Touch ID, tym sprawniej będzie ono funkcjonowało.
Zarejestrować możemy tu nawet 5 odcisków (o 2 więcej, niż w Galaxy S5). Nie ma też znaczenia, czy będą to linie papilarne nasze, naszej żony, dziecka, sąsiadki czy kuzyna. Samo wprowadzanie linii do pamięci urządzenia odbywa się przez kilkunastokrotne „odbijanie” obrazu palca w menu konfiguracji. Wszystkie dane przechowywane są wyłącznie lokalnie.
Nasze odciski mogą zresztą służyć nie tylko do odblokowywania ekranu, ale również do autoryzowania zakupów w iTunes czy AppStore. Na tym jednak, w chwili obecnej, funkcjonalność Touch ID się kończy. Wraz z premierą ósmej wersji systemu inżynierowie z Cupertino mają zamiar otworzyć czytnik na producentów trzecich w sposób podobny do Samsunga, przy czym nastąpi to dopiero w miesiącach jesiennych.
[nggallery id=878 template=techmaniak]
Wykonując gest „ściągnięcia” ekranu, możemy uruchomić lokalną wyszukiwarkę. Wpisując interesujące nas hasło niemalże momentalnie pojawia się wyniki korespondujące z aplikacjami systemowymi, pobranymi z AppStore, treścią naszych maili czy możliwością przekierowania zapytania do sieci i/lub Wikipedii.
„Wyciągając” drobny pasek u dołu ekranu, naszym oczom ukaże się Control Center – zbiór funkcji i poleceń najbardziej użytecznych na co dzień. Kolejno otrzymujemy dostęp do trybu samolotowego, włączania lub wyłączania Wi-Fi, Bluetootha, trybu „Nie przeszkadzać” i blokady obracania ekranu. Półkę niżej zauważymy sterowania jasnością ekranu, ewentualne kontrolki dla odtwarzaczy multimedialnych, możliwość uruchomienia funkcji AirDrop i AirPlay oraz zestaw czterech aplikacji (latarka, minutnik, kalkulator i aparat).
Apple daje nam możliwość nieodpłatnego ściągnięcia kompletu swoich aplikacji biurowych (i nie tylko). Są to, kolejno, Pages (edytor tekstu), Keynote (program do prezentacji), Numbers (arkusze kalkulacyjne), za darmo otrzymamy również GarageBand czy iPhoto.
Wielozadaniowość w Apple działa dość specyficznie. Względem poprzedniego wydania systemu, specjaliści z Cupertino postanowili wprowadzić „pracę w tle” dla wszystkich programów, starając się jednocześnie zoptymalizować wykorzystanie pamięci przez każdą z nich. Tym samym, smartfon będzie się uczyć, z których pozycji korzystamy najczęściej i pozostawiając je zawsze aktywnymi, przenosząc te mniej oblegane w tryb zawieszenia. Ciekawostką jest natomiast każdorazowe aktualizowanie treści przy nadejściu powiadomienia push – nawet wtedy, gdy dana pozycja jest zahibernowana.
Oczywiście nie ma tu mowy o dzieleniu ekranu na wzór telefonów Samsunga – na razie sporo mówi się o takiej funkcjonalności, ale przed jej faktycznym wprowadzeniem nie będziemy wróżyć z fusów.
Wi-Fi w nowym iPhone’ie pracuje w standardzie 802.11 a/b/g/n, obsługując dwa pasma częstotliwości (2,4 i 5 GHz) oraz funkcję hotspotu. Zarówno szybkość, jak i stabilność przesyłu danych stoją na najwyższym poziomie – nie jesteśmy natomiast wskazać różnic w różnych poziomach testów syntetycznych z racji braku odpowiedniej do tego aplikacji.
Apple przyzwyczaiło nas już, że wsparcie USB OTG w ichnich produktach nie istnieje, podobnie jak wspieranie zewnętrznych nośników dyskowych – tak jest i tym razem.
Inaczej sprawa ma się z GPS-em, którego moc podbija dodatkowo A-GPS i GLONASS. Rezultaty są, jak zawsze, świetne.
Aktualizacje oprogramowania możemy w 5s przeprowadzać albo w trybie OTA (Over-The Air), albo poprzez komunikację ze stacjonarnym iTunes.
Definicja półki premium
iPhone 5s na pewno nie jest telefonem dla każdego – i, wbrew pozorom, nie mówię o cenie. Chodzi o baterię, która wyraźnie odstaje od tegorocznych flagowców zwłaszcza pod względem intensywnego użytkowania. Owszem, radzi sobie lepiej w trybie czuwania, natomiast nie ma najmniejszych szans wtedy, gdy zamierzamy na smartfonie pracować przynajmniej przez kilka godzin.
Nietrudno jest za to wręczyć produktowi Apple’a medal za design, jakość wykonania, jakość ekranu, umiejętne zaimplementowanie Touch ID czy wprowadzenie świetnego aparatu – firma kolejny już raz udowadnia, że dobrą cyfrówkę, radzącą sobie nawet przy słabszym świetle, można upchnąć w relatywnie niewielkim korpusie.
Nie zapominajmy też o zapowiedzianym rozwoju całej platformy – wraz z jesiennym nadejściem następnej generacji mobilnego systemu Apple, miłośnikom komórkowej fotografii zostaną oddane do dyspozycji kolejne, użyteczne narzędzia, o których więcej przeczytacie tutaj. Pojawią się też liczne usprawnienia programowe w pozostałych sekcjach systemu. Pierwsze skrzypce będzie grało też jako-takie otwarcie iOS-a na podmioty z zewnątrz, więc z pewnością będzie ciekawie.
ZALETY
|
WADY
|
raw: Czekam na porównanie aparatu do LG G2, Xperii Z1 Compact, porównaniu dźwięku tych telefonów…
Już niedługo opublikujemy arenę porównawczą wszystkich flagowców – Z1 Compact w niej co prawda nie będzie, ale pojawi się Z2.
XmaX: Apple dało tak małą baterię… Jak wypada na tle konkurencji, da się ją wymienić?
Wymienić się nie da. I tak, jest mała – gorsza od konkurencyjnych w testach wydajnościowych, lepsza, jeśli chodzi o sam czas czuwania.
slk: Interesuje mnie jakość dźwięku, wytrzymałość obudowy na zarysowania i przyjemność z użytkowania.
Pierwszą kwestię musisz doprecyzować. Idąc dalej – odporność na zarysowania jest raczej niewielka, natomiast nadrabia wspomnianą przez Ciebie „przyjemnością użytkowania”. Choć to też, bez wątpienia, kwestia subiektywna.
asdert: Jak z jakością radia FM, ilu gigową maksymalnie kartę obsłuży i czy po podłączeniu do PC przez USB potrzebny jest jakiś program czy normalnie widać pliki?
iPhone nie dysponuje radiem FM – nie znajdziemy w nim też slotu na karty microSD. Po podłączeniu do peceta zobaczysz tylko zdjęcia, do obsługi reszty plików potrzebne będzie iTunes bądź program niezależny (w wersji darmowej bądź płatnej), taki jak Syncios.
AKAS: Czy występują w nim przypadki utraty zasięgu?
Nie zauważyłem niczego takiego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…