Pod niedawnym artykułem dotyczącym Motoroli Moto G, trzeciej już generacji, rozpoczęła się ciekawa dyskusja na temat tego, jaką specyfikację powinna ona mieć, by móc nazywać się średniakiem. Pokazuje to, że półka ta jest trudna do jednoznacznego zdefiniowania, dlatego spróbujmy dokładnie określić, jak powinien się prezentować w 2015 roku ,,optymalny średniak”.
Na samym wstępie drobna uwaga: mówiąc o ,,średniaku z 2015 roku” mam na myśli także urządzenia mające swoją premierę pod koniec zeszłego roku, ale kwalifikujące się w tym segmencie cenowym również teraz.
Zeszłoroczne urządzenia ze średniej półki cechowały się w zasadzie bardzo zbliżoną specyfikacją techniczną – zdecydowana większość z nich pracowała na Snapdragonie 400 z układem graficznym Adreno 305 i 1GB pamięci operacyjnej RAM. Do tego dochodził ekran o przekątnej od 4,7 do 5,3 cali (najczęściej była to ta dolna granica) i rozdzielczości qHD/HD, 8GB pamięci wbudowanej czy +/- 8-magapikselowe aparaty. Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że prezentowały one dzięki temu poziom zbliżony do flagowców z 2012 roku i niech Samsung Galaxy S3 będzie tu najlepszym przykładem. Uważam więc, że tego również można wymagać od średniaków z tego roku, czyli poziomu zbliżonego do takich urządzeń jak Samsung Galaxy S4 czy HTC One.
I w zasadzie moje wymagania co do tegorocznych średniaków częściowo się spełniają, ale niestety nie jest to normą, a jak już to okupioną dodatkowym kosztem (ale o tym trochę później). Za idealnego średniaka pod względem specyfikacji ,,na papierze” uważam HTC Desire 820, który z perspektywy którą wyżej opisałem dorównuje flagowcom z 2013 roku (zaznaczę jednak, że mówię w pewnym uproszczeniu, moc obliczeniowa ciągle jest trochę w tyle). Parametry tego urządzenia są następujące:
- Qualcomm Snapdragon 615 (4xCortex A53 o taktowaniu 1,5GHz oraz 4xCortex A53 o taktowaniu 1GHz) z Adreno 405,
- 2GB pamięci operacyjnej RAM,
- 16GB pamięci na pliki użytkownika
- 5,5-calowy ekran o rozdzielczości HD (1280×720)
- aparat o rozdzielczości 13 megapikseli
Tak jak wspomniałem wyżej – pod względem specyfikacji technicznej urządzenie ze średniej półki cenowej w 2015 roku powinno mieć zbliżone parametry do HTC Desire 820. Ale smartfonów takich nie pojawia się niestety zbyt wiele, a producenci z uporem ManiaKa wolą prezentować nam w segmencie uważanym przez nich za średni rozwiązania bardzo połowiczne, przez co nie dostajemy tego co trzeba. Mam tu na myśli ciągłe stawianie na Snapdragona 410 (zamiast 610/615 czy MediaTeków o zbliżonej wydajności, np. MT6753), który jest wydajniejszy od swojego poprzednika o jakieś 10% (więc różnica w porównaniu ze średniakami z zeszłego roku jest iluzoryczna). Co ciekawe procesor ten jest również coraz częściej obecny w urządzeniach z niskiej półki (LG F60, Samsung Galaxy Core Prime czy HTC Desire 510), co powinno sugerować nam, że coś ewidentnie jest nie tak. Co ciekawe identyczna jest ilość pamięci operacyjnej RAM, tutaj 1GB zadomowił się równie solidnie, jak Snapdragony z serii 4×0.
Szybki rzut oka na większość następców zeszłorocznych średniaków w porównaniu z tegorocznymi każe postawić otwarte pytanie, czy zmiana jest opłacalna? HTC Desire 610 i 620, LG G2 mini/G3s i G4c, Samsung Galaxy Grand i Samsung Galaxy Grand Prime czy Motorola Moto G/G2 i znana z przecieków G 3 gen. są w specyfikacji tak bardzo zbliżone do siebie, jakby producenci myśleli, że wystarczy minimalnie ,,podrasować” starszy sprzęt, by większość użytkowników kupiła tą zmianę. Niestety dla nich świat nie stoi w miejscu i parametry definiujące półkę średnią powinny pójść znacznie bardziej do przodu, niż jest to nam sugerowane. Dobrym przykładem lepszych średniaków są takie urządzenia jak Sony Xperia M4 Aqua, Alcatel Idol 3 5,5”czy LG G4s, ale niestety ich twórcy nie wyzbyli się przy ich projektowaniu strategicznych wad, o których kiedyś wspominałem na przykładzie wzmiankowanego produktu LG.
LG G4s i Alcatel Idol 3 5,5”. mają jeden poważny, wspólny problem, który za jakiś czas na pewno wyjdzie na wierzch: jest nim zbyt wysoka rozdzielczość ekranu, z którą jednostka centralna może sobie nie poradzić w przypadku bardziej wymagających czynności. Na ten moment mam na myśli głównie gry, ale w przyszłości inne aplikacje mogą sprawiać problemy. M4 Aqua ma za to problem ze zbyt małą pamięcią na pliki użytkownika, 8GB za taką cenę kłuje jednak w oczy, szczególnie że dostępne dla użytkownika jest (w porywach) 3GB. Wielka szkoda, że do Polski w szerokim dostępie nie trafiła wersja z dyskiem 16GB, która być powinna zamiast obecnej i to w tej samej cenie.
Inny średniak, który nie stał się specjalnie popularny, jest Samsung Galaxy A5, który został skrzywdzony przez producenta dwiema rzeczami: procesorem i ceną. 1599zł (na start) za Snapdragona 410 to mimo wielu pozytywnych cech (2GB RAM, 16GB pamięci, 13-magapikselowy aparat i metalowy korpus- który sam w sobie bardziej mi się podoba niż szkło we flagowym S6), za dużo; moce obliczeniowe pozwalają mu konkurować z jednym ze swoich braci – Core Prime’m – kosztującym tysiąc złotych mniej. Samsung raczej wiele by nie stracił implementując np. Snapdragona 610/615, a tak niestety pozostaje niesmak zmarnowanego potencjału. Szczególnie że wysoka cena początkowa pociągnęła za sobą beznadziejne wręcz ceny u operatorów, gdzie w analogicznych abonamentach można nabyć w podobnej cenie takie urządzenia jak HTC One E8 czy nawet Galaxy S4 ze Snapdragonem 800. Nie uważam więc, ze za metalową obudowę warto dopłacać tyle pieniędzy.
Na szczęście okazuje się, że smartfon, który spowodował pojawienie się tego artykułu, tj. Motorola Moto G 3 gen, ma się pojawić w wariancie z 2GB pamięci RAM i 16GB pamięci na pliki, co już znacznie lepiej wygląda. Zastosowanie tutaj stosunkowo słabego procesora wydaje się bardziej akceptowalne niż w A5, głównie z jednego, prostego powodu: idę o zakład, że jego cena nie przekroczy 1200zł, a zapewne będzie niższa i w tym przypadku taki kompromis jest już jak najbardziej do zaakceptowania. Znacznie łatwiej zgodzić się na pewien zastój w mocach obliczeniowych, gdy w zamian dostaje się kilka znaczących ulepszeń w innych dziedzinach i to za rozsądne pieniądze.
Z drugiej strony jednak szkoda, że moda na 64-bitowe procesory nie pozwala umieszczać w nowych urządzeniach np. Snapdragona 600, który z Adreno 320 przewyższa wydajnością Snapdragona 615 i Adreno 405. Nie dość, że nie byłoby obaw o wydajność z ekranami Full HD, to dodatkowo urządzeniom tym łatwiej byłoby rywalizować z byłymi flagowcami sprzed dwóch lat, które w półce cenowej należącej do nowych średniaków (1000-1500zł) są ich głównymi konkurentami. I na dodatek zabójczymi: chyba nie ma ani jednego przypadku, w którym nowy średniak zdecydowanie wygrywa z byłym flagowcem, który okazuje się lepszym wyborem (S4 vs A5/J7, G2 vs G4s, Z1/Z2 vs M4 Aqua). Tylko rozsądna wycena, efekt świeżości, nowości systemowe i zapewnienie dalszych aktualizacji trochę dłużej niż dawniejszej generacji topowych urządzeń może pomóc średniakom w osiągnięciu sukcesu na wolnym rynku, gdyż u operatorów większość z nich jest wyceniona bardzo rozsądnie, nawet w porównaniu z większością starszych flagowców, których ostatnie sztuki sprzedawane są za kosmiczne pieniądze.
Tak więc średniak idealny powinien w przybliżeniu oferować przede wszystkim więcej pamięci operacyjnej RAM niż było standardem do tej pory (może być nawet 1,5GB, nie koniecznie 2GB) i więcej pamięci wewnętrznej (16GB jest optymalne), gdyż tych dwóch rzeczy wymaga Android Lollipop, na którym większość nowych średniaków musi pracować. Miło by było uświadczyć również procesora mocniejszego niż stosunkowo słaby i często znajdujący się w dużo tańszym sprzęcie Snapdragona 410 (i jego odpowiedników od np. MediaTeka), chyba że byłby jednak rozsądnie wyceniony i przede wszystkim oferował ,,coś więcej” niż standard.
Świat idzie do przodu i flagowe urządzenia świadczą o tym dobitnie. Niższe półki nie powinny dreptać w miejscu, gdyż jakieś korzyści płynące z rozwoju technologicznego należą się każdemu, nawet tym trochę biedniejszym. Średnia półka ma być średnią półką, a nie tylko zwykłym rozwinięciem tej budżetowej, gdyż jak wykazałem czasem niewiele różni urządzenia obu typów. Nie dajmy się nabierać na odgrzewane kotlety i wymagajmy średnich parametrów od urządzeń ze średniej półki, godnych 2015 roku, nie zapominając przy tym o pilnowaniu dobrego stosunku ceny do jakości.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.