O Androidzie i jego aktualizacjach można napisać książkę – są zwolennicy teorii mówiącej, że przyczyną braku aktualizacji telefonów (lub ich gigantycznego opóźnienia) wcale nie jest Google, tylko producenci telefonów, ja zaś należę do grona osób mówiących, że w konkurencyjnych systemach dało się ten problem rozwiązać (a przynajmniej – w miarę usprawnić) i tym co zabija Androida jest jego nadmierna otwartość. Ale jest to właściwie debata niemalże o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Tymczasem Google opublikowało dziś kolejne dane dotyczące postępującej fragmentaryzacji systemu. Najnowsze wersje „zielonego robota”, oznaczone numerami 5.0 i 5.1, mają łacznie ponad 12%, co patrząc na to, że jeszcze 2 miesiące temu było to 5%, jest bardzo dobrym wynikiem. Najlepszy wynik zanotował Android KitKat (ponad 39%), jednak w jego przypadku widoczny jest minimalny spadek. Podobny rezultat osiągnął Android Jelly Bean.
Do dziś pamiętam jak Google, przy okazji premiery Androida 4.0 zapowiadało, że oto nadchodzi koniec pewnej epoki i od dziś wszyscy otrzymywać będą regularne aktualizacje jednej wersji Androida. Cóż, patrząc na ostatnią premierę testowej wersji Androida M – jeszcze sobie poczekamy…
Źródło:AndroidCentral
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Aktualizacja OneUI 7 wprowadza przydatne nowości w kontekście aparatu do najmocniejszego flagowego modelu Samsung Galaxy…
Klasyczny i szykowny Amazfit Balance doczekał się w Polsce dobrej promocji. Smartwatch nie tylko posiada…
Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) udowadniają, że eksport nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dużych…
Orange Flex przygotował ofertę idealną w ramach ferii zimowych, które właśnie trwają. W aplikacji w…
Wygląda na to, że Google Pixel 6a to naprawdę wytrzymały smartfon. Już niejeden egzemplarz wytrzymał…
Niebawem poznamy najcieńszy flagowiec, który zdetronizuje dotychczasowego króla "składaków", czyli HONOR Magic V3. Do debiutu…