One M9 pracuje w oparciu o najnowszego Androida 5.0.2. Trudno dziwić się wyborowi producenta ponieważ jest to obecnie standard wśród rywalizujących ze sobą najlepszych telefonów. Lollipop sprawuje się świetnie, jednak to nie on jest tym, co najbardziej skupia uwagę.
Często słychać opinię, że czysty Android jest systemem nudnym, nieatrakcyjnym graficznie a także nie oferującym nic ponad program. W takich sytuacjach producenci wychodzą naprzeciw oczekiwaniom użytkowników oferując nakładki systemowe – i o ile nakładki od operatorów potrafią być nieznośne i denerwujące to zazwyczaj te producenckie mają na celu ułatwianie życia i uatrakcyjnianie korzystania z urządzeń.
Nie inaczej jest w przypadku M9. HTC Sense 7 to najnowsza odsłona nakładki oferowanej przez Tajwańczyków. Poza modyfikacją wizualną ikon, samego launchera i każdego zakamarka telefonu, dodaje szereg bardzo ciekawych, ładnych a także przydatnych aplikacji.
Aby nic nie umknęło w gąszczu informacji zacznę od tego, co pojawia się na wstępie – tzn. profili miejsc, w których przebywamy. HTC zbiera informacje o naszej lokalizacji i dostosowuje profil zależnie od miejsca, w którym aktualnie się znajdujemy. Dla miejsca oznaczonego jako dom sugestywnie wyświetla się YouTube, Muzyka dostęp do Sklepu Play czy zmiany Motywów. Poza domem jest to aplikacja Car, Mapy, Kalendarz i Galeria – bazując na tym, że znajdujemy się poza domem, HTC uważa, że przydać może nam się akurat ten zestaw narzędzi. Kiedy jesteśmy w pracy, wyświetlany jest cały folder Google, w którym znajdziemy np. Gmail, G+, Dysk i inne aplikacje, które mogą okazać się przydatne w pracy. Na pierwszy plan wysuwa się także Poczta, kalendarz i Szkicownik. Oczywiście jeśli bardzo cenimy sobie prywatność nie musimy zgadzać się na zbieranie przez One informacji o naszej lokalizacji.
Jedno z ciekawszych rozwiązań, które HTC zastosowało w swojej nakładce to BlinkFeed – dodatkowa karta zastępująca jeden z ekranów, który możemy dowolnie spersonalizować. Jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że jesteśmy stale poinformowani o tym, co się dzieje w świecie – nie tylko przy pomocy Facebooka, ale także innych stron. Możemy dodawać jakie chcemy widzieć informacje i dokładnie skonfigurować BlinkFeed pod potrzeby łącząc się np. z Instagramem czy też Twitterem.
Znana z poprzednich odsłon aplikacja Car ułatwiająca korzystanie z telefonu podczas jazdy samochodem pozwoli odebrać połączenie, kiedy telefon wpięty jest do szyny przeznaczonej dla słuchawki w aucie. Niestety, pewne braki pojawiają się przy próbie odpalenia trybu dla dzieci – w oryginale Kid Mode. System uniemożliwia otworzenie tej aplikacji tłumacząc, że niedługo dostępna będzie aktualizacja w Sklepie Play.
Peel Smart Remote to nieco odświeżony pilot telewizyjny znany nam z poprzednich wersji. Spełnia on swoje zadanie w 100%. Dodatkowo mamy możliwość podglądu na to, co akurat jest emitowane, a także zerknięcia na popularne kanały lub zaplanowania co chcemy obejrzeć w weekend.
HTC dodaje od siebie również chmurę zwaną Galeria One, w której możemy trzymać zdjęcia, a także skonfigurować ją z galerią telefonu. Każdy użytkownik ma również dostęp do HTC Club dzięki któremu możemy lepiej poznawać telefon, robić zakupy, realizować vouchery, a także uzyskiwać odpowiedzi na trapiące pytania.
Podobnie, jak miało to miejsce w Samsungu S6, mamy wybór niemal nieskończonej liczby motywów. To bardzo pozytywna opcja, ponieważ nie każdemu musi podobać się wgrany jedyny i słuszny motyw, a te znajdujące się w Sklepie Play często były bardzo niedopracowane. A przecież możliwość personalizacji to jedna z najważniejszych zalet Androida jako królującego systemu. Niestety, przeglądając motywy niejednokrotnie byłem świadkiem, jak aplikacja przestawała działać i sama się zamykała. Prawdopodobnie jest to lekkie niedociągnięcie Sense.
Producent dodał także możliwość korzystania z funkcji Motion Launch, dzięki którym możemy przypisać pewne zachowania do odpowiednich przesunięć palca – w moim odczuciu jest to bardzo dobre i pełne wykorzystywanie MultiTouch, szczególnie że aplikacje rozpoznają gesty wykonywane trzema palcami jednocześnie. Dla ułatwienia One M9 wyposażony został także w tryb rękawiczek, który sprawdza się bez zarzutu – ta funkcja może również służyć do obsługi rysika.
Praca na One M9 nie jest wolna od lekkich spowolnień, np. podczas otwierania przeglądarki czy aparatu daje się odczuć, że telefon musi „pomyśleć”. Oczywiście nie jest to kilkusekundowe zawieszenie, ale od sprzętu o takich podzespołach można, a nawet trzeba wymagać więcej. Mimo tego samo poruszanie się po menu, przeglądanie kolejnych ekranów pulpitu czy przełączanie pomiędzy aplikacjami i kartami przeglądarki jest płynne i przyjemne.
W większości topowych telefonów głośniki zazwyczaj są dobre. Podejrzewam jednak, że w tym aspekcie One M9 przewyższy każdego konkurenta. Nawet, jeżeli dźwięk jest mniej donośny, niż w Samsungu S6 (raptem o kilka dB) to i tak smartfon – pod względem jakości dźwięku – jest jednym z najlepszych na rynku. Szumów nie słychać, a wysokie i niskie tony ładnie ze sobą współgrają. To zasługa rozwiązania bazującego na dwóch frontowych głośnikach wspierających BoomSound z Dolby Audio. Telefon możemy zaprogramować na dwa tryby: kina domowego, który sprawdzi się lepiej podczas oglądania filmów, oraz muzyki, który jak sama nazwa wskazuje, odpowiada za idealne brzmienie ulubionych utworów.
Moduł bezprzewodowy WiFi 802.11 a/b/g/n/ac pracuje w dwóch zakresach — 2.4 i 5 GHz – i w teście redaKcyjnym wypadł bez zarzutu. Telefon nie utracił łączności nawet na niższym piętrze, pomimo sporych zakłóceń sygnału.
Wbudowany GPS z GLONASS sprawuje się nieźle, ale bez wsparcia A-GPS i tak nie odwzorował w stu procentach rzeczywistej trasy. Zdarzały się odchyły od normy do około metra. Mimo tego dobrze odnotowano przejście przez ulicę, a większość testowanych urządzeń na tym etapie ma tendencję do gubienia się. Krótko pisząc, nie jest to GPS, któremu można by coś zarzucić.
Telefon wyposażony jest w 32 GB pamięci, jednak z uwagi na zainstalowane aplikacje w rzeczywistości jest to około 21 GB. Żeby nie ograniczać posiadaczy M9, producent zdecydował się wyposażyć sprzęt w gniazdo pamięci obsługujące karty o pojemności nawet 2 TB. Niestety, nie dysponując tak potężną kartą nie byłem w stanie sprawdzić, ile jest prawdy w twierdzeniu HTC. Nasz redaKcyjny Kingston 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1 ruszył bez problemów.
HTC oferuje także szeroki zakres czujników: światła, zbliżeniowy, akcelerometr, kompas, magnetyczny i żyroskop.
Nie można narzekać również w kontekście wsparcia dla akcesoriów OTG. Z testowanych urządzeń telefon obsłużył myszkę, pamięć flash, USB HUB aktywny jak i pasywny oraz dysk twardy z zasilaniem (w wypadku nośników danych konieczny był format FAT32 – NTFS jest nieobsługiwany).
Telefon dobrze radzi sobie również z funkcją strumieniowania obrazu Miracast, dzięki czemu możemy smartfon połączyć się z telewizorem i cieszyć się oglądaniem filmów, zdjęć czy graniem na dużym ekranie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…