Spis treści
- Wideo test / Obudowa
- Ekran / Bateria
- Rozmowy / Aparat
- Wydajność
Wyświetlacz
Cieszy mnie, że Samsung podtrzymuje tradycję montowania guzika domowego i dwóch dodatkowych. Takie rozwiązanie nie zabiera przestrzeni ekranowej — choć na jej brak nie możemy narzekać. Oba warianty Galaxy S6 posiadają ekrany o przekątnych 5,1-cala pracujących w wysokiej rozdzielczości 2560 na 1440 pikseli. Samsung zawsze traktował wyświetlacz priorytetowo i nowe Galaxy S6 są doskonałym tego przykładem.
Flagowe smartfony mają to do siebie, że zazwyczaj są bardzo duże. Przeciętna wielkość ekranu dostępnych obecnie telefonów z najwyższej półki wacha się pomiędzy 4,7-cala a 5,5-6 cali. Najmniejszy gabarytowo znajdziemy w podstawowej wersji iPhone’a 6 (Retina HD, 1334 na 750 pikseli), do największych należą Nokia Lumia 1520 (6 cali, 1920 na 1080 pikseli) i Nexus 6 (również 6 cali, 2560 na 1440 pikseli).
Przewaga Samsunga polega na tym, że nie eksperymentuje, lecz jest konsekwentny. Od przeszło dwóch generacji linii Galaxy stosuje ekrany o praktycznie tej samej wielkości. Zmianą w stosunku do poprzednika jest podwyższona rozdzielczość dająca obraz o wyrazistości 576 ppi. To blisko dwukrotnie więcej, niż w szumnie promowanej przez Apple’a Retinie HD. Galaxy S6 przebija także LG G3, który był prekursorem w stosowaniu takiej rozdzielczości. Czy jej potrzebujemy? Akurat tego nie jestem pewny.
W codziennym użytku nie odczułem specjalnie wielkiej zmiany względem iPhone’a 6, z którego prywatnie korzystam. Oczywiście, jeśli ktoś mocno będzie się wpatrywać w oba ekrany, doszuka się różnicy. Rozdzielczość QHD świetnie sprawdza się za to w korzystaniu z wielozadaniowości. Kiedy uruchamiamy dwa programy jednocześnie, czytelność prezentowanych przez nie treści jest wzorowa.
Konsekwencja Samsunga przejawia się w jeszcze jednym — nadal korzysta z ekranów sAMOLED. I nie trudno mu się dziwić, bo to jedne z najlepszych matryc, z jakimi się spotkałem. Obraz wyświetlany na obu Samsungach jest nie tylko piekielnie ostry, lecz także piękny. Wzorowo nasycone barwy, bardzo szerokie kąty widzenia i wysoka rozdzielczość przechylają szalę na korzyść koreańskiego giganta. Apple i inni producenci mają czego się obawiać.
Nie zabrakło też tzw. trybu adaptacyjnego, który koryguje profil kolorystyczny ekranu w zależności od tego, co aktualnie wykonujemy. Ustawienia te będą się różnić w zależności od tego, czy korzystamy z galerii zdjęć, czy aktualnie czytamy książkę. Opcję da się wyłączyć, ale jej obecność akurat służy wygodzie.
Jasność wyświetlaczy w obu wariantach jest prawidłowa. Dokonane pomiary wskazują na wartość szczytową równą 254 cd/m2 dla Galaxy S6 Edge i 342 dla Galaxy S6. Wprawdzie oba wyniki są nieduże, ale w praktyce szybko okazuje się, że tryb automatycznego dopasowania jasności ekranu w razie potrzeby rozjaśnia go powyżej tej granicy. Pomaga tu także powłoka polaryzacyjna.
Nie ma więc zagrożenia dla czytelności wyświetlanego obrazu nawet w sytuacji, kiedy słońce bezpośrednio pada na telefon. Korzystanie z Galaxy S6 jest także komfortowe po zmroku. W obu modelach zarejestrowałem tę samą jasność minimalną — 1 cd/m2. To wzorowy wynik, którymi nowe Samsungi przebijają iPhone’a 6 (6 cd/m2) i LG G3 (11 cd/m2). Brawo!
Akumulator
Nadszedł czas, kiedy i Samsung dołączył do grona producentów pozbywających użytkowników możliwości samodzielnego demontażu baterii. W Galaxy S6 i S6 Edge są one zamontowane na stałe, co pozwoliło na zaprojektowanie smuklejszej i solidniej spasowanej konstrukcji. Czy odbiło się to kosztem pojemności?
Względem Galaxy’ego S5, szósta odsłona linii charakteryzuje się mniejszymi akumulatorami: klasyczny wariant otrzymał ogniowo o pojemności 2550 mAh, Edge odrobinę większy, bo o pojemności 2600 mAh. To zastanawiające, ponieważ spodziewam się tego, że wyższa rozdzielczość ekranu będzie wiązała się z większym zapotrzebowaniem na energię.
W kontekście pozostałych propozycji z tego sektora, nowe Samsungi wypadają dosyć blado — Sony Xperia Z3 posiada jeden z najpokaźniejszych akumulatorów (3100 mAh), a wyposażono ją w ekran „tylko” Full HD. Reszta podąża śladami japońskiego giganta — iPhone 6 Plus rzekomo posiada baterię o poj. 2915 mAh, LG G3 o poj. 3000 mAh.
Tym ciekawiej było przetestować wydajność energetyczną obu Galaxy S6 (po zredukowaniu jasności ekranu do 120 cd/m2). W obu przypadkach zarejestrowane wyniki są mniej więcej te same: 6,5 godz. surfowania po Internecie przy użyciu Wi-Fi (i tyle samo przy korzystaniu z sieci 4G), 11 – 12 godz. oglądania filmów i ok. 3 godz. korzystania ze Skype’a.
W praktyce oznacza to, że telefon przeważnie powinien móc wytrzymać bez ładowania w ciągu dnia i zostać na wieczór z niewielkim zapasem energii, aczkolwiek Samsung zachęca z korzystania funkcji szybkiego ładowania. Faktycznie warto, bo uzupełnienie baterii od 10–100% zajmuje dołączonej do zestawu ładowarce niewiele ponad godzinę. Natomiast mnie bez doładowywania pozostało 27% baterii po 13 godz. pracy telefonu (ciągła synchronizacja danych w tle, kilka telefonów, dużo SMS-ów i korzystania z komunikatora Facebooka).
Ceny Samsung Galaxy S6
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.