Podstawą jest zapewnienie odpowiedniej ochrony dla smartfona, zwłaszcza, jeśli kosztuje tyle, ile najnowszy flagowiec Samsunga. W tej sekcji dla każdego znajdzie się coś miłego, czyli przyglądamy się trzem oryginalnym etui dla Galaxy S5. Który warto kupić?
Protective Cover, czyli silikonowa nakładka
Najbardziej podstawowym ochraniaczem dla nowego flagowca Samsunga jest sylikonowa nakładka, która chroni wyłącznie plecki urządzenia. Jest to przezroczysty futerał wykonany ze sylikonu. Materiał jest dosyć gruby, aby zapewnić odpowiednią amortyzację upadku. Naniesiono na niego ani to brzydki, ani ładny wzór. Nadaje coverowi sportowego charakteru. Materiał przy tym wydaje się być trwały, ale muszę odnotować, że bardzo łatwo się palcuje. Powstałe smugi są łatwo zauważalne i nie wygląda to estetycznie.
W nakładce wycięto otwory wyłącznie tam, gdzie było to niezbędne. Warstwa sylikonu pokrywa fizyczne guziki, przy czym nie utrudnia to korzystania z nich. Spotkałem się z już nakładkami, które się odginały przy wciskaniu zakrywanych przycisków lub powodowały, że trzeba było się wysilić, aby faktycznie wcisnąć guzik. Cieszy, że Samsung znalazł sposób na ominięcie tych problemów. Nakładka świetnie przylega do korpusu telefonu, a jej górne brzegi nachodzą na krawędzie okalające ekran. Raz założony, z trudem schodzi z telefonu, co jest jego dodatkową zaletą.
Mogę się przyczepić do średniej dbałości o odpowiednie wycięcie otworów, ale nie oszukujmy się, to sprawa raczej drugorzędna. Przesunięcia szpar względem odsłanianych fragmentów telefonu są tylko minimalne. Nałożenie nakładki skutkuje utrudnionym dostępem do zaślepki od portu microUSB. Bądź co bądź, będziemy do niego sięgać bardzo często i szkoda, że nie wzięto tego pod uwagę. Ogólnie rzecz biorąc, futerał zdobył moją przychylność i myślę, że użytkownicy będą z niego zadowoleni. Jestem bardzo ciekaw, jak wyszedłby z próby czasu — czy sylikon w końcu się rozciągnie i przestanie tak dobrze przylegać i czy zmieni swój kolor.
Jeśli uważasz, że to produkt dla Ciebie, możesz go zakupić w sieci sklepie X-KOM.PL za 59 złotych.
Flip Wallet
Flip Cover ma postać książeczki, w której schowany jest telefon. Nałożenie futerału wymaga uprzedniego demontażu tylnej klapki Galaxy S5, a następnie wpięcia korpusu w zapięcia etui. W efekcie otrzymujemy ochraniacz zintegrowany z korpusem urządzenia. Takie rozwiązanie jest niezwykle praktyczne, ponieważ całość pozostaje wciąż cienka. Dodatkowym atutem, którego sam nie byłem świadom aż do momentu otrzymania etui, jest wbudowana płytka indukcyjna. Po zamontowaniu Flip Walleta możemy korzystać z możliwości ładowania bezprzewodowego.
Pomówmy o materiale wykorzystanym do zrobienia etui. I z wyglądu i w dotyku ma się wrażenie, że Flip Cover został zrobiony ze skóry. Może nie najwyższego gatunku, ale wciąż skóry. Doświadczenie nauczyło mnie jednak, że Koreańczycy opanowali do perfekcji sposób tworzenia imitacji tego materiału, przykładem czego są plecki Note’a 3. O ile materiał główny pozostaje zagadką, o tyle autentyczne wydają się przeszycia biegnące wzdłuż brzegów ochraniacza. Estetów ucieszy, że etui nie zbiera odcisków palców. Klasyka, elegancja i użyteczność. Brawo, to mi się podoba!
W środek wklejono plastikową wstawkę, która służy do mocowania telefonu. Tutaj jedna ważna informacja — dodano również gumowy pasek występujący także po wewnętrznej stronie standardowej klapki Galaxy S5. Zadbano zatem o wodoszczelność smartfona. Otwory wycięte pod aparat, lampę błyskową i głośniki wykończono wstawkami wykonanymi z matowego plastiku. Przednia klapka posiada na samym dole tłoczone logo modelu smartfona. Całość wygląda pięknie i nie nosi żadnych śladów kiczu. Jestem pozytywnie zaskoczony.
Przednia klapka została odpowiednio usztywniona, co zapewnia komfortowe otwieranie etui. Po jej wewnętrznej stronie znajdziemy poziome nacięcie. Tak powstałą kieszonkę możemy wykorzystać na przechowanie dokumentu, karty autobusowej, karnetu lub wizytówki. Rozwiązanie okaże się praktyczne, kiedy będziemy się wybierać na imprezę. Wiadomo, że im mniej rzeczy tym lepiej, a taki futerał pozwoli na spakowanie dowodu osobistego i telefonu w jedno. Na grzbiecie Flip Covera znajdziemy także dwa symbole, pomagające w zlokalizowaniu przykrytego guzika regulacji głośności. Ponieważ materiał jest w tym miejscu miękki, nie będziemy mieć problemu w przyciśnięciu guzika, a żłobione symbole można znaleźć nawet po omacku.
Jeśli uważasz, że to produkt dla Ciebie, możesz go zakupić w sieci sklepie X-KOM.PL za 99 złotych.
S View Cover
Najdroższym z serii futerałów dla Galaxy S5 jest etui S-View posiadające niemalże bliźniaczą budowę do Flip Covera. Różnica polega na tym, że tutaj dodano okienko umożliwiające wykonanie prostych czynności na telefonie bez potrzeby otwierania etui. Wykonamy szybko zdjęcie, otrzymamy dostęp do godziny, pogody i podglądu zdarzeń, np. nieodebranych połączeń głosowych. Można także wyświetlić ilość przebytych kroków mierzonych przez aplikację S-Health.
Pomimo tego, że okienko S-View jest dodatkowym sposobem na interakcję ze smartfonem, odnoszę wrażenie, że ktoś zapomniał w odpowiednim momencie powiedzieć sobie: „stop, to jest bez sensu”. Owszem, można szybciej odebrać telefon bądź zrobić zdjęcie, ale w ogólnym rozrachunku nie usprawnia to aż tak bardzo pracy ze smartfonem. Zrobienie zdjęcia w obu przypadkach wymaga takiej samej ilości ruchów. Nawiązanie połączenia głosowego i tak wymaga otwarcia futerału. Nie jestem fanem tego pomysłu, ale to z innego powodu.
Wmontowane szkiełko to dodatkowa przestrzeń, na której zbierają się odciski palców i kurz. Jeśli odwrócimy przód futerału na tył urządzenia i chwycimy go w dłoń, nasze palce zetkną się z wewnętrzną stroną szybki. W konsekwencji czyszczenie obu jej stron stanie się niezbędną czynnością, która będzie musiała się wpisać w rutynę naszego życia. Pokrywie futerału zdarza się też przesuwać po ekranie, dlatego czasami odkrywa czarny obszar wyświetlacza okalający ten wydzielony pod wyświetlanie obrazu przez S-View.
Jeśli uważasz, że to produkt dla Ciebie, możesz go zakupić w sieci sklepie X-KOM.PL za 119 złotych