W ostatnim czasie sytuacja na rynku smartfonów z Windows Phone była całkiem stabilna. Jednak co chyba ważniejsze, nowsze telefony zaczynają posiadać coraz większe udziały.
Kiedy spojrzymy na ostatnie dane od AdDuplex możemy zauważyć, że nic znacząco się nie zmienia, a telefony z niższej półki ciągle są w posiadaniu dużego kawałka tortu. Nic więc dziwnego, że Microsoft koncentruje się na tym rynku i sypie kolejnymi, tanimi Lumiami jak z rękawa.
Jeśli spojrzymy na zestawienie producentów to tutaj sytuacja, niestety, nie wygląda zbyt ciekawie. To Microsoft dominuje na tym rynku, co pokazuje, że mimo szumnych zapowiedzi, informacji o strategicznych partnerstwach i innych tego typu przedsięwzięciach, sprzęty innych producentów absolutnie nic nie znaczą. Microsoft posiada aż 96% udziałów, HTC prawie 2%, a reszta? Reszta to istny plankton. Jednak dobrą wiadomością może być to, że nowe urządzenia zaczynają wypychać te starsze. Dla przykładu wiele smartfonów działających pod kontrolą Windows Phone 7 nie jest aktywnych, a ich miejsce zajmują nowe urządzenia takie jak Lumia 535, 630 czy 830.
Co ciekawe widać też, że udział Windows 10 spadł w porównaniu z zeszłym miesiącem. Dlaczego? Głównie dlatego, że użytkownicy przekonali się na własnej skórze, że to oprogramowanie nie jest stabilne i raczej nie nadaje się do normalnej, codziennej pracy.
Moim zdaniem nic w tym dziwnego, że to tanie smartfony królują we wszystkich statystykach, które pod lupę biorą rynek smartfonów z mobilnymi okienkami. Są one dobrze zoptymalizowane i tanie, a polityka aktualizacyjna Microsoftu, mimo drobnych opóźnień, jest godna naśladowania. Jednak moim zdaniem flagowce również są ważne, gdyż to one powinny być przykładem tego, do czego ten system jest zdolny i jakie są jego zalety, powinny być one swoistym symbolem. Czekam z niecierpliwością na nowego flagowca, który pojawi się wraz z premierą Windows 10, ponieważ 930 i 1520 zostały zaprezentowane stosunkowo dawno.
Źródło: Neowin
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.