>
Kategorie: Android Huawei Telefony Testy

Huawei P8 Lite – test smukłego i ładnego smartfona z Androidem

Ekran

Huawei P8 Lite bazuje na 5-calowym ekranie chronionym szkłem Gorilla Glass 3 – a więc przekątnej identycznej do tej, jaką znajdziemy m.in. w Lumiach 640, 830 i 930, Samsungu Galaxy S4, Xperii M4 Aqua czy Honorze 6 Plus. Matryca wykonana została w technologii IPS (nie IPS-NEO, jak w P8) i zachowuje wszelkie właściwe dla siebie zalety, takie jak szerokie kąty widzenia.

Wspomniałbym też o dobrym odwzorowaniu barw, natomiast w tym przypadku można mówić co najwyżej o akceptowalnej wierności. Część spektrum jest niedostatecznie nasycona, co, w porównaniu z P8, widać nawet w interfejsie.  Trudno również mówić o charakterystycznych dla matryc AMOLED głębiach czerni bądź „nieskończonym” kontraście. Z drugiej strony, mamy tu do czynienia nie z telefonem za 1500, a za ok. 850 złotych – siłą rzeczy producent musiał przystać na kompromisy.

Rozdzielczość na poziomie 1280 x 720 pikseli zapewnia gęstość 294 PPI (a więc taką, jak w Galaxy A5) – nienajwyższą, ale w zupełności wystarczającą do codziennego użytkowania. I nie tylko.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Problemem jest natomiast jasność maksymalna, kształtująca się na niewystarczającym poziomie 361 cd/m2. Nie jest to luminancja pozwalająca na w zupełności komfortowe użytkowanie przy ostrym świetle słonecznym. Utrata kontrastu i nasycenia barw jest zdecydowanie zbyt intensywna. Niekiedy konieczne będzie przysłanianie monitora dłonią.

Huawei P8 Lite - jasność ekranu / fot. gsmManiaK.pl

Plusem jest jasność minimalna, kształtująca się na poziomie 11 cd/m2, czyli odpowiednio mało, by wygodnie korzystać ze smartfonu po zmroku.

Jakość połączeń głosowych

Huawei P8 Lite nie ma ani problemów z utrzymywaniem zasięgu (Orange, Play), ani z jakością połączeń głosowych. Głośnik słuchawkowy jest dostatecznie donośny i generuje klarowny dźwięk – nie musiałem rozmówców zbyt często prosić o powtórzenie zdania. Ci, z kolei, również rozumieli mnie w zupełności, co zawdzięczałem drugiemu, aktywnemu mikrofonowi P8 Lite.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Dialer i książka kontaktowa są całkowicie czytelne, estetycznie zaprojektowane i wygodne w użytkowaniu. Podobnie jest zresztą z obsługą SMS-ów, idącą w parze z klawiaturą Huawei wspierającą funkcję Swype (pisania bez odrywania palca od ekranu). Można mieć pewne uwagi do autokorekty, o czym pisał już Michał, natomiast nie jest to nic, na co nie narzekalibyśmy u konkurencji.

Aparat

P8 Lite oferuje nam 13-megapikselową matrycę, co przekłada się na zdjęcia o maksymalnym wymiarze 4160 x 3120 pikseli. Jeśli jednak komuś przyszłoby do głowy porównywanie z droższym modelem, to od razu zapewnię – nie jest to ta sama jednostka.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Aparat w P8 jest zdecydowanie bardziej zaawansowany, dysponując sensorem Sony IMX278, podczas gdy w P8 Lite zabrakło m.in. kolejnej generacji technologii RGBW (z dodatkowym, białym subpikselem). Nie doświadczymy tu zatem podbicia bieli. Czym się objawi to w praktyce? Ano tym, że – przykładowo – na zdjęciu wykonanym w oświetleniu żarowym cały kadr pokryje ciepła dominanta, podczas gdy w sensorach RGBW biel byłaby bardziej… biała. Teoretycznie użytkownik cieszyłby się też fotografiami o mniejszym zaszumieniu.

Niemniej, w swojej kategorii cenowej P8 Lite i tak wyróżnia się pozytywnie. Matryca o sygnaturze OV13850 (produkowana przez OmniVision) mierzy 1/3,06 cala przekątnej przy pikselu o wielkości 1,12 µm. Sam obiektyw pochwali się ogniskową 27 mm (w ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego) i jasnością f/2,0.

Frontowy aparat, z kolei, obudowano wokół 5-megapikselowej matrycy OV5648 (1/4 cala przekątnej, rozmiar piksela – 1,4 µm) i obiektywu o ogniskowej 22 mm (ekwiwalent) oraz światłosile na poziomie f/2,4.

Stockowa aplikacja fotograficzna Huawei może części z Was kojarzyć się z iOS-em. Przemieszczanie się pomiędzy głównymi trybami odbywa się przez przesunięcie palca w prawo lub w lewo.

Huawei P8 Lite / fot. producenta

Na obrazku powyżej rozmieszczono poszczególne pozycje aplikacji, których funkcje przedstawiają się następująco:

  • 1 – przełączanie trybów lampy błyskowej;
  • 2 – wyszczególnienie trybów fotograficznych bądź filmowych;
  • 3 – wyświetlanie wykonanych zdjęć i filmów
  • 4 – spust migawki (jednokrotne wciśnięcie zapisze jedną klatkę, przytrzymanie – serię);
  • 5 – dostęp do filtrów;
  • 6 – dotykając palcem w dane miejsce ekranu ustalimy ostrość, a rozsuwając lub zbliżając do siebie dwa palce oddalimy bądź przybliżymy obraz (zoom cyfrowy – nie polecam);
  • 7 – przełączanie między aparatem główny, a przednim;
  • 8 – ustawienia.

Chińska firma postanowiła też swój sprzęt doposażyć w dodatkowe opcje, takie jak panorama, HDR, opcję wykonania sekwencji zdjęć i wyboru najlepszego, możliwość umieszczania znaku wodnego na zdjęciu, zapisania notatki audio, wykrycia uśmiechu, wykonania animacji poklatkowej czy śledzenia obiektu. Możemy ponadto skorzystać z funkcji „Ostrość na wszystko”, dzięki której na wykonanych zdjęciach możemy później wybierać dowolny punkt ostrości.

W P8 Lite nie ma pełnego trybu manualnego. Możemy za to wybrać rozdzielczość, dodać znacznik GPS, ustalić preferowaną lokalizację zapisywania plików, wskazać wybraną czułość ISO bądź też zmienić balans bieli.

Jakość zdjęć

Można śmiało stwierdzić, że główny aparat P8 Lite specyfikacją dorównuje Nexusowi 6 – o ile tylko z równania wykluczymy optyczną stabilizację, którą dysponuje ten ostatni. W praktyce, jednostka OmniVision sprawuje się dobrze w ciągu dnia, a faktyczne problemy z zaszumieniem i degeneracją detali pojawiają się dopiero po zmroku. Nie oczekiwałem cudów, natomiast postprodukcja jest zbyt intensywna. Wolałbym większe zakłócenia, powstałe w naturalny sposób, niż na siłę przeprowadzane odszumianie, prowadzące do zaniku szczegółów.

Delikatnym minusem P8 Lite jest też niedokładne pokrycie kadru – to, co widzimy w podglądzie, nie jest tym, co otrzymujemy na fotografii. Jeśli śledzicie rynek lustrzanek, to możecie kojarzyć właśnie ten termin – „pokrycie kadru”. Wyrażane za pomocą skali procentowej oznacza, ile z obrazu widocznego na ekranie (w wizjerze) zostanie zachowane w pamięci urządzenia. Producent mówiący o 100-procentowym pokryciu określa, że wszystko, co zobaczymy podczas kadrowania, trafi na kartę pamięci. W P8 Lite, niestety, różnice są dość zauważalne – podejrzewam jednak, że da się ten błąd naprawić prostą aktualizacją oprogramowania.

Pokuśmy się jeszcze o przegląd filtrów kreatywnych:

Jakość filmów

Telefon potrafi kręcić klipy w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli przy prędkości 30 klatek na sekundę. Nie ma tu rewelacji – ich jakość można uznać za przeciętną. Brakuje szczegółów, ale nie sądzę, by świadomemu użytkownikowi mogło to przeszkadzać.

Wszystkie pliki zachowywane są z rozszerzeniem MP4 i bitrate’em na poziomie 10-12 Mb/s.

Ceny Huawei P8 Lite

Huawei P8 Lite

od: 1.242 zł »

Antoni Żółciak

Najnowsze artykuły

  • Newsy

Mocarny OPPO z SD8G3, 12 GB RAM, 144 Hz oraz 67 W oficjalnie. Bardzo wydajny tablet z potencjałem

Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • Telefony

Być może za wcześnie skreśliłem tegoroczne flagowce. Znalazłem ważny powód, żeby je kupować

Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…

21 listopada 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Nowa darmowa gra w Epic Games Store. Jest bardzo mrocznie

Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Telefony
  • Xiaomi

Mamy globalne potwierdzenie POCO F7 (Pro i Ultra). Smartfony Xiaomi wkrótce w Polsce

Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…

21 listopada 2024
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Spójrz na tę ślicznotkę. Cienka brzytwa HONOR nie przekroczy nawet 7 mm

HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Redmi
  • Telefony
  • Xiaomi

Kupisz to Xiaomi oczami i mam podobnie. Oto nowość, która trafi do Polski, w pełnej krasie

Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…

21 listopada 2024