HTC Desire S, który niedawno gościł w naszej redaKcji, to telefon przez producenta lansowany (jeszcze przed tegorocznym Media World Congress), jako jeden ze smartfonów wnoszących w świat nowoczesnych telefonów komórkowych coś więcej, niż tylko nową obudowę, wersję systemu, wyświetlacz i kilkanaście innych rzeczy, które tak naprawdę większości użytkowników są po prostu zbędne. Czy Desire S zdołał obronić się jako innowacyjny, nowoczesny smartfon, za który warto zapłacić około dwóch tysięcy złotych? Czy w tym telefonie aparat dalej stanowi piętę achillesową HTC? Tego oraz wielu innych rzeczy dowiecie się z naszej maniaKalnej recenzji tego telefonu 😉
Na wstępie muszę zaznaczyć, że moja przygoda z Desire S była jedną z pierwszych z produktami tej firmy. Do tej pory, mimo że kilka modeli HTC przeszło już przez moje ręce, nie miałem możliwości dłuższego obcowania z rewelacyjnym Sense UI, nie było także sposobności, aby dłużej pobawić się aparatem, który w opinii wielu osób stanowi dla znanej marki problem niemal nie do rozwiązania. Pierwsze wrażenia po wyjęciu Desire S z pudełka były pozytywne – zarówno opakowanie, jak i zawartość wyglądała dokładnie tak, jak powinien wyglądać telefon za 2 tysiące złotych. Zacznijmy jednak od prezentacji specyfikacji technicznej urządzenia.
Jako uzupełnienie właściwej recenzji, zamieściłem krótką i (mam nadzieję 😉 ) treściwą wideo-prezentację HTC Desire S.
Jak wzmiankowałem już we wstępie, pierwsze wrażenia wizualne są jak najbardziej pozytywne. Małe, poręczne pudełko o bardzo fajnej stylistyce, skrywa w sobie multimedialny kombajn (za jaki możemy raczej uznać Desire S) oraz zestaw dodatków.
Pierwsze uruchomienie telefonu, po szybkiej konfiguracji Desire S, było bardzo optymistycznym doświadczeniem. Telefon zaopatrzony w ekran SLCD świecił bardzo dobrze, ulokowany w pudełku łączył dyskretny minimalizm z bardzo optymistycznym pierwszym wrażeniem. Gdybym właśnie wrócił ze sklepu z tym HTC, to z całą pewnością nie żałowałbym w tym momencie wydanych na niego pieniędzy.
W dolnej części pudełka znajdziemy zapakowane w rewelacyjnej jakości opakowania ładowarkę, kabel USB, słuchawki oraz nakładki na słuchawki. Wszystko na swoim miejscu, wszystko bardzo dobrej jakości, wreszcie, jest wszystko to, co być powinno. Bez oszczędzania na detalach.
Obudowa, jak to zwykle bywa w przypadku urządzeń od HTC, stoi na bardzo wysokim poziomie wykonania. Nie ma tu miejsca na tanie plastiki, jakiekolwiek skrzypienia czy luzy. Użyte materiały są świetnej jakości, mamy tu także metalizowane przyciski regulacji głośności oraz włączania/wyłączania telefonu. Szkoda, że producent nie zdecydował się na fizyczny klawisz spustu aparatu. Poniżej przedstawiam Wam kilka zdjęć.
Mamy tu ekran SLCD, o przekątnej 3,7 cala, który doskonale sprawdza się w swojej roli. Telefon świeci dobrze, oczywiście nie jest to SuperAMOLED, ale z drugiej strony, wbudowany SLCD po prostu jest w pełni wystarczający. Godnym odnotowania jest także fakt, że telefon może pochwalić się całkiem dobrą jakością obrazu patrząc „pod słońce”. Desire S bardzo dobrze reaguje także na dotyk. Nie trzeba męczyć się w nieskończoność, aby tapnięciem uruchomić interesujący nas proces.
Poza tym, że tylna ściana obudowy jest wybitnie trudno zdejmowalna (albo też ja zabierałem się do niej w zły sposób 😉 ), nie można do baterii się w żaden sposób przyczepić. Przy raczej intensywnym użytkowaniu smartfona wytrzymywała ona mniej więcej dobę, więc wynik niczego sobie, w pełni porównywalny z tym, co oferuje mi mój Galaxy S. Idąc tym tokiem, jestem przekonany, że dla większości użytkowników czas między ładowaniem telefonu powinien oscylować około półtorej dnia.
Desire S pracuje pod kontrolą Androida 2.3.3 Gingerbread, który na tym telefonie ma szansę w pełni „rozwinąć skrzydła” i pokazać swoje możliwości, zwłaszcza te internetowe. Przeglądarka internetowa to jedna, z najlepszych, z jakimi miałem okazję się zetknąć. Bardzo płynnie działają tu elementy flashowe, nawet na sporo ważących stronach WWW. Telefon nie łapie żadnych zacięć, wszystko działa bardzo, bardzo dobrze.
Jako, że HTC Desire S to rewelacyjny Sense UI – tu w nowej wersji 2.1 – pozwólcie, że właśnie w tym podrozdziale przedstawię Wam większość funkcji telefonu. Już pierwsze wrażenia, jakie generuje główne menu, są bardzo pozytywne. Starzy wyjadacze znajdą wszystko, czego im potrzeba, aby szybko skonfigurować telefon, a nowi użytkownicy HTC bardzo szybko połapią się w ogromie funkcji telefonu, najprawdopodobniej nie gubiąc się przy tym zbyt często 😉
Godnym odnotowania jest także to, że telefon bardzo dobrze radzi sobie z multimediami. Mamy tutaj bardzo dobry odtwarzacz muzyczny, który w przystępny sposób pozwoli nam posłuchać dobrej jakości muzyki.
Bardzo dobrze działa także klient Youtube’a. Nie wnosi on nic nowego, ale nawet przy kiepskim zasięgu sieci, szybkość buforowania stoi na optymalnym poziomie. Jakość obrazu oraz dźwięku także jest wystarczająca, świetnie działa także funkcja wyszukiwania głosowego. Znowu nie za bardzo mam się do czego przyczepić 😉
Jest OK. Zarówno na etapie wybierania numeru osoby, z którą chciałbym pogadać, jak i z samą rozmową. Jestem słyszany dobrze, ja swoich rozmówców także słyszę dobrze. Reguła ta sprawdza się nawet na domyślnych ustawieniach głośności.
Pozwólcie, że zacznę od głosowego dyktowania SMSów, czyli mojej ulubionej „zabawki” w Desire S. Coś kapitalnego! Telefon bardzo trudno wprowadzić w błąd, co do danego słowa, jednocześnie całość działa płynnie i bez większej fatygi można szybko „powiedzieć SMSa”, który z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa będzie bezbłędnie przez system zinterpretowany.
Klawiatura ekranowa, zarówno w orientacji pionowej, jak poziomej, również potrafi się obronić. Nie jest to wprawdzie SWYPE, który moim zdaniem miażdży konkurencję, jednak domyślne podpowiedzi słownika HTC skutecznie skracają czas standardowego pisania SMSa.
Wiele osób zarzuca HTC, że nie potrafi zrobić dobrego aparatu fotograficznego. Patrząc po tym, jak radzi sobie Desire S, muszę powiedzieć, że ta opinia jest dla tajwańskiej firmy nieco krzywdząca. Dioda doświetlająca skutecznie pozwala fotografować w miejscach zaciemnionych, a przy przeciętnym oraz bardzo dobrym oświetleniu komórka radzi sobie całkiem nieźle. Zresztą, nie ma co się rozpisywać, zobaczcie sami:
I jak oceniacie te zdjęcia? Moim zdaniem, aparat w Desire S się całkiem nieźle obronił.
Ze względu na fakt, że jest to smartfon multimedialny, nie mogło zabraknąć w naszej maniaKalnej recenzji chociażby jednego poglądowego wideo z tego urządzenia. Może nie będę się rozwodził nad tym, jak wyszło to nagranie, oceńcie sami.
Po spędzeniu dość dużej ilości czasu z HTC zaczynam rozumieć, dlaczego produkty tej firmy mają całkiem pokaźne grono swoich „fanboy’ów”, jednak z drugiej strony, nie wiem czy ten telefon – kosztujący około dwóch tysięcy złotych – to najlepsza możliwa inwestycja.
Tak jak mówiłem już w wideo-recenzji, za tę cenę możecie kupić kilka high-endowych telefonów od konkurencji, które przynajmniej wnoszą coś nowego (lub też dobrze to udają). Desire S to taki typowy średniak, którego największą zaletą – przynajmniej jak dla mnie – pozostają niemal wzorowe wykonanie i zastosowane nowości: Sense UI 2.1 i Gingerbread 2.3.3. Te pozytywy mogą skutecznie przysłonić nam fakt, że Desire S to właściwie odgrzewany kotlet, który w niczym nie będzie mógł się równać czy to z HTC Sensation, czy też z najnowszymi produktami konkurencji. Jeśli upatrzyliście sobie właśnie ten telefon, w myśl prostej zasady „bo tak”, radzę jeszcze raz przemyśleć Wasz wybór.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…