Na rynku zagościła trzecia już odsłona Motoroli z serii Moto G. Czy warto przesiąść się z poprzedniej generacji na rzecz nowszej, odświeżonej wersji? Sprawdźmy!
Dane podstawowe | |
Wymiary | 142 x 72 x 11.0 mm |
Waga | 155 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim |
Data premiery | 2015, Sierpień |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 720x1280, 294 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 410 |
Procesor | 1.4 GHz, 4 rdzenie (Quad-core 1.4 Cortex-A53) |
GPU | Adreno 306 |
RAM | 1 GB |
Bateria | 2470 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 8/16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.1 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 b/g/n, Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS i Beidou |
Bluetooth | 4.0, LE |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 29 kl/s |
Dodatkowy | 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 29 kl/s |
Ocena wzornictwa nowej moto G nie jest łatwa. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że telefon nie jest specjalnie ładny, ale mimo to ma w sobie „coś” – być może to srebrna wstawka na tylnym panelu dodaje mu charakteru, być może to profil obudowy – w każdym razie ja design oceniam jako poprawny (lecz nic więcej).
Front urządzenia nie zmienił się wiele względem starszej generacji G – znajdziemy tutaj dwa pokaźnej wielkości otwory głośnika i mikrofonu, czujnik promieniowania oraz przednią kamerkę. Ramki okalające ekran nie należą do najcieńszych – ale jak dla mnie nie jest to duża wada. Warto też nadmienić, że nie znajdziemy tutaj żadnego fizycznego klawisza, a cały przedni panel został ukryty pod taflą odpornego szkła Gorilla Glass 3.
Dookoła obudowy moto G biegnie plastikowa ramka pomalowana na wzór aluminium – normalnie skarciłbym producenta za zastosowanie plastiku, jednak to konkretne tworzywo jest na tyle dobre jakościowo, że nie ma się do czego przyczepić. Klawisz wybudzania oraz belka regulacji głośności powędrowały na prawy bok urządzenia (aby ułatwić korzystanie z telefonu po omacku, faktura przycisków różni się od siebie – fajny pomysł). Na samym szczycie umieszczono gniazdo słuchawkowe oraz dodatkowy mikrofon.
Motorola Moto G 3 gen. jest grubaskiem. 11 mm grubości w dobie anorektycznych telefonów to bardzo dużo, ale z drugiej strony sprzęt sprawia wrażenie solidnego, a szkielet konstrukcji jest na tyle wytrzymały, że urządzenie na pewno nie połamie się w kieszeni. Obudowa jest nieco zaokrąglona, co pozytywnie wpływa na wygodę korzystania – problemy zaczną się, gdy położymy smartfon na biurku i spróbujemy używać ekranu dotykowego. Telefon ma wtedy tendencję do ślizgania się i chybotania na boki.
Plecki nowej Moto G wyglądają o niebo lepiej, niż w poprzedniej wersji. Bardzo spodobał mi się srebrny panel, w którym umieszczono lico aparatu, diody doświetlające oraz dyskretne, aczkolwiek widoczne logo Motoroli. Klapka posiada przy tym antypoślizgową fakturę, która ułatwia pewny chwyt. Plecki można zdjąć i wymienić, ale nie umożliwi to dostępu do baterii, a jedynie gniazd micro-SD oraz micro SIM. Nie jestem tym zaskoczony – w końcu telefon jest wodoodporny (IPX7).
Reasumując – jakość wykonania obudowy jest bardzo dobra. Moto G nie skrzypi, a trzymając telefon w dłoni czuć, że nie jest to tania zabawka z dalekiego wschodu. I choć smartfon jest plastikowy, nie ma się czego wstydzić – jakość wykorzystanych tworzyw, jak i spasowanie elementów bije na głowę wiele innych, nawet droższych modeli.
Motorola Moto G 3gen posiada 5-calowy ekran – taką samą przekątną wyróżniają się na przykład testowane przez nas niedawno Huawei P8 Lite oraz Sony Xperia M4 Aqua. Wykorzystano tu dobrze znaną technologię IPS, dzięki której kolory nie ulegają zniekształceniu nawet pod dużym kątem.
Ekran 5″ i rozdzielczość 1280 x 720 przekładają się na zagęszczenie 293 pikseli na cal. Cyfry może nie powalają na kolana, jednak w rzeczywistości to parametry wystarczające do komfortowej pracy z telefonem. Największym problemem 3 generacji jest maksymalna jasność na poziomie 384 cd/m2 przy jednoczesnym braku skutecznej powłoki antyrefleksyjnej – pociąga to za sobą spore problemy, gdy za oknem świeci słońce. Nie raz zdarzyło mi się przysłonić ekran dłonią, aby dojrzeć treść sms’a.
Warto przy okazji nadmienić, że Moto G poprawnie radzi sobie z odwzorowaniem barw – przyjemnie się na smartfonie oglądania filmy, zdjęcia i czyta e-booki (nawet po zmroku – jasność minimalna na poziomie 15 cd/m2 nie drażni oczu).
Nie można zapomnieć również o czułości ekranu – każde nawet minimalne muśnięcie tafli szkła, było rejestrowane w odpowiedni sposób. Pisanie sms, maili, czy edycja tekstu przy użyciu Moto G 3 to czysta przyjemność, zwłaszcza że telefon wykrywa do 10 punktów dotyku.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…