O tym, że Swatch nie boi się rynku smartwatchy, już wiemy. Teraz nawet dowiedzieliśmy się, dlaczego.
Swatch Group jest w chwili obecnej najskuteczniejszym i najpopularniejszym producentem zegarków na świecie. Sprzedaż tych popularnych sprzętów wynosi ok. 18 proc. w skali światowego rynku; Swatch nie sprzedaje zresztą wyłącznie pod własną marką, ale ma również umowy z takimi podmiotami, jak Omega, Breguet, Calvin Klein, Rado i innymi. Od pięciu lat, jak przeczytamy na BBC, skutecznie rozszerza swoje wpływy w branży.
Nick Hayek, przedstawiciel Swatcha, już przynajmniej raz oficjalnie wspominał o tym, że rynku smartwatchy się nie obawia. By słowa nie pozostały słowami, Hayek zapowiada też czyny – latem tego roku firma ma zamiar pokazać dwa nowe modele, wzbogacone o NFC i Bluetooth.
Ten pierwszy moduł pozwoli na przeprowadzanie szybkich, bezdotykowych płatności w przeróżnych sklepach czy otwieranie drzwi w hotelowych pokojach. Swatch jednocześnie pracuje z UnionPay, chińskim operatorem kart kredytowych. Reuters mówi też o podobnej umowie z Visą.
Bluetooth, natomiast, odpowiadać będzie za wymianę danych ze smartfonem. W chwili obecnej brakuje informacji co do specyfiki działania tychże – można natomiast spodziewać się, że wdrożone zostanie m.in. przekazywanie powiadomień czy aktualizacji.
Co ciekawe, Swatch pozostawia też wolną rękę developerom.
Wystarczy poprosić paru kreatywnych ludzi o napisanie kilku aplikacji, o zaprogramowanie zegarka według własnych potrzeb. Kupujesz sobie Swatcha, a potem go konfigurujesz
– mówił Nick Hayek na konferencji w w szwajcarskim Corgemont
Jednocześnie Hayek zapewnił, że nie chodzi o bezpośrednią konkurencję dla Android Wear czy Apple Watcha. „Nie jesteśmy tego typu firmą”, mówił, dodając: „Nie chcemy niczego transformować. Nie zamierzamy zamykać smartfona na Waszych nadgarstkach”.
Źródło: BBC, Swatch
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.