Pamiętam, jak posiadając Sony Ericssona w715 poszukiwałem aplikacji w Javie, która umożliwiała udostępnianie pulpitu z komputera na telefon za pośrednictwem Bluetooth lub sieci Wi-Fi. Pamiętam też, że takich programów było niemało. Jakież było moje zdziwienie, gdy po przesiadce na dużo bardziej zaawansowanego i posiadającego większe możliwości Androida okazało się, że z aplikacjami tego typu jest problem.
Nie mówię tu oczywiście o programach, które obsługiwały Windowsowy „pulpit zdalny”, ale o takich, które umożliwiały przesyłanie obrazu w czasie rzeczywistym i nie wylogowywały użytkownika komputera w momencie połączenia.
Na całe szczęście niedawno opublikowano darmową (do użytku niekomercyjnego) wersję aplikacji TeamViewer. Program ten pozwala na przeprowadzanie prezentacji przez Internet i udostępnianie pulpitu wielu użytkownikom jednocześnie. Istnieją też klienty dla iOS’a i Androida. Dziś skupimy się na tym ostatnim.
Na Android Market znajdziemy wiele (zarówno płatnych, jak i darmowych) aplikacji przekształcających naszego smartfona w pilota zdalnego sterowania. Większość z nich jest jednak przystosowana do jednego, może kilku programów. Jesteśmy przez to zmuszeni do zaśmiecenia pamięci naszego urządzenia co najmniej kilkoma różnymi aplikacjami. Dużo lepszym rozwiązaniem wydaje się być zatem jeden uniwersalny program, dzięki któremu możemy sterować w zasadzie wszystkim. TeamViewer jest takim właśnie rozwiązaniem – jego obsługa jest stosunkowo prosta, a sama aplikacja ma dodatkowo polską wersję językową.
Wersję stacjonarną możemy pobrać wprost ze strony internetowej producenta. Niewskazane jest wręcz pobieranie jej z innych źródeł, gdyż najnowsze wersje zazwyczaj nie działają ze starszymi, a na takie właśnie można trafić na innych stronach.
Program ma wprawdzie kilka wersji klienta, ale najbardziej opłaca się pobrać pełny, który łączy wszystkie funkcje, a ”waży” niecałe 4MB. Jak widzimy na zrzucie ekranu, wcale nie musimy instalować programu i możemy zamiast tego uruchomić go bezpośrednio z pobranego pliku. Jest to bardzo dobre rozwiązanie jeśli chcemy skorzystać z programu na nie własnym komputerze.
Sama instalacja przebiega bardzo sprawnie. Aby rozpocząć pracę z programem wystarczy wybrać cel użytkowania oraz zdefiniować jedną z opcji. Oba jej warianty są omówione w instalatorze, więc je pominiemy.
Po szybkiej rejestracji w serwisie ukazuje się nam ekran główny aplikacji. Składa się on z dwóch części. Pierwsza z nich to główna ”baza operacyjna”, w której możemy zarówno stworzyć nową sesję, jak i znaleźć informacje niezbędne do połączenia się z zewnątrz (np. przy pomocy smartfonu z Androidem). Skupmy się na polach znajdujących się z lewej strony, gdyż w zasadzie grają one główną rolę w procesie parowania naszych urządzeń.
Nie wiedzieć czemu, producent nie umieścił go na Android Market. Nie stanowi to jednak dużego problemu, bo instalator znajduje się na stronie głównej programu, a ponadto można skorzystać z poniższego kodu QR, który zeskanujemy dowolną aplikacją do tego przeznaczoną (chociażby Google Goggles czy Barcode Scanner).
Okno programu jest bardzo schludnie zaprojektowane, jest tak wszystko czego potrzeba, a obsługa jest intuicyjna. Znajdziemy tutaj cztery zakładki.
W celu połączenia się z komputerem, należy skierować się do pierwszej zakładki i wpisać wyświetlony na pececie identyfikator oraz tymczasowe hasło (ewentualnie dane podane w czasie rejestracji). Po ustanowieniu połączenia, na telefonie zobaczymy coś takiego:
Dane z komputera przesyłane są w czasie rzeczywistym do telefonu – obraz możemy dowolnie przybliżać/oddalać, a pojedynczym dotknięciem ekranu wywołać pojedyncze kliknięcie myszą. Poniżej znajduje się również dodatkowy panel, ułatwiający manewrowanie po naszym pulpicie. Pierwszy przycisk kończy sesję, drugi wywołuje klawiaturę, trzeci spełnia zadanie prawego przycisku myszy. Następne dwa to lupka do przybliżania obrazu (przydatne w wypadku modeli nieobsługujących multi-touch) oraz menu działań. Dzięki niemu możemy włączyć menedżer urządzeń, a także zablokować lub zresetować komputer. Ostatni przycisk prowadzi do ustawień, takich samych jak w oknie głównym aplikacji.
Jakość obrazu może być dostosowywana. Możemy pozwolić programowi na używanie ustawień automatycznych, bądź nastawienie się na szybkość lub jakość. Niestety, ostatnia opcja nawet w obrębie domowej sieci Wi-Fi zdecydowanie skutkuje spowolnieniem działania.
TeamViewer jest z pewnością programem bardzo przydatnym. Z jego pomocą połączymy się z naszym pecetem z praktycznie dowolnego miejsca na świecie (oczywiście jeśli tylko mamy do dyspozycji połączenie internetowe). Podstawowa konfiguracja jest do tego bardzo prosta, a same aplikacje, zarówno ta stacjonarna, jak i mobilna – są zupełnie darmowe do użytku domowego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…