Na początku, trzeba podkreślić jeden, wielokrotnie powtarzany w Internecie błąd – Microsoft nie kupił całej Nokii a Nokia w dalszym ciągu istnieje. Kupił jedynie jej dział mobilny i częściowe prawa do marki oraz licencje na patenty na okres 10 lat. W rękach Nokii pozostały trzy działy – infrastruktura sieciowa i usługi, usługi lokalizacyjne i map (jak Here Maps) oraz zaawansowane technologie. Wszystkie te trzy działy w dalszym ciągu pracują i nawet przynoszą zyski (np. Here Maps ostatnio trafił na telefony Samsunga i na pewno nie stało się to za darmo), co pokazuje tylko, że Nokia nie pozbyła się swoich koronnych klejnotów, a jedynie przynoszącego straty balastu. Umowa ta obejmuje również prawa do wykorzystywania przez Microsoft marek Lumia i Asha – właśnie jesteśmy świadkami zmiany, bowiem Nokię Lumię zastąpiła Microsoft Lumia, zaś rodzina Asha została „uśmiercona”. Dodatkowo, Microsoft ma prawo do użytkowania nazwy Nokia przez 10 lat w stosunku do wyprodukowanych przez siebie tzw. feature phone – czyli prostych telefonów, służących głównie do dzwonienia.
Pytanie postawione w temacie jest jednak naistotniejsze. Co dalej z Nokią? Scenariuszy, które przewijają się przez branże jest co najmniej kilka, chociaż część z nich nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Sporo mówi się o tym, że Nokia już niedługo zaskoczy wszystkich wypuszczając na rynek flagowy telefon z Androidem. W mojej opinii nie ma na to żadnych szans, oficjele Nokii również zdają się to potwierdzać. Nie zapominajmy, że do wyprodukowania telefonu potrzeba całego szeregu zasobów – projektantów, inżynierów, testerów czy w końcu fabryk i sieci dystrybucji. A tego wszystkiego Nokia nie ma, bo sprzedała to Microsoftowi. W dodatku, nie wyobrażam sobie, że firma z Redmond pozwoli aby na rynku istniały telefony pod marką Nokia od dwóch różnych producentów – a w tym wariancie może się tak zdarzyć. Poza tym – Nokia już wypuściła kiedyś telefony z Androidem i krótko mówiąc – nie spotkały się one z entuzjastycznym przyjęciem.
Druga teoria, która mogłaby wejść w życie po 2016 roku, po wygaśnięciu umowy z Microsoftem na wykorzystywanie nazwy Nokia w stosunku do smartfonów, zakłada brandowanie logiem Nokia telefonów produkowanych przez innych producentów (najpewniej z Chin) – ale czy to jest krok, na który Nokia powinna i chciałaby się zdecydować? Nie. Mówi się również, że Nokia planuje wykupić Jollę i pod nową marką powrócić w glorii i chwale na rynek komórkowy, że przecież takie były plany od dawna – Jolla miała być rzekomo swoistą szalupą ratunkową. Zaraz, zaraz, ale z kim Nokia chce tam wejść? Jedyne, co ma do zaoferowania dla Jolli to pieniądze, bo jak wiemy – innych zasobów w branży komórkowej właściwie nie ma.
Wreszcie trzeci wariant, w mojej opinii najciekawszy – w końcu Nokia dalej jest w posiadaniu marki, którą rozpoznaje większość osób na świecie, a sama marka była w 2013 roku wyceniana na ponad 7 miliardów dolarów. Aż prosi się, żeby ją skapitalizować. W jaki sposób? Licencjonując ją…na wszystko. Rower od Nokii? Proszę bardzo, chętnie! Ciuchy? Czemu nie? Na podobny krok jakiś czas temu zdecydował się Polaroid i jak widać po jego przykładzie, była to całkiem dobra decyzja – firma odgoniła na jakiś czas widmo bankructwa. Chociaż chyba nie możemy spodziewać się aż tak radykalnie innych produktów, bowiem Ramzi Haidamus, szef Nokia Technologies, zapowiedział wczoraj, że marka Nokia powróci w branżach, które są powiązane z jej dotychczasową działalnością.
Może również zdarzyć się, że Nokia nie zrobi…nic wielkiego. Doskonale może sobie poradzić jako firma o podobnym profilu jak kiedyś Ericsson – dostarczając rozwiązania telekomunikacyjne na skalę przemysłową. W samym tylko 2014 w portfolio Nokii znalazło się 914 nowych patentów – dlaczego tego nie wykorzystać? Jestem pewien, że Nokia będzie na nich zarabiać poprzez odsprzedawanie licencji na ich wykorzystanie – a znając dotychczasowe wynalazki tego producenta, jest co odsprzedawać.
Wiele odpowiedzi na pytanie co dalej z Nokią da dzisiejsza konferencja Slush14, na której Nokia zaprezentuje czym jest tajemnicze czarne pudełko, o którego istnieniu dowiedzieliśmy się wczoraj. Zakładam, że w środku nie znajduje się pizza ani nie jest to stylowa trumna, w której pochować możemy swój nieużywany smartfon (serio, są takie teorie!). W mojej opinii, będzie to urządzenie typu set-top box albo miniaturowy pecet.
Aktualizacja: a jednak niespodzianka. Nokia zaprezentowała tablet Nokia N1!
Zmiany w Nokii to nie jej śmierć. To tylko zamknięcie pewnego etapu. Firma, w trakcie swojej wieloletniej historii produkowała wszystko – od masy papierniczej i kabli, przez „galanterię gumową” (czyt: kalosze), telewizory aż do robotów przemysłowych albo opon jak jej spółka-córka Nokian Tyres. Nie możemy jednak mówić, że Nokii nie ma. Nokia istnieje i radzi sobie całkiem dobrze. W swojej historii wielokrotnie zmieniala branże w której działała (z sukcesem!), miejmy nadzieje, że będzie tak i tym razem – że to nie koniec, ale początek nowej, wspaniałej opowieści.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Globalny Xiaomi 15 Ultra ujawnia kolejne tajemnice. Superflagowiec już nie tylko zdradził wygląd na żywo…
Epicka strategia turowa trafiła na 80% zniżkę. Ta sprawi, że przy zakupie tytułu zaoszczędzicie -…
Apple znów musi wypłacić pieniądze użytkownikom sprzętów marki. To w związku z ugodą, która dotyczy…
Nothing Phone (3a) będzie jednym z ciekawszych wyborów do kupienia w Polsce. Smartfon klasy średniej,…
T-Mobile przygotował atrakcyjny bonus dla klientów operatora. To aż 1000 GB internetu, które aktywne będą…
Android 16 ma przynieść smartfonom ważną funkcję dla fanów trybu ciemnego. Ta ma bowiem sprawić,…