>
Kategorie: Android LG Poradniki Telefony

Czy warto instalować Android Lollipop na LG G2 mini?

Co Lollipop przyniósł do LG G2 mini? / fot. LG

W pierwszych dniach czerwca LG G2 mini otrzymał aktualizację do Androida 5.0.2 Lollipop, o czym miałem przyjemność informować was osobiście, sam będąc posiadaczem tego smartfona. Dziś postanowiłem podzielić się z wami wrażeniami związanymi z tą aktualizacją. Jednocześnie postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy Lollipop jest faktycznie tak straszny, jak go malują?

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że najprawdopodobniej tekst ten by nie powstał, gdyby nie mnogość komentarzy w temacie związanym ze wspomnianą wcześniej aktualizacją. Mnogość pytań z waszej strony, a także kilka bardzo ciekawych opinii skłoniło mnie do podzielenia się z wami własnymi wrażeniami na temat Androida 5.0.2 Lollipop, na którym pracuje teraz nasz LG G2 mini. Czy warto było tyle czekać? Czy LG ,,nie uśmierciło” Lizakiem popularnego niegdyś smartfona, by zrobić miejsce nowym średniakom? I co najważniejsze – czy Android Lollipop słusznie cieszy się nie najlepszą opinią?

Android Lollipop zagościłna moim LG G2 mini miesiąc temu / fot. gsmManiaK

Dzień aktualizacji

LG G2 mini otrzymał Androida Lollipop w pierwszych dniach czerwca, najpierw na wybranych rynkach, potem w Polsce. Choć była możliwość jego wcześniejszej instalacji, ja wolałem poczekać do oficjalnego update’u, gdyż nie jestem człowiekiem w gorącej wodzie kąpanym. W każdym razie, gdy otrzymałem stosowne powiadomienie, przystąpiłem do pobierania danych i aktualizowania systemu. Po ok. 15 minutach pobierania, aktualizowania i optymalizowania się aplikacji moim oczom ukazał się nowy ekran blokady. Zanim zacząłem badać nowy teren przywróciłem ustawienia fabryczne – jest to czynność wręcz obowiązkowa po tak dużej aktualizacji. Ta jedna prosta czynność zniweluje 90% kłopotów, które pojawiają się po zmianie oprogramowania, takich jak lagi, problemy z baterią (w niektórych przypadkach) czy błędy aplikacji różnego typu. Jeżeli masz problemy z G2 mini (czy z każdym innym smartfonem) po aktualizacji, dostosuj się do mojej rady 😉

Material Design oczami LG

Jedną z najważniejszych cech Androida Lollipop jest Material Design. Charakteryzuje się on prostotą i swego rodzaju ,,cukierkowością”, gdyż jego kolorystyka jest bardzo intensywna. Czy to się podoba czy nie to trzeba przyznać, że nowy wygląd systemu od Google ma swój urok, ale z drugiej strony przestał być brzydki już od czasów Ice Cream Sandwich. W przypadku LG G2 mini Android przykryty jest nakładką od LG. Jej uroda także jest kwestią dyskusyjną i nie zamierzam nikomu narzucać swojego zdania, ale jednego jestem pewien: ciągle jest to najbardziej edytowalna nakładka na Androida. I na szczęście po aktualizacji również taka pozostała.

Nakładka przeszła totalne odświeżenie: zmienił się wygląd i kształt ikon, przebudowane zostały aplikacje systemowe, całkowicie zmieniła się również belka powiadomień. Teraz po jej zsunięciu nie zajmuje ona całego ekranu, lecz ok polowy, reszta jest półprzezroczysta (w większym stopniu niż na KitKacie). Więcej mówić nie będę, dla zainteresowanych mam parę zrzutów ekranu:

Funkcje użytkowe

O tym, co ogólnie Android Lollipop zmienił w tej kwestii raczej wszyscy wiedzą. Ja postaram się skupić na tych nowych funkcjach, które zaobserwowałem w moim G2 mini i są w większości ściśle związane z nakładką producenta.

Przede wszystkim zniknęła jedna z moich ulubionych funkcji, Plug&Pop. Dla osób nieznających tematu: w czasie podłączenia zestawu słuchawkowego u góry ekranu pojawia się ładna animacja z zestawem aplikacji, które mogą przydać się po ich podpięciu, dzięki czemu można odpalić sobie odtwarzacz muzyki bez wychodzenia z przeglądarki. W każdym razie po cichu mam nadzieję, że programiści Koreańczyków po prostu o tym zapomnieli, ale prędzej czy później funkcja ta powróci, np. w czasie jakieś aktualizacji. Akurat mojej osobie ułatwiała ona trochę użytkowanie, ale znam też osoby, którym nie jest niezbędna, więc jej przydatność jest kwestią indywidualną. Zniknęła również możliwość gradacji koloru przy pasku z przyciskami funkcyjnymi Androida, na szczęście nadal istnieje możliwość ich dowolnego konfigurowania.

Możliwość zmiany kolejności prycisków funkcyjnych jest genialna w swojej prostocie

Pojawiła się za to możliwość wyłączenia skrótów na tylnych przyciskach, dzięki czemu ta część użytkowników, która narzekała na samoczynne włączanie się aplikacji aparatu i robienie się serii zdjęć w kieszeni. Ja sam nie miałem takich problemów i zdecydowanie wolałbym możliwość edycji tych skrótów pod własne potrzeby. Nie zmieniło się za to praktycznie w nic w aplikacjach preinstalowanych przez producenta, warte odnotowania jest co najwyżej połączenie aplikacji QuickMemo z Notatkami w QuickMemo+ oraz odświeżenie ich w duchu Material Design, zwłaszcza w odtwarzaczu muzyki.

Odtwarzacz muzyki to kwintesencja Material Design

Jednak jest jedna rzecz, która uległa znacznemu pogorszeniu: skala regulacji jasności. Zauważyłem, że przy ustawieniu suwaka na 100% ekran nie świeci tak mocno jak na KitKacie, ale i tak różnica jest dość minimalna. Znacznie gorzej jest przy ustawieniu jasności na minimum – w ciemności ekran wręcz razi w oczy, co nie miało miejsca przed aktualizacją. Orientacyjnie mogę stwierdzić, że teraźniejsze 0% to dawne 25%, więc różnica jest naprawdę olbrzymia. Tutaj również programiści producenta mają pole do poprawek, ale jeśli ktoś lubi ,,dłubać” sobie w oprogramowaniu może to zrobić sobie sam 😉

Adroid Lollipop nie przyniósł również możliwości całkowitego przenoszenia gier i aplikacji na kartę pamięci, trafia tam tylko część z nich, co nie daje zbyt zadowalających efektów. Taka opcja bardzo by się przydała, bo niecałe 4GB na pliki to jednak trochę mało, zwłaszcza na Lollipopie, gdzie aplikacje ważą trochę więcej. Na dowód screen porównawczy:

Jak G2 mini działa na Lollipopie?

Zagadnienie związane z działaniem smartfonów na Androidzie Lollipop to temat rzeka. W czeluściach internetu można spotkać tysiące opinii co do stabilności, szybkości i płynności działania urządzeń po aktualizacji do najnowszej wersji Androida. Również w waszych komentarzach pod tematem o aktualizacji dało się wyczytać wiele różnorakich zdań na ten temat. Podzielę się teraz moimi obserwacjami w tym temacie.

W kwestii szybkości działania to moim zdaniem jest bardzo podobnie jak było. Gry i aplikacje wczytywane są w bardzo podobnym tempie jak na Androidzie 4.4, czyli w zasadzie nadal jest nieźle, przynajmniej na tyle na ile pozwala Snapdragon 400. Płynność działania również nie uległa większym zmianom, a nawet jeśli coś takiego zauważyłem, to zapewne jest to efekt placebo 😉 Moje względne zadowolenie z pracy urządzenia może również wynikać z faktu, że skróciłem sobie animacje do wartości 0.5 (w zakładce ,,Opcje dla programistów”), dzięki czemu trudniej dostrzec ich ewentualne klatkowanie.

Troszkę gorzej jest jeśli chodzi o stabilność działania i zarządzenie pamięcią operacyjną. W tym pierwszym przypadku nie ma jakiejś wielkiej tragedii, ale jednak częściej niż wcześniej wyskakuje mi okienko o wstrzymaniu działania określonej aplikacji (najczęściej jest to wyłączony przeze mnie na stałe Hangouts – więc bladego pojęcia nie mam, czemu jest wyłączany – oraz powiadomienie z gry Subway Surfers, ale tylko pod warunkiem, że w tym czasie wykonywałem jakąś czynność). Poza tym zdarzały mi się jakieś jednorazowe wypadki przy pracy – zdarzyło się, że nie mogłem całkowicie odblokować ekranu, dotyk zwariował przy odpisywaniu na smsa w okienku w trakcie słuchania muzyki czy wskaźnik ładowania po całonocnym podpięciu do prądu pokazywał 98% baterii. Ale jak już wspomniałem były to tylko okazjonalne wpadki, które więcej się nie powtórzyły.

Ilość wolnej pamięci RAM na wskaźniku jest zwodnicza

Znacznie gorzej jest niestety z zarządzaniem dostępną pamięcią operacyjną RAM, co miał być poprawione przez zastąpienie Dalvika ARTem. W menadżerze ilość wolnego miejsca ciągle opiewa na ok 430 MB, ale wystarczą dwie włączone karty w przeglądarce i kilkusekundowa wizyta w odtwarzaczu muzyki, by się one przeładowały, co na poprzedniej wersji systemu zdarzało się naprawdę sporadycznie, np. w czasie długiej aktywność bez całkowitego wyłączania telefonu. Oczywiście po raz kolejny istnieje możliwość poprawienia tego systemowo i to nie koniecznie przez programistów LG, gdyż bardziej doświadczeni technicznie użytkownicy również mogą to zrobić sami.

Czas pracy na baterii

Na sam początek krótka dywagacja co do Projektu Volta, który przyszedł wraz z Androidem Lollipop. Otóż nie tyczy się on ściśle zarządzania energią samą w sobie, by przedłużyć czas pracy na pojedynczym ładowaniu, jak się wydaje większości użytkowników. Jest to bowiem długofalowa inicjatywa Google, która ma pomóc deweloperom w pisaniu bardziej energooszczędnych aplikacji i wskazywać te elementy, które w tym przeszkadzają. Są to więc narzędzia pomocne do optymalizacji, które Google udostępnia twórcom oprogramowania, ale nie wymusza korzystania z nich. Tak więc Android 5.0 może, ale nie musi przynosić dłuższego czasu pracy na baterii. Nikt tutaj nie obiecywał złotych gór i niestety ich nie ma.

Myślę, że warto przy okazji poinformować wszystkich, którzy o tym nie wiedzą, że programowo zwiększone zostało minimalne taktowanie procesora do 787 MHz, co możecie zauważyć tutaj:

Jak widzicie dzieki CPU Spy, taktowanie poniżej 767 MHz nie ma miejsca

Oznacza to, że procesor pobiera więcej energii w mniej wymagających czynnościach, co może skrócić czas pracy na baterii.

W każdym razie, w przypadku mojego egzemplarza LG G2 mini wydajność energetyczna pogorszyła się o ok. 10%, zarówno jeżeli chodzi o czas pracy na pojedynczym ładowaniu, jak i o czas pracy na włączonym ekranie (SoT – Screen On Time). Specjalnie na potrzeby testu przez jeden dzień nie rozstawałem się ze smartfonem i użytkowałem go w bardzo intensywny sposób, a osiągnięte rezultaty prezentuje screen:

6 godzin na naprawdę pełnych obrotach przy 5h świecenia ekranu to całkiem dobry wynik

Na Androidzie KitKat moje osiągi przy zbliżonym stopniu ,,męczenia” smartfona sięgały do 6h SoT przy 8 godzinach pracy (screenów niestety nie mam). W codziennym, zwykłym już użytkowaniu, zarówno na Androidzie 4.4, jak i 5.0, pojedyncze ładowanie starczało mi statystycznie na jeden dzień. Różnica polega na tym, że przed aktualizacją podpinałem się do prądu ok 22, gdy teraz muszę to robić już o godzinie 20, na dodatek oszczędzając trochę baterię od godzin późno popołudniowych. Na obronę mojego urządzenia dodam, że SoT waha się między 4 a 5h, co oznacza, że intensywnie korzystam w tym czasie z mojego urządzenia: ciągła synchronizacja, dużo internetu, trochę gier, rozmów i zdjęć oraz filmów. Uważam więc, że czas pracy na pojedynczym ładowaniu nie uległ wielkiemu pogorszeniu, na pewno nie tak, jak nasi czytelnicy zarzucają w komentarzach pod tekstem o aktualizacji. Zaznaczę jednak, że każdy z nas korzysta ze swojego smartfona inaczej i trudno odnosić do siebie poszczególne rezultaty każdego z nas.

Lollipop: dobrodziejstwo czy zło wcielone?

Moje miesięczne doświadczenie z Androidem Lollipop wyrobiło we mnie własną opinię co do tego systemu. Jak większość z was wie LG G2 mini nie jest specjalnie mocnym urządzeniem i należy do kategorii, którą producenci lubią najbardziej ,,zabijać” aktualizacjami, by niejako wymusić na ich właścicielach zmianę. Jeśli chodzi o moje urządzenie to stwierdzam, że w tym przypadku nie ma to miejsca. Urządzenie po aktualizacji nie stało się ociężałym hipopotamem, a ja nie mam ochoty rzucić nim o ścianę. Kultura pracy systemu nie pogorszyła się na tyle, by rwać sobie włosy z głowy, wydajność energetyczna nie spadło do żenująco niskiego poziomu, a nakładka producenta nie została pozbawiona swoich największych walorów. Mimo, że da się zauważyć nieznaczne pogorszenie całości mojej pracy z Androidem w porównaniu z czasem przed i po aktualizacji, to generalnie nie była to zmiana ewidentnie na gorsze, gdyż jakieś plusy są.

Czy zaktualizowałbym LG G2 mini do Androida Lollipop jeszcze raz? Zapewne tak. Czy byłbym zły, gdybym tej aktualizacji nie dostał? Zapewne nie. Są pewne rzeczy do poprawy, które wypadałoby wprowadzić, bo nie każdy lubi i umie poprawiać sobie niektóre niedopatrzenia na własną rękę. Suma sumarum wychodzi na to, że Android Lollipop nie jest tak zły, jak go malują, lecz w codziennym użytkowaniu nie przynosi żadnej przełomowej zmiany. Może zrobi to Android M? Finalnie przekonamy się o tym już jesienią

Damian Kucharski

Znajdziesz mnie na LinkedIn bit.ly/linkedinDamianK

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Telefony

Być może za wcześnie skreśliłem tegoroczne flagowce. Znalazłem ważny powód, żeby je kupować

Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…

21 listopada 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Nowa darmowa gra w Epic Games Store. Jest bardzo mrocznie

Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Telefony
  • Xiaomi

Mamy globalne potwierdzenie POCO F7 (Pro i Ultra). Smartfony Xiaomi wkrótce w Polsce

Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…

21 listopada 2024
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Spójrz na tę ślicznotkę. Cienka brzytwa HONOR nie przekroczy nawet 7 mm

HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Redmi
  • Telefony
  • Xiaomi

Kupisz to Xiaomi oczami i mam podobnie. Oto nowość, która trafi do Polski, w pełnej krasie

Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…

21 listopada 2024
  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Znam datę premiery najtańszego iPhone’a 2025 roku. Nie znam za to nikogo, kto czeka na niego w Polsce

Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…

21 listopada 2024