Od wprowadzenia ostatniej, znaczącej rewolucji – „no limit” – minęło sporo czasu. Od tej pory pojawiło się kilka ciekawych ofert, ale jakiegokolwiek przełomu próżno szukać. Może operatorzy winni poszukać natchnienia za granicą? Ile będzie trwał ten zastój? A może widać jakiś przełom na horyzoncie?
Taniej do wszystkich
Pamiętacie darmowe, pięciosekundowe rozmowy? Zanim wprowadzono naliczanie sekundowe, pierwsze pięć sekund połączenia było za darmo. Dzisiaj, jak na to spojrzę, wywołuje to u mnie szeroki uśmiech. Z drugiej strony w tym okresie za każdą rozpoczętą minutę połączenia płaciło się jak za zboże, więc czemu się dziwić…
Innym znaczącym przełomem było wprowadzenie taryf / pakietów z serii „no limit”, gdzie prowodyrem (w większości) był Play. Taka agresywna forma polityki wprowadzona w życie przez jednego z graczy natychmiast skutkuje odpowiedzią ze strony pozostałych operatorów telekomunikacyjnych. Na tym z kolei, my – klienci, bezapelacyjne korzystamy.
W ciągu bardzo krótkiego czasu czterej najwięksi gracze: Play, T-Mobile, Orange i Plus, jak jeden mąż, wprowadzili (bądź zapowiedzieli wprowadzenie) nowych ofert, zarówno dla klientów indywidualnych jak i biznesowych. Praktycznie codziennie każdy z operatorów informował o wprowadzeniu nowej taryfy „bez limitu”. Błyskawiczny wysyp tych ofert, a co za tym idzie kompletne przebudowanie rynku, to swoisty precedens w historii polskiej telefonii komórkowej.
”S” jak stagnacja
Od czasu znaczącej rewolucji minęło sporo czasu. Coś mi się wydaje, że krajowi operatorzy komórkowi jeszcze nie przebudzili się z zimowego snu, który trwa… już zdecydowanie za długo. Czasami zastanawiam się, czy nie brakuje na odpowiednim stanowisku właściwych ludzi z polotem, którzy są w stanie skonstruować ciekawą ofertę i wyjść naprzeciw oczekiwaniom abonentów. Jasną sprawą jest, że przełomu nie można dokonywać co rok, ale bez przesady.
Powszechnie wiadomym jest, że dostawca usług to nie Caritas i nie prowadzi działalności charytatywnej. Czy jednak nie da się osiągnąć sensownego konsensusu dla obu stron, tj. operatora i użytkownika końcowego?
Moim zdaniem można. Jeżeli przełom (przypuśćmy) miałby opierać się na uproszczeniu wszelkich zapisów umownych, w myśl zasady „żadnych przekrętów”, to klient winien to docenić, a ten stan rzeczy (zmniejszenie wpływów operatora), w konsekwencji spowoduje migrację ludzi, która to wprost przełoży się na wzrost dochodu danego operatora.
Za „wielką wodą” pomysły są
Zacznijmy od tego, że jakiś większy przełom to nie „bułka z masłem”, tym bardziej, że wiele zostało już wprowadzone. Nie zmienia to jednak faktu, że dobry pomysł to pół sukcesu, a dodatkowo udana jego realizacja to już w ogóle pełnia szczęścia.
Brytyjska sieć Three, zamierza wprowadzić rewolucję na swoim rynku pod przewodnictwem… Muppeta!
Twarzą sieci jest bowiem postać o imieniu Jackson, wyglądająca niczym bohater programu Muppet Show. Jackson, jak na prawdziwego muppeta przystało, ma 3 stopy i 5 cali wzrostu i jak sam o sobie mówi, jest zwyczajnym gościem :).
Zerknijcie zresztą sami:
Kampania wystartowała pod hasłem „When stuff sucks make it right” (z ang. „Kiedy coś jest do bani, trzeba to naprawić”).
Zmiany jakie zostaną wprowadzone to między innymi obniżenie drogich opłat roamingowych (lub ich zniesienie w wybranych krajach) oraz brak dodatkowych opłat za korzystanie z sieci 4G.
Mnie pomysł na kampanię się podoba (biorąc pod uwagę materiały z którymi udało mi się zapoznać), a porównując kampanię do akcji (do czego?) naszych operatorów uważam, że jest wręcz genialna. Pamiętajmy także, że jest ona adresowana nie do nas, a Brytyjczyków. Wspominam o tym, ponieważ humor to rzecz bardzo względna.
Mam dla Pani/Pana wyjątkową ofertę
A co tam porabiają nasi operatorzy? Jak to co? Pracują w pocie czoła nad tym, żeby żyło nam się lepiej… 😉
Poniżej moje wyobrażenie aktualnej sytuacji na rynku.
Orange na przykład odświeżyło swoją stronę internetową… Szkoda, ponieważ np. taryfa Smart Plan Multi (chociażby ten za niespełna 50 zł) woła o pomstę do nieba od bardzo dawna. Podobnie zresztą ma się jeszcze wiele innych. Jak dla mnie (niestety) duży minus.
Plus bawi się reklamami (ten aspekt dotyczy zresztą wszystkich operatorów). Czasami głęboko zastanawiam się skąd Plus ma abonentów – nie mam praktycznie żadnego znajomego w tej sieci od kilku lat. Wiem, że spośród Was są zadowoleni klienci łączący swoje usługi, więc może w tym jest właśnie klucz do sukcesu operatora.
W przypadku Play też nie wygląda to kolorowo. Kampania reklamowa Play z osobami medialnymi, która to z pewnością do tanich nie należy, powoduje automatyczne przełączenie przeze mnie kanału w telewizji; nawet wtedy kiedy niespecjalnie mi to na rękę. Jest reakcja (na reklamę), tylko czemu odwrotna do zamierzonej? Gdzie ten rewolucyjny Play?
T-mobile również wielkiego zamieszania nie robi. Będąc w miarę na bieżąco z ofertami skłonny jestem jednak zaryzykować stwierdzenie, że z najdroższej sieci (na przełomie okresu koniec Ery / początek T-mobile) ten operator odrobił lekcje. Nie wszystko mi się i w tym wypadku podoba, ale oferty wyglądają odrobinę lepiej, niż w przypadku innych sieci.
Kto się nie rozwija, ten się cofa
Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się jakichś rewelacji? Chciałbym znać na to pytanie odpowiedź, jednak obawiam się, że nawet Nostradamus miałby problem. Przecieków zazwyczaj nie ma, a jeżeli cokolwiek się kroi, to z reguły w ścisłej tajemnicy przed konkurencją.
Przydałby się nam kolejny operator na horyzoncie, co mogłoby zmusić sieci komórkowe do zwiększonej mobilizacji i nieustającej walki o klienta.
Dodam, że według mnie najbardziej niedopieszczone są umowy z urządzeniem.
Podchodząc do sprawy bardziej realnie pozostaje nam mieć nadzieję, że coś się wkrótce ruszy…
U mnie powoli umowa się kończy, coraz poważniej myślę o przejściu na kartę, ewentualnie o opcji: wyłącznie SIM.
#SzanowniOperatorzy #CzasNaZmiany
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.