Samsung Galaxy J1 nie ma problemów z gubiącym się zasięgiem. Nie mogłem też narzekać na słyszalność rozmówcy, choć już drugiej stronie doskwierał momentami brak drugiego, aktywnego mikrofonu odszumiającego, który jest dostępny już w minimalnie droższych telefonach. Sama jakość dźwięku również pozostawiała sporo do życzenia, co może mieć związek z ograniczonym wsparciem częstotliwości. Opcja głośnomówiąca, z kolei, zapewni nam głośny (80 dB), ale nieco zniekształcony i płaski dźwięk.
Aplikacja dialera jest intuicyjnie rozplanowana i prosta w użytku. Duże przyciski z klawiszami pozwalają na szybkie wybranie numeru, a cztery zakładki w górnej części ekranu przeniosą nas odpowiednio do rejestru połączeń, ulubionych i kontaktów.
Z podobną wygodą korzystać możemy z klawiatury i zintegrowanego klienta SMS – za wyjątkiem obrócenia urządzenia w pozycję horyzontalną, gdzie układ QWERTY zajmuje przynajmniej 50 proc. całego ekranu. Skutek? Korzystanie ze smartfonu, poza pisaniem, jest praktycznie niemożliwe.
Głośnik w Samsungu Galaxy J1 cechuje się maksymalną głośnością równą 80 dB. Jego ulokowanie – obok aparatu głównego na tylnym panelu – sprawia, że dźwięk wysyłany jest nie do użytkownika, ale w stronę przeciwną. Jeśli połączymy to z membranami o dość ograniczonym zakresie, w efekcie otrzymamy dźwięk, który nie będzie nikogo zachwycać bogactwem tonów. Pasmo jest dość wąskie, brakuje zarówno wysokich, jak i niskich tonów. Po stronie plusów trzeba za to zapisać jego klarowność w całym zakresie głośności.
J1 został wyposażony w jednozakresową kartę Wi-Fi 802.11 b/g/n ze wsparciem Wi-Fi Direct i funkcji hotspotu. Jakość połączeń utrzymuje się na średnim poziomie w pomiarach testowych, choć – w tym segmencie – za zaletę trzeba uznać utrzymywanie łączności z routerem w najbardziej wymagającym scenariuszu. Praktyczne użytkowanie Galaxy J1 również wykazało dobrą wydajność zintegrowanej karty.
W telefonie znajdziemy też Bluetooth w wersji 4.0 ze wsparciem A2DP. NFC zabrakło, podobnie zresztą jak LTE, które obsługiwane jest już przez zdecydowaną większość smartfonów obecnych na rynku.
Zaletą Galaxy J1 jest za to obecność radia FM.
GPS, wspierany przez A-GPS i GLONASS, szybko lokalizuje położenie użytkownika, choć jego dokładność (do ok. 8-9 metrów) pozostawia wiele do życzenia. Praktyczne użytkowanie pokazuje jednak, że precyzja działa przy wsparciu A-GPS jest wystarczająca do większości zastosowań. Trochę gorzej jest wtedy, gdy bazujemy wyłącznie na GPS-ie; czas ustalania położenia rośnie z kilku do prawie 30 sekund.
Telefon dysponuje jedynie 4 GB pamięci wbudowanej, z czego dla użytkownika przeznaczono niecałe 2 GB, które znika błyskawicznie. Będzie to pojemność wystarczająca do zainstalowania większości aplikacji użytkowych, ale już niektórych gier na telefonie nie uruchomimy – i nie tylko ze względu na skromną wydajność, ale właśnie przez zbyt małą przestrzeń magazynową. Plusem jest za to współpraca z kartami microSD o pojemności do 128 GB i możliwość przenoszenia na nie aplikacji (bez opcji bezpośredniego instalowania). Co więcej, po instalacji nośnika zewnętrznego, aparat samoczynnie przestawi się w tryb zapisywania zdjęć właśnie na nim.
Smartfon pozbawiony jest jakiejkolwiek funkcjonalności OTG. Nie odczytamy tu zawartości pendrive’ów czy dysków zewnętrznych, nie uda się też skorzystać z myszki czy zewnętrznej klawiatury. Zabrakło również MHL (i Miracastu, skoro już jesteśmy przy udostępnianiu obrazu).
Samsunga Galaxy J1 oparto na wykonanym w 28-nanometrowej technologii chipsecie Spreadtrum SC8830, oferującym dwa rdzenie Cortex-A7 taktowane zegarem 1,2 GHz i grafikę Mali-400 MP2. Zestaw wspierany jest przez 512 MB pamięci RAM, co w praktyce okazuje się piętą achillesową naszego urządzenia. Praktycznie każdy (lub prawie każdy) telefon z podobnej półki cenowej ma większą ilość RAM-u. W efekcie dostajemy sprzęt, który płynnie działa tylko po wyjęciu z pudełka. Uruchomienie kilku aplikacji w tle bądź zainstalowanie zbyt dużej ich ilości sprawi, że pojawią się spowolnienia w działaniu interfejsu, doczytywanie jego elementów, przycinanie animacji – et cetera.
Osobiście – zawiodłem się. Przy świetnej jakości wykonania, Samsung poszukał oszczędności tam, gdzie ich szukać nie powinien. Ograniczenie pamięci operacyjnej, w dodatku przy Androidzie 4.4.4 KitKat ze starszą wersją TouchWiza, jest naprawdę grzechem ciężkim.
Należy sobie również zdać sprawę z tego, że Galaxy J1 nie jest urządzeniem do grania. Z bardziej wymagających tytułów udało mi się zainstalować jedynie Real Racing 3 (co, akurat, ma związek z ograniczoną pamięcią sprzętu), które uruchomiłem po dwóch próbach. Płynność rozgrywki pozostawiała wiele do życzenia, a już po kilkunastosekundowym działaniu telefon decydował się grę wyłączyć i powrócić do ekranu głównego. Oczywiście z prostszymi produkcjami nie ma takiego problemu – większość z nich otworzymy.
Sekcję testów syntetycznych musieliśmy solidnie okroić, jako że nie udało nam się doprowadzić do końca ani benchmarków AnTuTu, ani GFXBencha, ani 3DMarka – we wszystkich tych przypadkach brakowało pamięci. Udało się jedynie ukończyć procedury PCMarka, którego wyniki znajdziecie poniżej – porównaliśmy je z wynikami Nexo Handy, smartfona w identycznej cenie, bazującego na nieco szybszym, 4-rdzeniowym MediaTeku MT6582 i tej samej karcie graficznej.
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps; (płynny obraz z pojedynczymi przycięciami)
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps.
Podczas solidnego obciążenia, obudowa Galaxy J1 po lewej stronie jest w stanie rozgrzać się do 39 stopni Celsjusza. Wartość wykracza ponad średnią, ale wciąż jest akceptowalna.
Jeśli cofniemy się do połowy ubiegłego roku i przypomnimy sobie Androida 4.4.4 KitKat, to nie będę miał o czym pisać. Wspomnę jedynie, że właśnie taka wersja zielonego robocika znalazła się na pokładzie Galaxy J1. System okraszony został TouchWizem poprzedniej generacji.
Od strony użyteczności nie ma na co narzekać (oczywiście poza zbyt małą ilością RAM-u i przestrzeni magazynowej). Dla każdego, kto wcześniej miał do czynienia z koreańskimi telefonami, odnalezienie się w interfejsie J1 zajmie dosłownie chwilę. Wszystkie aplikacje będą Wam znane, podobnie zresztą jak zasada poruszania się po poszczególnych kartach menu.
Ciekawostki, wprowadzone przez Samsunga, opisałem już w sekcji poświęconej aparatowi – mowa tu o Palm Selfie i możliwości zwalniania migawki przez dotknięcie w którekolwiek miejsce na ekranie. W tym modelu Galaxy warto również korzystać z przycisku zamykania aplikacji pracujących w tle (dostępnym za pośrednictwem lewego przycisku systemowego), co pozwoli zwolnić część pamięci operacyjnej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…