Donośny głośnik sprawia, że żadna z informacji nie będzie niedosłyszana, a za sprawą drugiego mikrofonu wyłapującego szumy otoczenia, nasz rozmówca również usłyszy dokładnie to, co do niego mówimy.
Aplikacja dialera jest praktycznie nie tknięta, zatem każdy powinien się w niej odnaleźć bez problemu. Telefon posiada ciekawy tryb „sen” który o określonej godzinie wyłącza ekran i powiadomienia głosowe – oczywiście możemy ustalić kontakty które są wyjątkami aby nie przegapić czegoś na prawdę ważnego.
Wbrew pozorom dwa symetryczne otwory w przednim panelu urządzenia to nie do końca głośniki stereo – owszem są dwa, górny odpowiada za połączenia głosowe, dolny za odtwarzanie multimediów. W trakcie testu, siła natężenia dźwięku osiągnęła aż 89 dB, co jest nie lada wyczynem jak na telefon. Ku mojemu zaskoczeniu, jakość dźwięku nawet przy maksymalnej głośności nie uległa pogorszeniu – dźwięk jest klarowny, nie ma mowy o szumach czy piskach.
Moto G 3 wyposażona została w jednozakresowy moduł Wi-Fi 802.11 b/g/n który bardzo dobrze poradził sobie zarówno w redakcyjnych testach syntetycznych, jak i podczas codziennego użytkowania. Połączenie z routerem nie zrywało się nawet pomimo kilku betonowych ścian i odległości kilkunastu metrów pomiędzy urządzeniami. Telefon wspiera także przesyłanie obrazu w oparciu o Miracast.
Niestety, w nowej odsłonie Motoroli nie skorzystamy z modułu NFC, który według mnie bardzo by się tu przydał. Moto G posiada za to moduł Bluetooth 4.0 z A2DP (LE) który umożliwia streaming nie tylko obrazu ale i dźwięku.
Na pochwałę zasługuje również zastosowany moduł GPS A-GPS, GLONASS, Beidou. Nieraz zdarzyło mi się skorzystać z telefonu w formie nawigacji samochodowej i muszę przyznać że nawet w gąszczu wysokich budynków wszystko zadziałało bezbłędnie.
Wbudowana pamięć telefonu na papierze wynosi równe 8 GB – nie jest to jednak do końca prawdą. Po odliczeniu pamięci niezbędnej dla systemu, okazuje się że do naszej dyspozycji pozostaje zaledwie 4.5 GB pamięci, co tak na prawdę jest słabym wynikiem. Sprawę ratuje możliwość rozbudowania tej pamięci poprzez kartę micro SD – Moto G bez problemu udźwignęła nośnik o pojemności 128 GB, na który bez problemu mogłem przenosić większość aplikacji. Jeśli więc będziemy dobrze dysponować wolnym miejscem, pamięci nie powinno zabraknąć.
Motorola wspiera również niektóre z urządzeń zewnętrznych – dla przykładu myszka i pendrive w formacie FAT32 to dla niej żaden problem. Niestety, Moto G nie obsłuży już zewnętrznych dysków twardych czy hubów.
Pod maską nowej Moto G skrywa się 64 bitowy Qualcomm Snapdragon 410, który pracuje w oparciu o cztery rdzenie 1.4 GHz Cortex-A53 oraz układ graficzny Adreno 306. Całość wspierana jest 1 GB RAM i pracuje od czujnym okiem czystego Androida 5.1.1 Lollipop. Moto G 3gen. można spotkać również mocniejszą wersję dysponującą 16 GB pamięci wbudowanej oraz 2 GB RAM – dostępna jest także wersja Dual SIM.
Ktoś mógłby powiedzieć, że 1 GB RAM to stanowczo za mało, jak na dzisiejsze standardy – radzę jednak wziąć pod uwagę fakt zastosowania prawie czystego Androida. Brak zbędnych nakładek graficznych, w połączeniu z 64 bitowym procesorem w zupełności wystarcza, aby cieszyć się z płynności działania. Próbowałem też obciążyć procesor włączając jak najwięcej aplikacji w tle – telefon nieco zwolnił i zdarzały mu się sporadyczne, aczkolwiek jednak lagi.
Jak widać, pomimo 1 GB RAM, Motorola Moto G 3 osiągnęła porównywalne, a czasem nawet lepsze wyniki w benchmarkach od teoretycznie lepiej wyposażonego Samsunga. Nie można jednak odnotować jakiejś znaczącej wyższości Moto G 3gen. nad poprzednią wersją.
Zainstalowałem również kilka gier: Asphalt 8, Smashy Road, Angry Birds. Wszystkie z nich włączyły się bez problemu, jednak 1 GB RAM dał o sobie znać, gdy włączyłem najwyższe ustawienia graficzne w Asphalt. Poskutkowało to znacznym obniżeniem klatek na sekundę – gra w gruncie rzeczy działała, lecz rozgrywka nie miała już wiele wspólnego z przyjemnością. Również i Dead Trigger pozwolił mi jedynie na średnią jakość grafiki. Niestety, Motorola Moto G 3 z 1 GB RAM, nie sprawdzi się dobrze jako mobilna konsola.
Kinomani również mogą być nieco zmieszani, bo maksymalna jakość odtwarzanego filmu nie może przekroczyć 1080p i 40mbps – materiał w lepszej jakości nie działa wcale lub nie jest płynny.
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps.
Nie zanotowałem, aby obudowa przegrzewała się ponad normę.
Jak wspominałem, Motorola Moto G 3 pracuje w oparciu o prawie nie naruszony system Android 5.1.1 – nie spotkamy tutaj żadnych fikuśnych nakładek graficznych. Jednym pewnie nie spodoba się ten fakt, lecz ja uważam to za zaletę. Każdy powinien odnaleźć się tu bez problemu – górna belka działa teraz dwu stopniowo, jedno pociągnięcie w dół pokazuje wszystkie powiadomienia, kolejne zaś otworzy menu z podstawowymi opcjami i funkcjami telefonu. Z pozycji ekranu głównego, przesunięciem palca w bok można bezpośrednio przejść do Google Now.
Motorola wyposażyła telefon w kilka ciekawych aplikacji i funkcji. Jedną z takich aplikacji jest „Migrate” który znacznie ułatwi nowym użytkownikom przeniesienie swoich ważnych danych z poprzedniego telefonu – aplikacja wspiera zarówno Androida, iPhone’a i starsze modele. W dodatku Moto G reaguje na gesty – zazwyczaj nie jestem fanem takich rozwiązań, bo powodują więcej problemów niż korzyści. Tym razem jednak nie mogę tego powiedzieć, gdyż dzięki gestom można błyskawicznie uruchomić dwie najbardziej funkcjonalne aplikacje w telefonie – latarkę (potrząśnięcie) i aparat (szybki obrót nadgarstka).
Motorola postanowiła nieco usprawnić korzystanie z ekranu – funkcja ta nosi nazwę „wyświetlacz Moto”. Polega ona głównie na pokazywaniu powiadomień i kontrolowaniu aplikacji takich jak odtwarzacz muzyki, bez konieczności wciskania jakichkolwiek przycisków. Telefon sam zorientuje się że trzymamy go w dłoni i wyświetli bardzo uproszczone menu, z pozycji którego można także odblokować telefon.
Według mnie powyższe udogodnienia są na prawdę pomocne i funkcjonalne, a nie wciśnięte na siłę. Tak bardzo się do nich przyzwyczaiłem, że ubolewam z ich braku w moim telefonie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Android zyska świetną nowość, którą warto będzie znać. Nowa funkcja sama zaloguje nas do wszystkich…
WhatsApp wprowadza globalnie funkcję transkrypcji wiadomości głosowych. To genialne rozwiązanie, które pozwoli odsłuchać głosówkę nawet…
Apple na Black Friday i Cyber Monday przygotował promocje od 29 listopada do 2 grudnia.…
Niesamowita nubia Z70 Ultra to mój faworyt 2024 roku. Specyfikacja flagowca zaskakuje w każdym calu.…
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…