Na początek rzućcie okiem na krótki wyciąg ze specyfikacji. Na pokładzie Nósemki znajdziecie 3,5-calowy ekran AMOLED (!) o rozdzielczości 640 x 360 pikseli.
Przyznacie chyba, że AMOLED w telefonie Nokii to nowość i coś niespodziewanego. No cóż, widać że producent starał się uzbroić swojego smartfona jak najlepiej. Ja oczywiście nie mam nic przeciwko. Wyświetlacz sprawdza się świetnie. Mam tutaj na myśli odwzorowanie kolorów i ich soczystość. Czerń stanowiąca tło dla menu naprawdę jest czarna. Świetnie prezentują się zdjęcia i filmy wideo.
Wszystko to pojawia się na ekranie o przekątnej 3,5-cala. Nokia uznała, że Applowy rozmiar musi wystarczyć. Wystarczy. Taka przekątna gwarantuje komfortowe korzystanie z wszystkich funkcji telefonu. Rozdzielczość nie jest może rekordowo wysoka, ale nie można na nią narzekać. Możecie mi wierzyć, że piksele nie rzucają się w oczy.
Teraz przejdę do kolejnej ważnej rzeczy, czyli reakcji na dotyk. Nokia nigdy nie spisywała się tutaj specjalnie dobrze. Czy tak zaawansowany smartfon jakim jest N8, wyłamuje się z tej przykrej reguły? Odpowiem – i tak, i nie. Jeżeli poruszamy się po zakamarkach menu, jest dobrze. Telefon prawie zawsze reaguje na wydawane mu polecenia i (co mnie bardzo cieszy) podczas przesuwania palcem nie włączają się przypadkowe elementy. Nieco gorzej jest na poziomie ekranu głównego i pulpitów. Jeżeli znajduje się na nim wiele widżetów, przejście na kolejny staje się nie lada zadaniem. Żądana reakcja nastąpi po dobrych kilku próbach. Dlaczego tak się dzieje? Otóż Nokia nie rozpracowała jak tu przesunąć ekran po przejechaniu palcem przez jeden z widżetów. Należy je po prostu omijać lub zostawić sobie pasek wolnej przestrzeni. Można do tego celu wykorzystać jeden z trzech dotykowych przycisków znajdujących się na dole ekranu głównego, ale przecież nie o to w tym chodzi. Dlaczego inni producenci nie mają z tym problemów, a Nokia je ma?
W tym miejscu warto wspomnieć o bardzo ważnej nowości, która pojawiła się w modelu N8. Mam tutaj na myśli multitouch. Skorzystacie z niej podczas przeglądania zdjęć i stron internetowych.
Na sam koniec tego rozdziału opiszę pokrótce wirtualną klawiaturę QWERTY. Korzystanie z tego elementu w starszych smartfonach fińskiego producenta, było dla mnie męką. Czynność wymagała niebywałej precyzji w trafianiu w literki. N8 radzi sobie tutaj znacznie lepiej. Z klawiatury korzysta się przyjemnie i jest ona pozbawiona wad, które pojawiały się u poprzedników. Jest tylko jeden problem. Przyciski są dość małe i sprawne redagowanie wiadomości wymaga wprawy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…