>
Kategorie: Android Artykuły Google Technologie

5 rzeczy dzięki którym Android M będzie tym, czym miał być Lollipop

Android M / fot. Google

Minęło już trochę czasu odkąd Google ujawniło na I/O 2015 literkę, którą przypisano do nowego systemu operacjnego z zielonym robockiem. Wraz z tą informacją poznaliśmy również szereg nowych usprawnień oraz gamę zmian mających zawitać na naszych smartfonach po aktualizacji. Czy tak naprawdę jest na co czekać?

Tak jak i w zeszłym roku podczas konferencji I/O w San Francisco na scenie pojawił się David Burke, inżynier odpowiedzialny za rozwój Androida oraz osoba, która całkiem przystępnie potrafi zaprezentować nowe funkcje oraz zmiany wynikające z rozwoju Androida. W tym roku niestety nie dowiedzieliśmy się czy Android M otrzyma oznaczenie w postaci numerka 5.2 czy jednak 6.0. Jednak to na czym ma się skupić najnowsza wersja systemu do Google to nie cyferki a zwiększenie jakości software’u oraz ciągły rozwój i ulepszanie „przyjemności” z korzystania z urządzeń z zielonym robockiem.

Przyjrzyjmy się w takim razie tym najistotniejszym zmianom, które ma wprowadzić Android M. Moim zdaniem nowy system od Google jest niczym innym jak próbą porzucenia poprzedniej wersji oznaczonej literką L, która ewidentnie miała problemy z zarządzaniem energią oraz wydajnością.

Pierwszą i najważniejszą zmianą będzie możliwość przyznawania oraz odbierania uprawnień dowolnym aplikacjom. Moim zdaniem implementacja tego rozwiązania to dobry krok w przód, zdecydowanie poprawiający komfort użytkowania. Co prawda opcja ta była dostępna już dużo, dużo wcześniej jednak użytkownicy nie korzystający z uprawnień roota oraz custom ROMów nie byli w stanie z niej skorzystać. Od teraz będziemy mogli „czarno na białym” zobaczyć do czego dana aplikacja potrzebuje dostępu i ewentualnie odebrać jej niechciane przez nas uprawnienia. Zastanawia mnie tylko jak Google w tym przypadku wymusi na developerach integrację ich programów z możliwością całkowitego zablokowania dostępu. Jako programista byłbym zły, a Wy?

Drugą rzeczą, którą przynosi wersja 5.2 jest nowe doświadczenie z korzystania z przeglądarki. Od teraz aplikacje nie będą musiały korzystać już z wbudowanych przeglądarek, tylko będą mogły bezpośrednio wyświetlać treści w Chrome. Programiści od teraz mogą przepisać aplikacje tak aby użytkownik nawet nie zorientował się, że już jest w (moim zdaniem) najszybszej przeglądarce dostępnej na urządzenia mobilne. W skrócie: otwieramy link w aplikacji Twittera i za sekundę jesteśmy już Chrome. Dla mnie to naprawdę duży plus.

Android M / fot. Google

Trzecią, moją ulubioną rzeczą jest natywne wsparcie Androida M dla czytnika linii papilarnych. Jest to rzecz, której zawsze zazdrościłem użytkownikom smartfonów od Apple. Paru producentów (na przykład Samsung) próbuje od jakiegoś czasu spróbować swoich sił w tym temacie, jednak z marnym skutkiem. Rozwiązanie to w smartfonach z Androidem zdecydowanie nie jest tak dopracowane jak w systemie amerykańskiej firmy z jabłkiem w tle. Mam nadzieję, że od tego momentu każdy producent zdecyduje się na czytnik linii papilarnych dzięki czemu nie będę musiał za każdym razem wpisywać kodu PIN na swoim ekranie blokady.

Czwarta rzecz, to chyba to, na co czekaliśmy wszyscy. Nowa funkcja oszczędzająca baterię oraz wsparcie dla USB typu C. Standardu, który otwiera zupełnie nowe możliwości w urządzeniach mobilnych. Aby wydłużyć pracę naszych akumulatorów, Google zdecydowało się użyć funkcji o nazwie „Doze”. Używając sensorów oraz wszelkich czujników naszego smartfona, Android M sam zdecyduje kiedy pozwoli naszemu smartfonowi czy tabletowi odpocząć. Wiąże się to z zastosowaniem hibernacji aplikacji w tle i ograniczeniu wysyłania oraz odbierania przez nie danych. Inżynierowie od Google mówią, że Nexus 9 z użyciem Doze jest w stanie wytrzymać prawie dwa (!) razy dłużej na jednym ładowaniu. Ja tam im nie wierzę.

Kolejna funkcja to w zasadzie już tylko małe usprawnienia, podobne do tych, które możemy oglądać w custom ROMach, czy oprogramowaniu zmodyfikowanemu przez niektórych producentów. Android M ma umożliwić w końcu swobodną modyfikację kafelków w panelu szybkich ustawień. Nowość? Nie bardzo. Również, kiedy klikniemy przycisk zwiększający lub zmniejszający głośność, w końcu będziemy mieli możliwość zobaczenia wszystkich trzech jej poziomów. Mowa tutaj o głośności aplikacji, telefonu oraz samych alarmów. Rzecz niesamowicie przydatna ponieważ nieraz zdarzyło mi się, że telefon „zawył” kiedy uruchomiłem aplikację na przykład w kolejce u lekarza.

Czy tak naprawdę warto było czekać rok aby poznać taką ilość zmian? Moim zdaniem absolutnie nie. Dla mnie ruch od Google oznacza nic innego jak wspomnianą wcześniej próbę porzucenia systemu z literką L, który krótko mówiąc słabo się przyjął. Material Design jest przepiękny i mógłbym patrzeć na niego godzinami. Nowe animacje również. Tylko co z tego wszystkiego, kiedy system praktycznie (mimo zupełnie innych zapewnień) zużywa baterię dwa razy szybciej oraz ma problemy z zamknięciem ostatnio używanych aplikacji? Ciężko mi stwierdzić z jakimi innymi problemami spotkaliście się na codzień korzystając z Androida w wersji 5.0. Niektórzy na pewno nie spotkali się z żadnymi ponieważ według dzisiejszych informacji Lollipop opanował dopiero ponad 10 procent urządzeń na rynku.

Mimo to czekam z niecierpliwością na Androida M i pokładam w nim duże nadzieje. Oby Google znowu nie wypuściło systemu, który przez pierwszy kwartał będzie się zmagał z „problemami wieku dziecięcego”. Oby.

Aleksander Piskorz

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Kultowa strategia do kupienia za 10 zł? Z tą ofertą jest to jak najbardziej możliwe!

Strategia należąca do kultowej serii jest obecnie do kupienia za śmieszne pieniądze. Zgadza się, Tropico…

31 marca 2025
  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

Wystarczyła jedna aktualizacja, by ten smartfon na nowo stał się najbardziej opłacalny do 2000 złotych

OnePlus Nord 4 to dla wielu najbardziej opłacalny telefon do 2000 złotych. Teraz nowa aktualizacja…

31 marca 2025
  • Newsy
  • Telefony
  • Xiaomi

Następca najpiękniejszego telefonu Xiaomi zdradza specyfikację w nowym przecieku

Xiaomi Civi 5 Pro to następca pięknego smartfona z pogranicza średniaków i flagowców. Dzięki przeciekowi…

31 marca 2025
  • Oppo
  • Telefony
  • Testy
  • Wiadomość dnia

5800 mAh, AI, 12/512 GB i IP69. Gdy pojawią się promocje, na listę opłacalności trafią nowe hity

OPPO Reno 13 Pro 5G i OPPO Reno 13 FS 5G to dwa zupełnie różne…

31 marca 2025
  • Newsy
  • Telefony

7000 mAh, flagowy procesor, ekran 1.5K. Taki jest nowy zabójca flagowców OnePlusa, którego niebawem kupisz w Polsce

MediaTek Dimensity 9400e to nowy procesor dla zabójców flagowców. Jako pierwsze skorzystać mają z niego…

31 marca 2025
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Sony Xperia 1 VII z nowym aparatem i powrót Walkmana. Właśnie przeszliśmy od nudziarza do rewelacji 2025 roku

Sony Xperia 1 VII po dwóch rozczarowujących przeciekach nareszcie zdradza coś ciekawego. Nowy teleobiektyw i…

31 marca 2025