EKRAN
Jeszcze rok temu zastanawialiśmy się nad tym, komu przyda się rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli w 5,5-calowym ekranie. Dziś, to co wtedy uznalibyśmy za buńczuczność LG, stało się nowym standardem. Pomimo rosnącego spektrum konkurencji, G4 nadal należy do ścisłej czołówki, ale od tego roku koszulką lidera dzieli się z Samsungiem, który taką samą rozdzielczość zmieścił na mniejszym, 5,1-calowym ekranie.
Zagęszczenie pikseli matrycy zamontowanej w G4 wynosi 534 PPI, co w efekcie przekłada się na bardzo wyraźny obraz. Nie sposób mówić tu o jakichkolwiek uszczerbkach na szczegółowości wyświetlanej zawartości, a czcionki są pięknie wygładzone. Telefon pozwoli na wygodne przeglądanie stron internetowych w widoku komputerowym w pionowym ustawieniu — tekst zapisany nawet bardzo małą czcionką jest wyraźny i łatwy do odczytania.
Nie bez znaczenia jest tu aspekt technologiczny. LG chwali się tym, że w stosunku do poprzedniego modelu, wyświetlacz w G4 jest 25% jaśniejszy, a jego kontrast zwiększono o 50%. Podrasowano także wierność kolorom, a producent deklaruje 98-procentową zgodność z hollywoodzkim standardem DCI. Nie wchodząc zbyt głęboko w szczegóły, przyznaję, że wyświetlacz wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Kontrast jest bardzo silny, dzięki czemu kolory są żywe, momentami wręcz przesycone.
Niezależnie od kątu patrzenia, także w rzucie izometrycznym, matryca zachowuje tę samą temperaturę obrazu, kontrast i nasycenie. W tym aspekcie notujemy więc znaczną poprawę w stosunku do poprzednika, który miewał problemy z zachowaniem pełnych walorów obrazu przy niektórych odchyleniach matrycy.
Jasność ekranu przy maksymalnej nastawie zmierzona naszym kalibratorem wyniosła 350 cd/m2. Choć wydawać by się mogło, że to mało, to bez żadnych przeszkód mogłem obsługiwać telefon w słoneczne dni i nawet duża ilość światła zastanego w bardzo jasnym pomieszczeniu nie wpłynie na czytelność wyświetlanego obrazu. Także jasność minimalna, 3 cd/m2, jest prawidłowa, a ekran nie będzie nas razić w oczy, kiedy będziemy korzystać z telefonu po zmroku.
Zamontowany czujnik światła zastanego bardzo dobrze sobie radził w przeróżnych warunkach i dobierał janość ekranu adekwatną do panujących warunków świetlnych.
Matryca jest bardzo czuła, odpowiada na maksymalnie 10 punktów punktów dotyku, a przy tym nie zdradza obecności digitizera. Wniosek nasuwa się jeden — ekran w G4 został dopracowany do ostatniego… cala.
ROZMOWY
LG G4 nie jest przesadnie duży, lecz w codziennym użytku obsługa przy użyciu obu rąk będzie konieczna i dotyczy to także wybierania numeru z klawiatury dialera, która swoją drogą jest bardzo ładna i posiada duże klawisze. Prowadzenie rozmów głosowych przy pomocy telefonu jest wygodne — urządzenie nie jest ani za duże, ani za małe, dobrze układa się w dłoni, a jego lekko wygięty kształt sprzyja dłuższym rozmowom.
Zdarzyło się, że wbudowany głośnik emitował dźwięk o bardzo niskiej, jak na tę klasę telefonu, jakości, prowadząc do tego, że zdarzały się trudności z porozumieniem się z moim rozmówcą. Był to jednak odosobniony przypadek, bo w pozostałych rozmowach głośnik okazywał się głośny i czysty, toteż nie ma problemu z tym, aby usłyszeć kogoś w głośnym otoczeniu.
Telefon posiada fantastyczną klawiaturą ekranową, która charakteryzuje silnie rozbudowany system personalizacji. Tak samo jak w G3, tak i tu możemy dostosować wielkość klawiszy oraz ich układ: dołożyć dodatkowy rząd z przyciskami numerycznymi, zmienić typ klawiatury w trybie krajobrazowym, czy włączyć tryb obsługi jedną ręką. Dzięki takiemu nagromadzeniu opcji udało mi się dostosować klawiaturę do własnych potrzeb. Pisanie wiadomości z G4 to czysta przyjemność!
Również dolna belka z guzikami obsługi systemu daje się spersonalizować według naszych potrzeb — możemy zmienić jej kolor i dostawić kilka ikon (maks. 5). W ten sposób, oprócz klawisza powrotu, domowego i do przywołania ostatnio używanych aplikacji, możemy też dostawić skrót wielu okien, QSlide, QucikMemo+ lub skrót przywołania belki powiadomień.
APARAT
Autorem recenzji aparatu w LG G4 jest Antoni Żółciak
LG G4 wprowadza na rynku absolutną rewolucję w fotografii mobilnej. Nie chodzi nawet o imponujące możliwości fizyczne, ale o ich połączenie ze świetnym oprogramowaniem.
LG G4 został oparty na 1/2,6-calowej matrycy o rozdzielczości 16 megapikseli. Oznacza to, że – wśród telefonów z większymi sensorami – koreański produkt plasuje się na całkiem przyzwoitej pozycji (identyczny format znajdziemy m.in. w Galaxy S6). Jeśli dodamy tu jeszcze szerokokątne szkło cechujące się jasnością f/1,8 oraz możliwość rejestrowania RAW-ów w otwartym formacie DNG, otrzymamy naprawdę ciekawe połączenie.
Przyznam bez bicia, że G4 zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Z początku może się wydawać, że żadnych rewolucji w smartfonie nie uświadczymy. Nie ma przecież największego sensora, nie ma ultrazaawansowanych soczewek, nie ma dwustopniowego spustu migawki czy zbliżenia optycznego.
W przypadku G4 najbardziej liczy się zdrowy kompromis pomiędzy wszystkimi składowymi. Możliwość manualnego kontrolowania ekspozycji jest przykładem doskonałego uzupełnienia fizycznych możliwości tego urządzenia.
LG G4 – kluczowe elementy specyfikacji aparatu
- matryca 1/2,6″ (5,95 x 3,35 mm), 16 megapikseli;
- piksel o wielkości 1,12 mikrometra;
- obiektyw z jasnością f/1,8;
- trzyosiowa stabilizacja obrazu;
- laserowy autofocus;
- kapitalna aplikacja stockowa;
- wsparcie RAW (w DNG);
- dioda doświetlająca.
Nie szukaj filtrów. Tu nie ma filtrów
Nie mogłem w to uwierzyć. Przechodzę z jednej zakładki do drugiej, sprawdzam ustawienia, klikam we wszystkie możliwe ikonki. Nie ma. Nie ma filtrów. Nie ma efektów. Nie ma żadnych dodatków, bez których można się obejść. Nie ma zupełnie zbędnych trybów dodatkowych, które mogą spowalniać działanie programu i sam proces zapisywania zdjęć.
Stockową aplikację w G4 podzielono na trzy tryby – prosty, podstawowy i ręczny. Te dwa pierwsze pozwalają na korzystanie z aparatu „na szybko”, kiedy – po prostu – chcemy zdać się na automatykę i w ten sposób zarejestrować zdjęcie. Możemy tu wybierać takie ustawienia, jak format i proporcje obrazu, możliwość zwolnienia migawki głosowo, możemy również ustalić samowyzwalacz, włączyć siatkę pomocniczą czy wyświetlić histogram.
[nggallery id=1148 template=techmaniak]
Prawdziwą gwiazdą G4 jest jednak tryb ręczny. Ustawienia manualne pozwolą nam na zmianę balansu bieli, ręczne ustalenie ostrości, kontrolę kompensacji ekspozycji, wybór czułości ISO czy prędkości otwarcia migawki. Aktualne ustawienia możemy zablokować przyciskiem AE-L.
LG G4 – test ISO, JPEG
LG G4 – test ISO, RAW
Osobom bardziej zaangażowanym w fotografię może natomiast brakować wyboru pomiaru światła; LG domyślnie działa wykorzystując pomiar matrycowy. Warto też zaznaczyć, że smartfon dysponuje, owszem, szkłem z jasnością f/1,8, ale jest to wartość stała. W zdecydowanej mierze tak duży otwór względny jest zaletą, natomiast ma też kilka ograniczeń. Przykład? Fotografia krajobrazu. Pamiętajcie, by ostrość ustawiać zawsze na jak najdalszy plan, by zadbać o jego odpowiednią ostrość.
Samo zwalnianie migawki odbywa się albo za pomocą widocznego w ekranie aplikacji przycisku z ikoną aparatu, albo z wykorzystaniem fizycznych przycisków głośności – tych, które znajdują się na tylnym panelu urządzenia. Dłuższe przytrzymanie spustu pozwoli na zapisanie 10 zdjęć w pełnej rozdzielczości w przeciągu sekundy. Pamiętajcie przy tym, że tryb seryjny dostępny jest wyłącznie w trybach automatycznych.
Obecność trybu manualnego oznacza jedno – kreatywność. LG dołącza tym samym do niektórych, innych producentów, którzy na pierwszym miejscu stawiają zaufanie do umiejętności swoich klientów. Osoba, która odpowiednio wykorzysta możliwości aparatu w G4, będzie zachwycona rezultatami. Jasne, nie będzie tutaj jakości obrazu znanej z lustrzanki, nie będzie tu klarowności, jaką oferują kompakty klasy RX100 III… Ale w samym segmencie smartfonowym G4 stanowi jedną z najlepszych propozycji.
Wsparcie RAW-ów. Po co to i dlaczego jest konieczne?
O wsparciu RAW-ów w Androidzie pisałem jeszcze w 2013 roku (ostatecznie obsługa tychże pojawiła się natywnie wraz z Lollipopem), po tym, jak Microsoft postanowił wprowadzić taką funkcjonalność w Lumii 1020. Nie chcę jednak koncentrować się na tym, kto był pierwszy – chcę tylko zaznaczyć, że wiadomość o pojawieniu się cyfrowych negatywów w świecie fotografii mobilnej jest wiadomością świetną dla każdego, kto fotografuje świadomie.
W skrócie – czym jest RAW?
Pliki DNG, jakie może generować LG G4, zachowywane są w otwartym, bezstratnym formacie opracowanym prze Adobe. Dokładnie tak, jak Nikon ma swoje NEF-y, a Canon CR2, pozostali mogą skorzystać z ogólnodostępnego formatu Digital Native.
Głównymi zaletami RAW-ów jest zdecydowanie większa elastyczność, niż w przypadku JPEG-ów. O ile ten ostatni jest przygotowanym przez oprogramowanie aparatu plikiem graficznym, tak DNG (RAW) stanowi surowy zapis informacji pochodzących z matrycy. Porównać to można do zupy – JPEG jest gotową ogórkową, podczas gdy RAW stanowi rozrzucone na blacie składniki.
W „gotowaniu” pomoże nam odpowiednia wywoływarka, czyli program, który umożliwia odczyt i edycję tychże plików. Taki Lightroom pozwoli więc, przykładowo, na nieskończoną ilość zmian balansu bieli czy wyrównanie ekspozycji na fotografii (odzyskanie informacji z niedoświetlonego czy delikatnie prześwietlonego nieba). Spójrzcie:
Oryginalny plik JPEG
RAW po obróbce (poprawa perspektywy, lokalne korekty kolorów, kontrastu, nałożenie filtrów kołowych)
Oryginalny plik JPEG
RAW po obróbce (korekta prześwietleń, poprawa ekspozycji, poprawa perspektywy, zmiana balansu bieli)
Widać, że G4 nie cechuje się wybitnym zakresem dynamicznym, ale pewien zakres poprawek jest jak najbardziej możliwy. W przypadku telefonów bywa to bardzo istotne.
Rozmycie tła
LG G4 będzie świetnym smartfonem dla tych, którym zależy na uzyskaniu efektu charakterystycznego dla lustrzanek z jasnym obiektywem. Szkło o jasności f/1,8, zainstalowane w urządzeniu, pozwala nam na uzyskanie choćby takiej fotografii:
Zdjęcia nocne
Matryca może nie jest przesadnie duża, ale przy odpowiednim połączeniu ustabilizowania sprzętu i odpowiednio długim czasie naświetlania, LG G4 będzie miał do zaoferowania niezłe przykłady fotografii nocnej. Poniższe zdjęcia rejestrowałem w całkowitej ciemności, korzystając wyłącznie ze światła zastanego.
Przy tym, które zobaczycie za chwilę, niezbędne okazało się ustabilizowanie urządzenia. Nie dysponowałem statywem – oparłem więc telefon o ułożony na ławce portfel. Jak widać, wystarczyło to, by wygenerować ostrą fotografię z czasem naświetlania równym jednej sekundzie.
Okej, przesadziłem. Filtry są – ale osobno, na szczęście
[nggallery id=1150 template=techmaniak]
W G4 obrabiać zdjęcia możemy za pomocą zintegrowanej w galerii aplikacji, działającej dość podobnie do bardziej rozbudowanego Snapseeda. Producent pozwala nam na sporo korekt – od ekspozycji, jasności czy kontrastu globalnego, przez wprowadzanie wszystkich tego typu zmian lokalnie, aż po stosowanie filtrów, ramek i efektów artystycznych.
Zdjęcie przed obróbką
Zdjęcie po obróbce
Sprawny HDR
Bezpośrednio w aplikacji fotograficznej możemy wybrać, czy HDR ma być aplikowany automatycznie, ręcznie, czy też w ogóle. W prostym teście, gdzie fotografujemy scenerię o zróżnicowanym oświetleniu, możemy sprawdzić skuteczność tej funkcji. Poniżej zobaczycie kadr, gdzie funkcję HDR-u pozostawiłem wyłączoną. Zdjęcie można uznać za poprawne, choć widać, że intensywne oświetlenie oszukało nieco automatykę aparatu i pozostawiło elementy architektury zbytnio zacienione.
Co innego w przypadku aktywacji tego trybu. G4 sprawnie rozpoznał scenę, lokalnie podnosząc ekspozycję i niwelując prześwietlenia w górnej części kadru.
Zdjęcia przykładowe
Filmowanie
G4 pozwala na kręcenie materiału nie tylko w Full HD, ale również w UHD – a więc rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. Niezależnie od wybranego trybu, klipy pozostają płynne, a sam obraz wysokiej jakości. Zakres dynamiczny jest wystarczający.
Ciekawostką jest też możliwość zmiany ostrości przez dotyk, co w parze z jasnym obiektywem sprawia, że możemy uzyskać charakterystyczny, „kinowy” efekt. Nie widzę przeciwskazań do tego, by G4 umieścić na statywie czy sliderze, i – metodą prób i błędów – usiłować nagrać bardziej poważny materiał.
Aparat na froncie
Na froncie telefonu umieszczono 8-megapikselowy aparat. Zdjęcia wykonane w świetle dziennym są szczegółowe, natomiast efekt końcowy dopieszcza algorytm upiększający twarz. Fotografie wykonane przy ustawieniu pod światło posiadają dobrze naświetlony pierwszy plan, ale z reguły cierpią na źle dobraną wartość ekspozycji. Część zdjęcia, gdzie znajduje się duża ilość światła (w przypadku zdjęcia przykładowego jest to niebo) jest prześwietlona.
Autoportrety robione przy małej ilości światła zastanego nadal wyglądają dobrze. Tylko po otwarciu fotografii w jej rzeczywistym rozmiarze uwidocznią się szumy będące nieodłączną częścią zdjęć wykonywanych po zmroku. Aby doświetlić pierwszy plan, możemy skorzystać z przedniej „diody doświetlającej” — ekranu. Aplikacja zmniejszy obszar podglądu wizjera, a wokół niego wyświetli się białe tło.
Przykładowe zdjęcia autoportretowe
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.