Nie ulega wątpliwości, że nowoczesne smartfony stają się coraz bardziej „smart”, przy jednoczesnym byciu coraz mniej „phone”. Nie ma co oczekiwać końca tego trendu. Wymagania dzisiejszych użytkowników – a zatem także i Was – wymuszają na producentach urządzeń mobilnych coraz odważniejsze ruchy. Czego możemy spodziewać się w telefonach przyszłości? Zajrzyjmy w szklaną kulę.
Trudno przewidywać, jak będą wyglądały smartfony za 5-10 lat, gdyż wszystkie innowacyjne technologie towarzyszące nam w życiu codziennym są przebłyskiem geniuszu jednostek wybitnych lub wręcz całych grup „mądrych głów”. Jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie śmiał marzyć o tym, by ze smartfona dało się wykonać przelew bankowy, posłuchać debiutującego właśnie dziś albumu czy zarezerwować bilety do kina. Może okazać się, że za 10 lat w ogóle nie będziemy potrzebować smartfonów, bo zastąpi je coś doskonalszego. Być może chip podskórny podejmujący wszystkie przeznaczone do tej pory dla smartfona zadania, a może soczewki kontaktowe z dostępem do rozszerzonej rzeczywistości. Dzisiejsze technologie definiują świat jutra.
Modułowa budowa
Modułowość w budowie smartfonów jest prawdopodobnie tym elementem, który budzi na ten moment największe kontrowersje. Trudno się temu dziwić, bo wizja złożenia własnego smartfonu z gotowych podzespołów jest bardzo kusząca. Wreszcie każdy dostanie to, czego naprawdę oczekuje, a nie tego, czego chce większość. Projekt Ara rozpoczęty przez Motorolę i obecnie kontynuowany przez Google ma szansę pojawić się na półkach sklepowych szybciej niż wszystkim się wydaje – już w 2015 r. Smartfon z „klocków” pierwotnie nie będzie najprawdopodobniej przeznaczony dla zwykłych użytkowników, podobnie zresztą jak nie każdy decyduje się na złożenie własnego desktopa. Google zapewnia, że będzie można wybrać dosłownie wszystko – na procesorze począwszy, a kolorze obudowy skończywszy. Trudno spekulować o cenach, ale te na pewno nie będą niskie, przynajmniej w pierwszej fazie obecności Projektu Ara na rynku.
Transparentność
Przezroczyste ekrany są bardzo chętnie wykorzystywane przez twórców science-fiction. Pojawiły się m.in. w serii „Iron Man” oraz „Raporcie Mniejszości”, ale niebawem mogą również zawitać do urządzeń codziennych. W ubiegłym roku tajwańska firma Polytron Technologies zaszokowała wszystkim wczesnym prototypem urządzenia wyposażonego w przezroczysty ekran. Gadżet prezentował się niesamowicie i wykorzystywał technologię „smart glass” do zmiany stopnia przezroczystości. Najważniejszą cechą „smart glass” są nieregularnie rozmieszczone kryształy go budujące, które pod wpływem impulsu elektrycznego są segregowane i pozwalają na korzystanie z urządzenia. Wygląda to nieźle, ale… jest trochę bez sensu. Praktycznego zastosowania transparentności w smartfonach póki co brak.
Zmiennokształtność
W odróżnieniu od transparentności smartfonów, zmiennokształtność tych urządzeń miałaby już znacznie więcej zastosowań praktycznych. Łatwo można wyobrazić sobie sytuację, w której smartfon zmienia kształt w zależności od warunków, w których funkcjonuje. Prace nad tego typu technologią są już zaawansowane. W ubiegłym roku wprowadzono termin rozdzielczości kształtu (ang. shape resolution). Wykorzystując zjawisko rozdzielczości kształtu naukowcy z Wydziału Informatyki Uniwersytetu w Bristolu stworzyli Morphees. Jest to mobilne urządzenie samoczynnie zmieniające kształt, który może ulegać deformacjom na żądanie, w celu jak najlepszego dopasowania do aplikacji, z której korzystamy. Wyobraźmy sobie ściągnięcie gry, po uruchomieniu której nasz smartfon zmieni się w kształt pada do łatwiejszej obsługi gry. Urządzenie będzie mogło także wygiąć się w piłeczkę antysterosową lub ukryć ekran tak, by nikt nie podejrzał wpisywanych przez nas na nim informacji.
Zabezpieczenia biometryczne
Być może już za kilka lat nie będziemy potrzebować coraz bardziej wymyślnych haseł. Nasz smartfon automatycznie rozpozna, że jesteśmy jego właścicielami. Biometryczna identyfikacja użytkownika jest już wykorzystywana w wielu urządzeniach, a za kilka lat może być standardem. Oczywiście dzisiaj czytnik linii papilarnych w iPhone 5s i Samsungu Galaxy S5 nie działają równie dobrze (na niekorzyść Koreańczyka), ale ujednolicenie obowiązującego standardu może to zmienić. Dotyk to nie wszystko, niektórzy producenci już niebawem wprowadzą do swoich smartfonów technologie skanu siatkówki – Eyeprint Appl Lock od EyeVerify, a firmy takie jak Agnitio chcą udoskonalić rozpoznawanie użytkownika za pomocą głosu.
Smartfony sterowane myślami
Któż nie chciałby odrzucić połączenia przychodzącego lub uruchomić daną aplikację tylko przy użyciu myśli? Pomysł, który wydaje się najbardziej zwariowanym ze wszystkich wymienionych, ma szansę na realizację. Wystarczy spojrzeć na eksperymenty Samsunga, który we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Teksańskiego w Dallas testował system sterowania Samsunga Galaxy Note 10.1 przy użyciu fal mózgowych. Ale ten projekt wymagał umieszczenia na głowie użytkownika specjalnej czapki zawierającej sensory do odczytu EEG (elektroencefalografii). Mało prawdopodobne, by w takim odzieniu ktoś chciał wybrać się na spacer. Twórcy smartfonów sterowanych myślami powinni zainteresować się wynalazkiem kanadyjskiej firmy InteraXon, która zaprojektowała Muse – specjalną opaskę na głowę odczytującą nasze myśli. Opaska zawiera zestaw 6 czujników EEG i za pośrednictwem Bluetootha przesyła je do smartfona lub tabletu, który następnie tłumaczy je na język zrozumiały elektronice. To właśnie jest przyszłość.
A Waszym zdaniem, jak będą wyglądać smartfony przyszłości?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.