Samsung szykuje się do premiery dwóch zaawansowanych urządzeń typu phablet, które debiutu powinny doczekać się podczas wrześniowych targów IFA w Berlinie. To właśnie tam poznamy Samsunga Galaxy Note 5 oraz pierwszy phablet z serii Galaxy S – Galaxy S6 edge Plus.
Ewidentnie widać, że Samsung szuka sposobu na rozszerzenie swojego bardzo bogatego asortymentu, a także robi podchody mające na celu połączenie dwóch najważniejszych rodzin Galaxy – Galaxy S oraz Galaxy Note. Ta pierwsza nastawiona jest na oferowanie najwyższej wydajności w kompaktowej formie, zaś druga dedykowana jest przede wszystkim klientom biznesowym wymagającym od urządzenia czegoś więcej niż tylko dużego wyświetlacza i mocnych podzespołów – sporo dedykowanych aplikacji w połączeniu ze stylusem S Pen to połączenie doskonałe.
W tym roku Samsung ma zamiar niebezpiecznie zatrzeć pomiędzy tymi urządzeniami granicę, gdyż ostatnie doniesienia sugerują prezentację Samsunga Galaxy S6 edge Plus. Będzie to phablet z wyświetlaczem o przekątnej 5.7”, a zatem z dotąd niestosowanym w serii Galaxy S. Jest to jasny sygnał, że idą zmiany. Czy na lepsze? Na ten moment ciężko jest stwierdzić, jakie atuty będzie miał Galaxy S6 edge Plus, tym bardziej, że specyfikacja techniczna nie jest najwyższych lotów – phablet będzie znacznie niżej pozycjonowany niż tegoroczny flagowiec oraz nadchodzący Galaxy Note 5.
Za wydajność w Samsungu Galaxy S6 edge Plus o nawie kodowej Project Zen odpowiedzialny będzie Qualcomm Snapdragon 808, który składa się z dwóch rdzeni ARM Cortex-A57 oraz czterech pomocniczych opartych o architekturę ARM Cortex-A53 o częstotliwości taktowania 1.8 GHz. Za grafikę odpowiadać będzie zintegrowany chip graficzny Adreno 418, któremu towarzyszyć będzie zapewne 3-gigabajtowa pamięć operacyjna RAM typu LPDDR3. A zatem mamy tutaj identyczne połączenie, jak w przypadku LG G4.
Niewykluczone zatem, że Samsung obawia się lokalnego konkurenta tym bardziej, że amatorzy mobilnej fotografii otrzymają do dyspozycji 16-megapikselowy aparat fotograficzny z optyczną stabilizacją obrazu i możliwością zapisu fotografii w formacie RAW oraz rejestracją sekwencji wideo w rozdzielczości 4K.
Galaxy S6 edge Plus to także kamera dedykowana wideo połączeniom o matrycy 5 Mpx, akumulator o pojemności 3000 mAh, wyświetlacz Super AMOLED wygięty na obie krawędzie o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, 32 GB wewnętrznej pamięci, a także system Google Android 5.1.1 Lollipop. Na papierze jest to bardzo interesujące urządzenie ale mam wrażenie, że zostanie przyćmione przez Galaxy Note 5. IFA to nie zbyt dobry moment na jego debiut.
Oczywiście o obecności czytnika kart microSD możecie zapomnieć, gdyż phablet wyglądem nawiązuje do standardowego Galaxy S6 edge, a zatem wykonany zostanie z połączenia metalu oraz szkła Corning Gorilla Glass 4. I choć zastosowanie wspomnianych materiałów tak naprawdę nie ma nic do czytnika microSD to jednak Samsung nie będzie chciał szpecić swojego „wspaniałego projektu” kolejnym otworem na sanki, a także zwalniać szybkości odczytu danych, który jest znacznie szybszy w przypadku wewnętrznej pamięci stosowanej przez Koreańczyków.
Samsung Galaxy Note 5 (kryptonim Project Noble) ma być natomiast urządzeniem najbardziej zaawansowanym technologicznie – wyświetlacz WQHD Super AMOLED o przekątnej 5.67”, a także procesor Samsung Exynos 7422. Oczekuje się, że wspomniana jednostka centralna będzie pierwszym układem łączącym w sobie wszystko w jednym – 64-bitowy, 8-rdzeniowy procesor, układ graficzny, pamięć RAM, pamięć dla użytkownika, a także modem LTE od Samsunga. Podobno zabraknie także czytnika microSD.
A to wszystko ponoć zamknięte w obudowie ze szklanymi pleckami. Trochę szkoda, że Koreańczycy nie zdecydują się na prawdziwą skórę, gdyż ta ewidentnie bardziej pasuje do urządzenia biznesowego. Urządzenia, które wyróżniać będzie się nie tylko oprogramowaniem, ale także wyglądem.
A na koniec dodam tylko, że Samsung czekał od prezentacji Galaxy S aż trzy lata na przejęcie koszulki lidera i zdobycie tytułu największego producenta urządzeń mobilnych pracujących pod kontrolą systemu Android. Tytuł ten firma zyskała dzięki rewelacyjnej sprzedaży Samsunga Galaxy S4, który sprzedał się w nakładzie czterdziestu milionów egzemplarzy. Nie da się ukryć, że był to przełomowy model, gdyż smartfon znacznie odbiegał wyglądem od poprzedniej generacji, a dodatkowo został wyposażony w wydajny procesor, ekran o wysokiej rozdzielczości, lepszy aparat, a także mocniejszy akumulator. Czy zatem warto coś zmieniać? Czy jest sens tworzyć model burzący ideę serii Galaxy S i Galaxy Note?
źródło: sammobile
Ceny Samsung Galaxy Note 5
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.