Aktualizacja, 09/07/2015, Damian Kucharski
Microsoft postanowił znacznie przebudować swój dział mobilny i strategię działania na tym rynku. W ramach tej modernizacji twórcy systemu mobilnego Windows dla smartfonów zmienią również politykę wydawania nowych urządzeń, dzięki czemu może nabierze ona w końcu sensu.
Przede wszystkim Microsoft chce skupić się na trzech głównych segmentach rynku: budżetowym, flagowym i biznesowym (gdy od czasów przejęcia działu mobilnego Nokii działał w zasadzie tylko w tym pierwszym). W każdym z nich gigant z Redmond chce prezentować urządzenia wyspecjalizowane pod kątem usług telekomunikacyjnych, produktywności i bezpieczeństwa, dostosowując je jak najbardziej pod określoną grupę odbiorców. Usystematyzowana ma zostać liczba nowych smartfonów czy phabletów, ma ich się pojawiać do 6 rocznie (czyli tyle, ile samych budżetowców w pierwszej połowie tego roku), po 2 dla każdej grupy docelowej.
Moim zdaniem nowa strategia wydawnicza Microsoftu może być ostatnią deską ratunku dla działu mobilnego tej firmy. Walka wyłącznie w segmencie budżetowym sukcesu i pieniędzy przynieść nie może, szczególnie dlatego, że system firmy z Redmond traci na nim swoją dotychczasową przewagę, gdyż urządzenia z Androidem nawet za stosunkowo małe pieniądze nie rażą już w oczy słabym działaniem (weźmy choćby za przykład Motorolę Moto E).
Microsoft wyznaczył sobie dobry kierunek, jeśli chodzi o politykę wydawniczą. Czy przyniesie ona jednak zamierzone rezultaty? Trudno to teraz jednoznacznie rozstrzygnąć. Podjęte działania zaczną przynosić swoje skutki nie wcześniej niż za rok, a pierwszym krokiem będzie pojawienie się Windowsa 10 dla smartfonów, który może albo pomóc, albo zaszkodzić swoim stwórcom. Czas pokaże.
Wcześniejsze informacje
Dwudziesty piąty kwietnia 2014 roku przeszedł do historii jako dzień, w którym fińska duma narodowa licząca 150 lat bezpowrotnie zniknęła z rynku smartfonów i stała się jedynie częścią mobilnego działu Microsoftu. Co prawda przez pewien czas na debiutujących w sprzedaży smartfonach widoczne było logo Nokia, jednak zgodnie z planem amerykańskiego giganta sytuacja ta ulegała szybko zmianie. W ten oto sposób w 2014 roku światło dzienne oficjalnie ujrzało pierwsze w historii urządzenie Microsoft Lumia. Model 535 do flagowców oczywiście nie należy, jednak już zawsze nazywany będzie pierwszym smartfonem od Microsoftu.
A teraz przyszedł czas na poważne zmiany. Microsoft żałuje decyzji podjętych kilka kwartałów temu i powraca do korzeni.
Niestety, zakup mobilnego działu firmy Nokia, przejęcie kilkudziesięciu tysięcy pracowników, a tym samym chęć stania się samowystarczalnym niczym Apple okazała się bolesna dla Microsoftu. Firma ogłosiła dzisiaj, że zwolni 7800 pracowników należących do działu zajmującego się produkcją urządzeń mobilnych (smartfonów), dokonano także odpisu 7.6 mld dolarów związanego z przejęciem oddziału Devices and Services. Do tego dodać należy jeszcze koszty restrukturyzacji, a zatem Microsoft w przeciągu kilku kwartałów utopił spokojnie ponad osiem miliardów dolarów. Wizja o byciu realnym konkurentem dla Apple odeszła bezpowrotnie, a stracone miliardy z nieudanej inwestycji to nie wszystko. Nadchodzą poważne zmiany .
Ta błędna decyzja (jak się okazało) jest dziełem Steve’a Ballmera – byłego dyrektora generalnego firmy Microsoft, a z problemami z niej wynikającymi musi borykać się Nadella. Nikt nie może jednak stwierdzić, że Steve działał z premedytacją i zechciał na sam koniec pogrążyć giganta z Redmond. Większość liczyła, że przejęcie działu mobilnego Nokii uskrzydli Microsoft i dzięki temu w sprzedaży debiutować będą niezwykle dopracowane oraz tańsze smartfony z mobilną platformą, które w krótkim czasie zyskają na znaczeniu. Stało się jednak zupełnie inaczej.
Satya Nadella od samego początku był sceptycznie nastawiony do tego przejęcia, ale teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Zamierza zakasać rękawy i zawrócić płynący w złym kierunku okręt pod banderą Microsoftu. Okręt, który powróci przede wszystkim do tego w czym jest naprawdę dobry – rozwoju systemów operacyjnych. A co stanie się ze smartfonami Microsoft Lumia?
One pozostaną, ale będzie ich znacznie mniej i raczej nie będą już ukierunkowane na walkę o rynek. Firma ma zamiar skupić się tylko na dochodach, a zatem Microsoft Lumia z Windows Phone pojawi się tam, gdzie mobilny system Microsoftu cieszy się zainteresowaniem. Zapewne będzie to Polska, ale tutaj spodziewałbym się raczej niskobudżetowych propozycji, aniżeli najbardziej zaawansowanych technologicznie modeli, które zadebiutują zapewne w bogatszych krajach.
Choć nie jestem wielkim fanem Windows Phone oraz wszystkich decyzji podejmowanych przez Microsoft, to jednak ta jest dla mnie najbardziej absurdalna. Microsoft dość szybko się poddał i oddał kawałek tortu w postaci rynku mobilnego innym grubym rybom, pozbawiając tym samym siebie miliardów dolarów oraz tysiące ludzi miejsc pracy. Niestety, druga połowa roku 2015 zapisała się dość smutno na kartach historii Microsoftu. Pozostaje nam tylko czekać na kolejne decyzje.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.