Obudowa i wygląd
HD7 prezentuje się bardzo dostojnie. Komórka waży całkiem sporo, bo aż 162 gramy, czyli poza standardowymi funkcjami, po doczepieniu smyczy może z całkiem dużym prawdopodobieństwem powodzenia służyć za mobilne narzędzie obronne… do czego oczywiście nie zachęcam 😉 Widać, że użyte materiały są dobrej jakości, nie ma tu miejsca na kiepskiej jakości plastiki. Boczne przyciski wykonane są z metalu, co jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że mamy do czynienia z urządzeniem niebanalnym, z wyższej półki zarówno jakościowej, jak i cenowej. No, ale w końcu to HTC.
Z nieznanych mi względów, HD7 nie posiada kamerki do wideorozmów. Szkoda, to pierwsza poważniejsza wada w tym telefonie. Nawet, jeśli mało kto z nas używa tej funkcji, Microsoft do spółki z HTC chcąc zaakcentować, że interesuje ich walka o jak największą grupę klientów, powinien jednak skusić się na ten mały dodatek. Dla zasady.
Trzy główne przyciski sterujące, kolejno: cofnij, główne menu oraz wyszukiwanie, to przyciski dotykowe. Rozwiązanie to będzie miało tyle samo zwolenników co przeciwników, jednak ja pokusiłbym się o fizyczny przycisk dotykowy dla funkcji wywołania głównego menu. Niejako „pod przyciskami funkcyjnymi” znajdziemy wejście audio jack oraz port microUSB. Na prawej ścianie komórki znajdują się przyciski odpowiadające za regulację głośności oraz – co dla mnie bardzo ważne – fizyczny klawisz spustu aparatu. Na górnej ścianie, nad logiem HTC mamy tylko przycisk odpowiadający za włączenie/wyłączenie telefonu. Wypada jeszcze wspomnieć o tylnym panelu obudowy. Znajdziemy tam ładną, zgrabną metalową podpórkę, dzięki której możemy postawić telefon na boku i w tej wygodnej i dla nas, i dla komórki pozycji, oglądać dajmy na to pliki z Youtube’a. Tylko ta część obudowy, do metalizowanej ramki z napisem „HD7”, jest ściągalna. Część na której znajduje się logo Windowsa, z punktu widzenia producenta ma pozostać zawsze na swoim miejscu. Jak już pisałem wyżej, całość wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Pokaźna waga? To smartfon, do tego jeden z większych na rynku. Swoje musi ważyć.
Ekran
Poza licznymi zaletami (między innymi wielkość, obsługa multidotyku czy dobrą reakcją na dotyk) HD7 ma jedną, ogromną wadę, która dla wielu może niemal przekreślać ten model. To zwykły ekran LCD. Wrzucając w high-endowy model taki wyświetlacz, Tajwańczycy sprawili na mnie takie wrażenie porównywalne do wypuszczenia na ring boksera, któremu w decydującym momencie walki… spadają spodenki. Może to nieco górnolotne porównanie, ale cały czas ciężko mi uwierzyć w to, że takim zagraniem można dosłownie pogrzebać sporą część wrażeń wizualnych, jakie taki smartfon powinien generować.
Przy moim Galaxy S, HD7 wygląda jak uboższy braciszek. LCD, to także dość kiepska widoczność, patrząc pod słońce. Dobrze „ślepiąc”, można to i owo przeczytać, ale wysłanie SMSa, napisanego bez większej ilości błędów graniczy z cudem. W pomieszczeniach naświetlonych lub takich, gdzie jest po prostu ciemno, ogólna bylejakość ekranu wystarcza. SLCD zdziałałby cuda a obecnie, przy LCD, jest po prostu bardzo, bardzo przeciętnie.
Ceny HTC HD7
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.