LG G4 Stylus to sporej wielkości słuchawka, dlatego dłuższe trzymanie telefonu przy uchu bywa nieprzyjemne. Zainstalowany głośnik do rozmów emituje kiepskiej jakości dźwięk — lekko spłaszczony i zdeformowany. Owszem, za każdym razem udawało mi się zrozumieć, co mój rozmówca mówi do mnie, ale spodziewałem się czegoś więcej po LG.
Telefon został wyposażony w bardzo wygodną, 5-rzędową klawiaturę, którą możemy także dowolnie spersonalizować — wyregulować jej rozmiar i zmienić kolor. Pozwoli nam to na dostosowanie wielkości klawiszy do indywidualnych potrzeb. Nie zabrakło także funkcji wpisywania tekstu przy pomocy rysowanej ścieżki. Ogółem, G4 Stylus pozwoli na sprawne i wygodne wpisywanie tekstu.
Atutem G4 Stylus, obok rysika, ma być wyświetlacz, który przy przekątnej 5,7″ daje dużo przestrzeni do operowania na dokumentach lub do wygodnej konsumpcji treści. Takie założenie nie do końca idzie w parze z zastosowaną rozdzielczością, bo ta wynosi 1280 na 720 pikseli. Daje to obraz o wyrazistości równej 258 PPI, co jest współczynnikiem wyższym, niż ten, który oferuje Nokia Lumia 1320, przy czym model znacznie tańszy — GOCLEVER Insignia 550i — posiada 5,5-calowy ekran Full HD.
LG próbuje więc własnych sztuczek, i podobnie jak modelu G3s, tak i tu kontrast i ostrość obrazu wydają się sztucznie podbite. Efekt jest korzystny, bo litery tekstu wyświetlanego w różnych programach (przeglądarce, wiadomości tekstowej czy menu systemowym) są dość dobrze wygładzone, ale nie czyta się ich zbyt wygodnie.
Matryca posiada zaskakująco, jak na IPS-a, wąskie kąty widzenia. Największe odbarwienia pojawiają się przy rzutach izometrycznych, gdzie pod różnym kątem zmienia się dominanta barwowa — przechodzi z ciepłej w bardzo zimną. Niekorzystny wpływ na ekran musi mieć jego pokrycie, bo przy większych odchyleniach na boki pojawiają się także silne refleksy utrudniające korzystanie z wyświetlacza. Kiedy jednak nasz wzrok pada prostopadle na wyświetlacz, obraz posiada żywą paletę kolorów i dobry kontrast — obie cechy na poziomie właściwym dla technologii zamontowanej matrycy.
Telefon nie otrzymał czujnika natężenia światła, toteż regulacja podświetleniem jest zależna od nas. Pomiary dokonane kalibratorem wskazały na maksymalną moc luminacji dochodzącą do 412 cd/m2 i taka wartość wystarcza, aby dało się korzystać z telefonu w słoneczny dzień. Nie mogłem też narzekać na najniższą siłę podświetlenia, bo odnotowane 4 cd/m2 to świetny wynik. Podświetlenie jest też równomierne — różnica pomiędzy dolną i górną częścią ekranu jest niewielka.
Matryca jest bardzo czuła na dotyk i palca, i rysika. Obsługuje do 10 punktów dotyku, a nawet bliskie oględziny i próby patrzenia pod światło nie zdemaskowały śladów digitizera.
Wyposażenie fotograficzne telefonu różni się w zależności od jego wariantu, natomiast przesłany nam egzemplarz, pomimo posiadanej łączności LTE otrzymał 8-megapikselowy aparat, a nie 13-megapikselowy, jak podaje znakomita większość dostępnych w Internecie specyfikacji. Niestety, nie udało mi się znaleźć dokładnej specyfikacji zamontowanego sensora — być może, tak samo jak sensor w G4, tak i ten jest wyrobem LG. W zestawie znalazły się jeszcze: dioda doświetlająca i laserowy autofokus.
Do wykonywania zdjęć otrzymujemy bardzo prostą aplikację, której funkcjonalność została mocno zawężona. Pozwala na robienie zdjęć w trybie normalnym i panoramy, natomiast nie dodano trybu manualnego. Za wszystko odpowiada automat, a użytkownikowi dano możliwość doboru proporcji zdjęcia (16:9 lub 4:3), dodanie siatki prowadnic lub włączenie trybu HDR.
Aplikację rozbudowano także o funkcję uruchamiania spustu migawki przy pomocy komend głosowych, a przy zdjęciach autoportretowych możemy uruchomić samowyzwalacz po wykonaniu stosownego gestu dłonią.
Jeśli miałbym podsumować jakość zdjęć wykonanych telefonem, to przyznam, że większość z nich jest przeciętna i to niezależnie od warunków oświetleniowych. Przy dużej ilości światła zastanego aparat ma tendencje do przejaskrawiania bardzo jasnych partii. Na planie, gdzie panuje różnorodne rozłożenie światła, zarówno jasne partie, jak te i ciemne mają niemal poprawnie dobraną ekspozycję. Pobieżne oględziny pozwolą wywnioskować, że zdjęcia dobrze się prezentują, lecz dopiero analiza po powiększeniu ich do rzeczywistych rozmiarów pokaże, że ilość szczegółów jest niewielka.
Zdjęcie z HDR (po lewej) i bez HDR (po prawej)
W tym aspekcie, i to niezależnie od ilości światła zastanego, aparat G4 Stylus nie może się niczym szczególnym pochwalić. Drobne zniekształcenia obrazu to problem nagminny i to niezależne od wysokości dobranego ISO. Ta regulowana jest w zakresach akceptowalnych dla tej półki cenowej — nie schodzi poniżej ISO 100, a nocne zdjęcia wykonywane są przy parametrach ISO 3200. W takim przypadku straty w jakości obrazu są ogromne, a dodana lampa błyskowa przychodzi z niewielką pomocą, co widać na wycinkach poniżej.
Tryb panoramiczny zaskakuje prawidłowo dobraną wartością ekspozycji i ISO, które w w efekcie przekłada się na spójną fotografię. Odrębne fragmenty zdjęcia są także dobrze zharmonizowane pod kątem fotografowanej scenerii, co daje faktycznie dobrą panoramę w pełnym tego słowa znaczeniu. Przyznam, że właśnie to zdjęcie wywarło na mnie największe wrażenie. Starałem się ostrożnie podążać za instrukcjami wydawanymi przez telefon, natomiast robienie zdjęcia panoramicznego nigdy nie należało do moich mocnych stron.
Kręcenie filmów nie daje w pełni satysfakcjonujących efektów. Pojawiają się wzmianki o tym, że G4 Stylus posiada stabilizację optyczną obrazu, natomiast w naszym egzemplarzu takowej zabrakło — widać to w każdym z załączonych sampli, ponieważ obraz jest bardzo niestabilny. Aparat kręci filmy Full HD o prędkości 30 kl./s, to jego niekwestionowana zaleta.
Jakościowo filmy są nie najgorsze: poziom szczegółów jest wystarczający do oglądania zarejestrowanych materiałów na ekranie komputera, natomiast w każdym z przykładowych filmów uwidacznia się problem aparatu z doborem odpowiedniej ekspozycji. Skupia się on bardziej na jaśniejszych partiach pozostawiając te ciemniejsze za ciemnymi. Filmowanie nocą, zwłaszcza w scenerii, w której ja dokonałem sampla raczej mija się z celem. Ilość szczegółów jest praktycznie znikoma, nawet jeśli nagrywamy obiekty częściowo oświetlone. Dźwięk rejestrowany podczas nagrywania filmów zostaje mocno skompresowany, toteż dają o sobie znać charakterystyczne zniekształcenia dźwięku.
Frontowy aparat wykonuje przyjemne wizualne zdjęcia o ładnych, naturalnych kolorach. Warto zauważyć, że wykonany autoportret z bardzo dużą ilością światła w tle nie skutkuje zaciemnieniem pierwszego planu. Zdjęcie wykonane nocą posiada dużą ilość szumów, ale fotografia jest wystarczająca, żeby przypomnieć sobie, co się robiło poprzedniego wieczoru. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…