Niniejsza wiadomość przekonała mnie, iż z rozmowami telefonicznymi można poważnie przeholować. Od dawna zdawałem sobie sprawę z tego, że kobiety nie znają umiaru w tej materii, ale nigdy bym nie pomyślał, iż sprawy mogą zajść tak daleko. O zgubnym wpływie telefonów komórkowych na ludzkie życie przekonała się pewna obywatelka Stanów Zjednoczonych, która rozmawiała przez telefon 16 godzin.
Sprawa dotyczy 39-letniej Lakeyshy Beard, podróżującej pociągiem z Oakland do Portland. Kobieta rozmawiała bardzo głośno przez telefon aż 16 godzin i nie reagowała na prośby pasażerów, by trochę się uspokoiła i ściszyła ton głosu. Po kolejnej scysji maszynista zatrzymał pociąg i wezwał policję. Miłośniczkę plotkowania na linii przewieziono na najbliższy posterunek i postawiono zarzut chuligaństwa.
Najciekawsze jest to, iż kobieta przyznała, że rozmawiała przez telefon, ale całkowicie nie rozumie, dlaczego została usunięta z pociągu. Niesforna pasażerka poskarżyła się także na zachowanie współpasażerów i policjantów, którzy zdaniem kobiety odnosili się w stosunku do niej bardzo niegrzecznie. Biorąc pod uwagę, iż wyroki w USA często są mocno kontrowersyjne, można założyć, że ukarani w tej sprawie będą współpasażerowie pani Beard… Jak widać z telefonami nie ma żartów.
Źródło: The Daily Telegraph
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.