Strategii wydawniczej Samsunga nie da się czasami zrozumieć. Ograniczenie oferty sprowadza się do wydawania potworków typu Galaxy Grand Neo Plus, urządzenia ze średniej półki reklamuje się jako te kosztujące grubo ponad tysiąc złotych (Galaxy A3 i A5), a teraz Samsung planuje wydać powiększony wariant Samsunga Galaxy S6 Edge z dopiskiem Plus (brzmi znajomo?).
Samsung Galaxy S6 Edge Plus ma być tym urządzeniem, które było rzekomo drugim wariantem Note’a 5, z dwustronnie zagiętym ekranem. Jego specyfikacja ma więc obejmować Snapdragona 808 z Adreno 418 i 3GB pamięci operacyjnej RAM oraz wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 5,4 bądź 5,5 cala, ale jednocześnie ma nie obsługiwać on rysika. Reszta specyfikacji technicznej nie powinna zbytnio odbiegać od S6 Edge ani od wcześniej podanych informacji.
Urządzenie to ma zadebiutować w ciągu najbliższych kilku tygodni. Wychodzi więc na to, że J.K. Shin miał rację twierdząc, że Galaxy Note nie zadebiutuje wcześniej niż zazwyczaj (czyli we wrześniu na targach IFA), bo w zasadzie nie będzie to urządzenie z tej serii, tylko jeden z wariantów galaktycznej eSki. W zasadzie wydawałoby się, że nic się nie zmienia, ale nazewnictwo tego phabletu, brak obsługi rysika i ograniczenie funkcjonalności zagiętego ekranu (ten w Note 4 Edge ma zdecydowanie więcej funkcji niż ten w S6 Edge) powoduje, że nie trudno mi się oprzeć wrażeniu, że Samsung tak naprawdę nigdy się nie zmieni.
źródło: Sammobile
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.