Obudowa smartfona została w całości wykonana z tworzyw sztucznych. Projektanci zrezygnowali z lakierowania i nadawania metalicznego połysku, co konstrukcji wyszło tylko na dobre. Na obudowie nie pozostają ślady palców i nie widać osiadającego kurzu. Co innego ekran dotykowy, ale to już mankament wszystkich urządzeń tego typu i ciężko to rozpatrywać w kategorii wady.
Telefon dobrze leży w dłoni. Jest łagodnie wyprofilowany, wystarczająco smukły i lekki. To poręczna konstrukcja, która zapewnia dostęp do wszystkich przycisków bez skomplikowanych manualnych akrobacji.
Pomimo że obsługa telefonu opiera się na ekranie dotykowym, znajdziemy na obudowie kilka użytecznych, fizycznych przycisków. U dołu frontowego panelu ulokowano „Home”, „Menu” oraz „Cofnij”. Będziemy się nimi często posiłkować, wędrując pomiędzy poszczególnymi aplikacjami.
Na górnej krawędzi słuchawki znajdziemy przycisk ON/OFF, odpowiadający za włączanie telefonu i przełączanie pomiędzy trybami pracy. Zaraz obok niego umieszczono gniazdo audio typu jack 3,5 mm, do którego podłączymy zestaw słuchawkowy. Na bocznych krawędziach znalazło się miejsce na złącze mini-USB i dwa przyciski, regulujące poziom głośności. Ten pierwszy służył nam będzie zarówno do transferu plików pomiędzy telefonem, a dyskiem twardym komputera, jak i do ładowania baterii.
Nie znajdziemy w telefonie żadnych ruchomych części, więc urządzenie ma niską szansę na uszkodzenie w wyniku eksploatacji. Plastikowa obudowa nie wróży jednak nic dobrego, gdyby przyszło nam smartfona zbierać z ziemi. O podatności podzespołów na zużycie niewiele można powiedzieć po krótkim okresie testowania.
Jeśli przyjdzie nam telefon rozbierać, aby dostać się do karty pamięci lub karty SIM, wystarczy podważyć paznokciem tylną część obudowy. Nie znajdziemy tu żadnych prowadnic, czy też wymyślnego sposobu zamykania. Zwykłe plastikowe zatrzaski będą pełnić swoją rolę, aż któryś w końcu się nie złamie. Radzę zatem nie grzebać we wnętrznościach smartfona zbyt często.
Podsumowując, ZTE Blade wygląda przyjaźnie. Został zaprojektowany z myślą o jak najprostszej obsłudze, a brak metalowych elementów w obudowie wpływa zarówno na obniżenie wytrzymałości, jak i ceny produktu. Jeśli będziemy wystarczająco ostrożni, telefon raczej posłuży nam przez dłuższy czas.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…