Jak wcześniej już wspomniałem, na początku sądziłem, że telefon został wyposażony w dwa głośniki. Świadczył o tym nie tylko wygląd obudowy, lecz także siła emitowanego dźwięku dochodząca do 85 dB! Jak na głośnik monofoniczny to dużo. Jakość odtwarzanej muzyki jest zadowalająca. Nawet przy maksymalnej głośności nie dały o sobie znać żadne zniekształcenia dźwięku, a muzyka odtwarzana ze Spotify cieszyła ucho dobrym odwzorowaniem tonów i niskich, i wysokich.
Huawei P8 posiada jednozakresowy moduł bezprzewodowy zgodny ze standardami 802.1b/g/n, który tak, jak moduł Bluetooth 4.1 działał bezawaryjnie przez cały okres testowania telefonu. W czasie naszych zwyczajowych pomiarów siły sygnału, w scenariuszu, w którym telefon znajduje się na innej kondygnacji, niż router, połączenie z siecią było tracone. Gdy poruszaliśmy się w obrębie tego samego piętra, nie mieliśmy problemów ani ze stabilnością połączenia, ani z jego przepustowością.
Jakość sygnału jest uzależniona od tego, jak będziemy trzymać telefon w ręku. Dotykanie obszarów wyznaczonych pod anteny skutkowało spadkiem rzędu -8 dBm. Aluminiowa konstrukcja nie ma wpływu na szybkość działania modułu GPS. Niemal natychmiast odnajduje on położenie telefonu, a przykładowo dokonany zapis na mapie praktycznie w większości pokrywa się z faktycznie przebytą przeze mnie ścieżką. Super!
Bardzo ucieszyło mnie to, że Huawei nie zabrał modelowi P8 możliwości rozszerzenia pamięci wbudowanej. Wewnętrzny dysk o poj. 16 GB możemy rozszerzyć o kartę microSD (sprawdziłem na redaKcyjnym Kingstonie 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1), a w menadżerze aplikacji znajduje się opcja przenoszenia programów z pamięci wbudowanej na zewnętrzny nośnik. Niestety, jak w większości przypadków, tak i tu transportowany jest wyłącznie plik APK.
Telefon nie ma problemów z obsługą akcesoriów OTG — pamięciami typu flash, dyskiem zewnętrznym bez zasilania czy HUB-ami. O dziwo nie udało mi się dostać do dysku z własnym zasilaniem, ale przypuszczam, że to kwestia akcesorium, nie telefonu. Telefon radzi sobie z dwoma popularnymi systemami plików — FAT32 i NTFS. W tej części testu spotkało mnie tylko jedno rozczarowanie — brak możliwości bezprzewodowego strumieniowania obrazu z pomocą Miracast.
64-bitowy układ Kirin 930 zbudowany z dwóch procesorów — Cortex-A53/A53e z czego jeden taktowany jest zegarem 1,5 GHz, a drugi 2,0 GHz. W tej materii układ pozostaje w niemal pełnej analogii do Snapdragona 810, ale różni się układem graficznym. Spotykamy się tutaj z jednostką Mali-T624 — taką wykryła AIDA64, choć oficjalnej w specyfikacji układu wspomina się o Mali-T628. Telefon otrzymał jeszcze 3 GB pamięci operacyjnej.
64-bitowy układ pozwala na szybkie i sprawne działanie systemu. Przez cały okres testowania telefonu nie spotkałem się z żadnym incydentem, który wskazywałby na to, że Kirin 930 nie radziłby sobie czy to z wielozadaniowością, czy z przeglądaniem obszernych stron internetowych. Także pliki wideo 4K nie stanowią dla niego problemu. Sprawdziłem SoC w wymagających grach: Modern Kombat X, Asphalt 8 i Dead Trigger 2. Nie miałem żadnych problemów z płynnością ich działania.
W kontekście moich doświadczeń z grami, zaskakują wyniki testów syntetycznych, które pozycjonują układ graficzny P8 w gronie przeciętnych. W zestawieniu z najmocniejszymi modelami dostępnymi obecnie na rynku Huawei pozostaje daleko w tyle. Bardziej wyrównane szanse na wygraną miałby w konkurencji ze Snapdragonem 615 (np. Sony Xperia M4 Aqua) lub MediaTekiem MTK6595 (np. Meizu MX4).
Pod obciążeniem Kirin 930 potrafi rozgrzać się do 71 st. C — taką temperaturę zarejestrowałem podczas grania w Mortal Kombat X, co spowodowało, że obudowa telefonu rozgrzała się do 43 st. C w dolnej części wyświetlacza. W pozostałych miejscach nie zanotowałem temperatury wyższej, niż 39 st. C. Niestety, aluminiowo-szklana obudowa ma to do siebie, że od najgorętszego punktu ciepło jest rozprowadzane po całości korpusu.
Kiedy przez dłuższą chwilę korzystałem z aplikacji aparatu, a fragment obudowy najbardziej podatny na grzanie się osiągnął temp. 46 st. C, pozostała część telefonu również stała się wyraźnie cieplejsza i w żadnym miejscu konstrukcji nie zanotowałem temp. niższej niż 41 st. C.
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps,;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps.
Obok autorskiego układu i własnego pomysłu na design, Huawei wprowadza własny akcent do Androida Lollipop, którego modyfikuje nakładką EMUI 3.1. To pierwszy raz, kiedy spotykam się z tą modyfikacją i przyznaję — zostałem jej ogromnym fanem. Dotychczas miałem styczność z różnego rodzaju usprawnieniami, ale EMUI uznaję za najschludniejszą nakładkę. Wprawdzie nie mogę powiedzieć, aby programiści wykazali się nowatorskim podejściem, ponieważ widać mocną inspirację iOS-em, ale kilka smaczków pozostaje na wyłączność EMUI.
Największym udogodnieniem jest rozdzielenie listy powiadomień i belki skrótów. Oba tradycyjnie ściągamy z górnej części ekranu, ale zamiast jednej, otwierają się dwie karty — na jednej gromadzone są notyfikacje opatrzone datą i godziną zdarzenia, na drugiej zaś skróty ustawień. Tak samo jak w iPhone’ie, tak i tu możemy wysunąć drugą belkę skrótów — z dołu ekranu. Tu znajdziemy latarkę, kalkulator i dojście do aparatu.
Wygląd systemu modyfikujemy za pomocą motywów zgromadzonych w dedykowanej aplikacji. Pozwala ona na wybranie spośród predefiniowanych pozycji lub ściągnięcie nowego motywu. Zaaplikowanie go zmieni tapetę, wygląd podstawowych ikon oraz kolorystykę. Jeśli jednak zależałoby nam na uproszczeniu interfejsu, w ustawieniach znajdziemy opcję zmiany na prosty układ dedykowany mniej zaawansowanym użytkownikom.
Przepadam za menadżerem zarządzającym zużyciem danych mobilnych. Oprócz standardowego podglądu wykorzystanego pakietu możemy jeszcze zdecydować jakie aplikacje będą mogły korzystać z internetu mobilnego i Wi-Fi. W ten sposób odgórnie możemy zabronić jakiejś aplikacji dostępu do Sieci, aby ustrzec się przed zużyciem pakietu lub niechcianymi powiadomieniami.
W ustawieniach znajdziemy jeszcze dodatkowe opcje:
Spośród aplikacji dodanych chciałbym wyróżnić jedną — menadżera telefonu, który pozwoli oczyścić pamięć podręczną, zoptymalizować działanie systemu i podejrzeć zużycie danych pakietowych. Z tego właśnie miejsca zablokujemy dostęp aplikacji do internetu oraz uruchomimy tryb oszczędzania energii.
Oczywiście system posiada jeszcze inne programy. Zestaw składa się z tych samych pozycji, co nakładka instalowana w tabletach i smartfonach ASUS-a. Znajdziemy więc Lustro, Lupę, a także bardziej konwencjonalne narzędzia i dodatki — notatnik, radio FM czy aktualizator oprogramowania.
Pomimo tak licznych możliwości i dodatków, system i nakładka działają płynnie i bezawaryjnie. To przeważyło szalę na korzyść telefonu. Według mnie Huawei P8 posiada jedno z najlepszych środowisk graficznych Androida — lekkie, schludne i funkcjonalne.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…