Smartfony powinny być nie tylko nowoczesne i wydajne. Wielu klientów oczekuję czegoś więcej. Ostatnio jednym z popularnych tematów na rynku mobilnym jest wodoszczelność, jak że te telefony są często narażone na niespodziewany kontakt z wodą. Kto i w jaki sposób odpowiedział na potrzeby użytkowników?
Normy IP
Wprowadzenie na rynek urządzeń określanych mianem „wodoszczelny” lub „wodoodporny” staje się coraz modniejsze. Niewątpliwie liderem w tym segmencie na chwilę obecną jest Sony – firma dużą uwagę przykłada do tego, aby spełniać normy IP (Ingress Protection).
A czym są normy IP? W skrócie jest to stopień zabezpieczenia i ochrony urządzenia (obudowa, powłoki) przed dostaniem się niebezpiecznych dla elektroniki ciał – w tym przypadku kurzu, piasku czy po prostu wody. Norma jest międzynarodowa, jej reguły określone zostały przez Międzynarodową Komisję Elektrotechniczną (International Electrotechnical Commission, IEC) w dokumentach o numerze 60529.
W normie IP możemy znaleźć cyfry (dla przykładu IP65) – pierwsza oznacza jaki jest poziom ochrony przed ciałami stałymi, zaś druga informuje nas o stopniu ochrony przed wodą. Pamiętajmy, że urządzenia – nawet jeśli przejdą testy i otrzymają stosowne certyfikaty – powinny nadal być wykorzystywane zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Zabezpieczenia mają chronić tylko przed nagłymi sytuacjami albo ewentualnym korzystaniem z urządzenia w warunkach o podwyższonym ryzyku (dla przykładu praca na basenie). Prawdopodobnie żaden telefon nie przetrwałby całego dnia w wodzie, o czym zresztą informują nas sami producenci.
Powyższy obraz przedstawia nam, jak możemy odczytywać stopień ochrony. Warto zapamiętać tą rozpiskę.
Nie tylko Sony robi wodoszczelne telefony. Pamiętacie zeszłoroczną „piąteczkę” z Korei, którą mogliśmy zobaczyć 24 lutego w Barcelonie na Unpacked 5? Tak, to ten model Samsunga, przez który stanowisko stracił główny projektant firmy. Smartfon może niezbyt udany pod względem wzornictwa, ale otrzymał normę IP67, co daje mu możliwość zanurzenia pod wodę do 1 metra na czas 30 minut. Więcej informacji na temat urządzenia szukajcie w teście Antoniego.
Serwis a wodoszczelne telefony
Jak pisałem na początku, powinniśmy pamiętać, że używając telefonów z normami IP (jakie by one nie były) powinniśmy kierować się również rozsądkiem i nie narażać telefonu na niepotrzebny kontakt z wodą. A co w momencie, kiedy urządzenie przestanie działać?
Wiem, że tego słowa nie lubicie ale pozostaje nam tylko wizyta w serwisie producenta i oczekiwanie na diagnozę techniczną. Telefon jest dokładnie badany pod kątem szczelności i tego, czy mogło zaistnieć zalanie z winy złej konstrukcji. Jak zapewne pamiętacie, przy zakupie urządzenia powinniście dokładnie zapoznać się z kartą gwarancyjną oraz instrukcją, o czym pisałem w artykule dotyczącym pękania ekranów.
W tym momencie trzeba zadać sobie to pytanie – czy czytałem i przestrzegałem opisów odnośnie prawidłowego użytkowania? Producent, a dokładnie wskazany przez niego serwis własny bądź autoryzowany będzie weryfikował czy stopień zalania mógł powstać pod wpływem nieszczelnego urządzenia, nie zamknięcia zaślepki złącza ładowania czy też innych czynników. Warto wiedzieć, że w środku konstrukcji widać, jakie elementy były zalane jako pierwsze i którędy ewentualnie woda mogła dostać się do środka.
W momencie pozytywnej decyzji serwisu, w wielu przypadkach (np: Samsung – serie Active, Solid; Sony – rodzina Xperia Z) producent wymienia urządzenia na nowe model. Naprawa w tym przypadku może okazać się zwyczajnie nieskuteczna. Nie zawsze od razu widać stopień zalania – korozja na elementach płyty głównej może pojawić się przecież w późniejszym czasie. Producent zwykle więc woli nie ryzykować kolejnych reklamacji, a zalane elementy mogą w najmniej oczekiwanym momencie spowodować mikrozwarcia w układach czy obwodach a to prowadzi do nieodwracalnego uszkodzenia telefonu.
W sytuacji, kiedy decyzja serwisu nie jest dla nas przyjemna, urządzenie może zostać wymienione na nasz koszt. Najczęstszym powodem odrzucenia reklamacji jest korzystanie ze sprzętu niezgodnie z instrukcją. W takich przypadkach oczywiście możemy się odwoływać od decyzji ale pamiętajmy, że producent dokumentując swoją decyzję wskaże (a przynajmniej powinien) dlaczego sprzęt został zalany i z czego to wynikło. Dlatego podkreślam w całym artykule, aby kierować się zdrowym rozsądkiem i nie narażać sprzętu na niepotrzebne kąpiele.
Mamy prawo się nie zgadzać nawet z opinią serwisu czy też sprzedawcy. W takim momencie istnieje jeszcze możliwość wynajęcia niezależnego rzeczoznawcy, który sprawdzi dokładnie sprzęt – jeśli opinia będzie przychylna dla klienta należy udać się do organizacji ochrony konsumentów. W przypadku wygrania sprawy powinniśmy wnosić o zwrot kosztów za rzeczoznawcę. Tego typu sprawy nie zawsze jednak kończą się różowo dla klienta i należy pamiętać, że są kosztowne.
Wodoszczelny i wodoodporny na wieki?
Podobnie, jak każdy inny produkt, tak i telefony ulegają zużyciu. Czytając dokumenty gwarancyjne nie znajdujemy zazwyczaj informacji odnośnie czasu odporności urządzenia na czynniki zewnętrzne (wynikające głównie z warunków atmosferycznych czy nietypowych sytuacji). Telefon powinien jednak wytrzymać cały okres gwarancji producenta. Co w przypadku, kiedy okres mija a urządzenie zostało zalane? Producent nie weźmie odpowiedzialności za telefon z zakończonym okresem gwarancji. Z dokumentów gwarancyjnych nie wynika, aby jakikolwiek telefon miał być „wiecznie” wodoszczelny…
Co myślicie na temat wodoszczelnych telefonów? Wolicie urządzenie z normą IP czy nie ma to dla Was znaczenia?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.