Gdy ktoś wspomina o firmie Qualcomm to przeważnie w kontekście ich procesorów. Jednak w tym wypadku chodzi o coś zupełnie innego. Tym razem gigant z San Diego postanowił zaprezentować coś zupełnie nowego. Czytnik linii papilarnych najnowszej generacji.
Czym różni się od tych, które są stosowane obecnie? Tym, że dzięki zastosowaniu ultradźwięków możliwe jest skanowanie naszego palca w trzech wymiarach. To duży postęp, gdyż obecnie skanuje się je tylko w dwóch wymiarach. Podczas skanowania palca „w 2D” celem jest zeskanowanie odcisku, porównanie go i dopasowanie do tych, które obecnie są w bazie. Taka technologia ma poważną wadę. Stosunkowo łatwo jest złamać takie zabezpieczenie. Istnieje wiele sposobów, które pozwalają na oszukanie takiego czytnika. Im tańszy czytnik, tym przychodzi to łatwiej.
Natomiast w technologii korzystającej z ultradźwięków sprawy mają się troszeczkę inaczej. Dźwięki są wysyłane i odbierane (działa to na takiej samej zasadzie jak radar) dzięki czemu możliwe jest stworzenie bardzo dokładnego modelu 3D skanowanego palca. Poprawi to bezpieczeństwo, gdyż w gotowym skanie zawarte będzie również dokładne odwzorowanie naszej skóry oraz wszystkich jej załamań.
Oprócz zwiększenia bezpieczeństwa, technologia ta rozwiązuje pewien inny problem. Mianowicie podczas mapowania pomijane są takie czynniki jak pot czy krem do rąk, ponieważ gęstość tych materiałów jest zbyt niska by odbić ultradźwięk. Podczas skanowania w 2D te czynniki często zniekształcały gotowy już skan. Taki czytnik będzie mniejszy od tych, które stosowane są obecnie. Nie będzie konieczny kontakt skanera bezpośrednio ze skórą, więc projektanci będą mogli stosować różne sztuczki by go ukryć, przez co praktycznie może być kompletnie niewidzialny.
Póki co, nie ogłoszono żadnych partnerów, jednak jeśli technologia działa tak jak jest reklamowana, to jest zbyt dobra by przejść obok niej obojętnie. Moim zdaniem kwestią czasu jest, aż zobaczymy na rynku urządzenia wykorzystujące tę technologię. Kolejną dobrą informacją jest to, że jest to rozwiązanie zupełnie indywidualne, więc będzie można go dodać do dowolnego urządzenia wykorzystującego Snapdragona z serii 400, 600 i 800.
Wsparcie dla urządzeń z serii 400, które stosowane są w urządzeniach z niższej półki cenowej, teoretycznie może sprawić, że niedługo nawet najtańsze urządzenia mogą być wyposażone w tę technologię. Qualcomm powiedział, że cena nowego rozwiązania jest konkurencyjna do technologii obecnych już na rynku.
Źródło: Ubergizmo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.