Co prawda nie jest to jeszcze potwierdzone, ale brzmi całkiem logicznie. Skoro to lider z Korei rozdaje karty, trzeba się dostosować – taką też strategię przyjmuje Google, nie on pierwszy. Pierwszeństwo do odważnych projektów w większej mierze należy do Samsunga, to on od kilku lat rezerwuje dwa miejsca na podium swojego portfolio, dla tego większego i odrobinę mniejszego, flagowego telefonu. Na tę drogę wkracza konserwatywny do tej pory Apple, to jest wyraźny znak- tam jest kasa. Wracając do Google, tegoroczne premiery tego producenta mogą nie odbyć się po cichu tak jak planowano, choćby ze względu na dwa nowe telefony. To bardzo dobra wiadomość dla tych którzy nie lubią wielkich ekranów, 6-calowy phablet prawdopodobnie nie będzie jedynym.
Docierają do nas informacje, że w tym roku prawdopodobnie zobaczymy dwa urządzenia z serii Nexus. Nie jest trudno w to uwierzyć dlatego, że przecieki dotyczyły na przemian urządzeń z większym (5,9″) oraz mniejszym (5,2″) wyświetlaczem. Takie wnioski przywołują również chaotyczne zamiary bądź informacje dotyczące Motoroli, która w tym roku ma rzekomo pokazać jeszcze 8 urządzeń.
Nazwa tego większego Nexusa zostanie ozdobiona najprawdopodobniej symbolem X, tak jak ustaliliśmy do tej pory. Znana jest również specyfikacja tego urządzenia, chociaż możliwe, że oba telefony podzielą tą specyfikację. Ten drugi otrzyma kolejną cyfrę i w ten sposób zobaczymy Nexusa 6 – problemy dotyczące praw autorskich do tej nazwy mogą być tylko zasłoną dymną giganta, na wypadek dwuznacznych przecieków. Według mnie takie rozwiązanie może mieć sens, Google w swoim portfolio powinno mieć phablet, a możliwe jest to tylko równolegle do premiery podstawowego modelu. Na potwierdzenie tych informacji musimy jeszcze poczekać do 31 października. Jedno jest pewne, Note 4 będzie miał w tym roku wielu konkurentów.
Źródło: PhoneArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.