Rynek smartfonów stanął w miejscu pod względem innowacji. Cyferki w parametrach powiększane są coraz wolniej na rzecz innych wynalazków takich jak USB typu C czy ponownie modne telefony z klapką. Mimo wszystko, niektórzy producenci dalej na siłę starają się przyciągnąć nowych klientów oferując kompletnie bezsensowne funkcjonalności. Jedną z nich jest zwiększanie rozdzielczości wyświetlacza.
Na co dzień korzystam ze smartfona, który posiada rozdzielczość full HD i nie uważam, abym potrzebował więcej. Pamiętam swoje zdziwienie kiedy na rynku pojawiały się telefony o wyświetlaczach 2560 x 1440 pikseli. Po pierwszym dłuższym kontakcie z takimi urządzeniami dalej twierdzę, że jest to nikomu nie potrzebne. Zauważalna przeze mnie różnica objawia się tylko podczas oglądania filmów oraz wybierania kolorowych tapet. Żadna z wymienionych czynności nie jest jednak wyznacznikiem, dla którego miałbym zdecydować się na zaakceptowanie większej rozdzielczości w swoim urządzeniu mobilnym.
Zwiększona rozdzielczość oraz ciągłe ulepszanie komponentów prowadzą tylko i wyłącznie do jednego: do stałego zmniejszania czasu pracy na baterii. Codziennie słyszymy o nowych procesorach, szybszych pamięciach RAM, a w kwestii baterii… głucha cisza. Ba, coraz większa liczba firm decyduje się na zastosowanie jednolitych obudów w swoich smartfonach, uniemożliwiając użytkownikom swobodną wymianę baterii. Kwestia jest oczywiście zrozumiała. Takie działanie ma celowo doprowadzić do wymiany urządzenia po dwóch lub trzech latach od zakupu własnie ze względu na słabą moc zużytego akumulatora.
Już za kilkadziesiąt godzin, na scenie berlińskich targów IFA, zobaczymy najprawdopodobniej nowego smartfona Sony, który będzie mógł pochwalić się wyświetlaczem o kosmicznej wręcz rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli. W porównaniu z baterią, która zapewne nie przekroczy 3,000 mAh będziemy świadkami spektakularnego zmarnowania pieniędzy na rozwój produktu. W tym przypadku jednak zastanawiają mnie tylko dwie kwestie.
Pierwsza: kto realnie kupi Xperię Z5 Premium i druga: ile czasu na baterii wytrzyma to urządzenie podczas wykonywania najbardziej trywialnych czynności takich jak korzystanie z LTE lub aparatu fotograficznego. Oprócz tego jestem pewien, że za Sony pójdą inne marki, które nie będą chciały pozostać w tyle pod względem „parametrów”. Czy to dobrze? Dla mnie nie, bo mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która między full HD a 4K nie widzi żadnej znaczącej różnicy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.