Ekran
Pisałem już, że granica między high-endowymi a low-endowymi smartfonami zaciera się i nie ma lepszego dowodu na słuszność tej tezy, jak to, że Meizu MX5 posiada ekran AMOLED. Jak twierdzi producent, panel został wyprodukowany przez Samsunga i oferuje 100% pokrycie gamy kolorów NTSC. Czy to ma jakąś realną korzyść podczas normalnego użytkowania telefonu?
Jak najbardziej — ekran emituje obraz o bardzo bogatej palecie barw. Oglądanie filmów, zdjęć i bogatych w treści artykułów jest bardzo przyjemne, a różnicę między zamontowanym AMOLED-em a innego typu matrycą widać gołym okiem. Kontrast jest mocniejszy, co daje bardziej wyrazisty i nasycony obraz. Bez zbędnych superlatyw śmiało przyznaję, że to jedna z najlepszych matryc w tym obrębie cenowym.
Na powyższym wideo pokazuję kąty widzenia matrycy. Możecie zauważyć naciekający kolor czerwony, który dominuje przy jednym z zrzutów, ale to efekt, który nie pojawia się w normalnym użytkowaniu. Sprawdziłem ekran pod każdym możliwym kątem i nie spotkałem się z takim zjawiskiem.
Chcąc porównać ekran z matrycami Samsunga montowanymi w np. nowych Galaxy musiałbym się posłużyć wnikliwiej zebranymi danymi. Nie ma jednak potrzeby zagłębiać się w te rejony. Meizu MX5 posiada fantastyczny ekran. I kropka. Kąty widzenia są bardzo szerokie, co ma swoje zalety i wady. Ciekawska pasażerka tramwaju siedząca obok mnie co chwila zerkała na ekran Meizu. I pewnie doskonale widziała, co i z kim piszę na Messengerze…
Zastosowana rozdzielczość Full HD daje wysoki współczynnik zagęszczenia pikseli sięgający 401 ppi. Dla mnie to wystarczająco dużo, aby obraz posiadał zadowalający poziom wyrazistości. Wyświetlany tekst posiada bardzo ładnie wygładzone litery i dostarcza odpowiednio szczegółowy obraz podczas oglądania fotografii.
Jasność matrycy dochodzi do 387 cd/m2, ale zwróćcie uwagę, że tylko w górnej części ekranu. W dolnych rejonach zarejestrowałem wartość o 40 kandeli niższą, co na matrycy o takiej przekątnej jest sporym przeskokiem. Nie rzutuje to specjalnie na komfort użycia telefonu, ale mimo wszystko to ciekawa obserwacja. Poza tym warto pochwalić producenta, bo spełnia on obietnicę dobrze doświetlonej matrycy.
Nie miałem problemów z korzystaniem telefonu za dnia, nawet wtedy, kiedy słońce bezpośrednio padało na ekran. Obraz był czytelny, ale trzeba się przyzwyczaić do odcisków palców, które łatwo przylegają do pokrywającego ekran szkła Gorilla Glass 3. Dodatkowym mankamentem okazał się nieprawidłowo skalibrowany mechanizm automatycznej regulacji jasności ekranu. Po zmroku i nocą ekran świecił stanowczo za mocno, dlatego musiałem ręcznie poprawiać jego moc. A przecież zapasu byłoby dużo, bo wartość minimalna schodzi do poziomu 1 cd/m2!
Matryca jest bardzo czuła na dotyk — nie miałem żadnego problemu z obsługą telefonu i nie zauważyłem też, aby pod słońce uwidoczniły się linie digitizera. Wygląda na to, że tylko Sony boryka się jeszcze z tym problemem.
Aparat
Meizu MX5, podobnie jak jego poprzednik, posiada 20,7-megapikselowy aparat Sony IMX220, aczkolwiek producent zapewnia, że nie zaprzestał rozwijania fotograficznych możliwości smartfonu. MX5 rzekomo ma posiadać lepiej przystosowane oprogramowanie, które jak wiemy jest połową sukcesu. Ponadto Meizu wspiera sensor dodatkowymi 6 elementami optycznymi, dwutonową diodą doświetlającą oraz laserowym autofokusem. Aż żal, że zabrakło fizycznego spustu migawki.
Na pierwszy rzut oka interfejs aplikacji do wykonywania fotografii nie zmienił się wcale względem poprzednika. Nastawiony na fotografowanie w układzie pionowym, program posiada kilka trybów fotografowania: automatyczny, ręczny, piękno, panorama, pole światła (pozwala w post-produkcji na ponowne wyostrzanie), skaner QR kodów, zwolnione tempo oraz tryb makro.
Ręczne ustawienia pozwalają na zdefiniowanie czasu naświetlania od 1/5000 s do aż 20 s!, czułości ISO 100 – 1600 (standard dla tej półki cenowej), korektę ekspozycji oraz ręczne ustawienie ostrości. Dodatkowe ustawienia pozwalają włączyć tryb HDR, nałożyć linie siatki, ustalić czas samowyzwalacza i dostosować proporcje zdjęć (4:3 / 16:9) i rozmiar wideo (4K, Full HD, 720p, 480p).
Aplikacja jest wygodna w użyciu, aczkolwiek znacznie częściej fotografowałem w poziomym ułożeniu telefonu — łatwiej wtedy zapanować nad wyborem trybu, których lista niestety wyświetla się cały czas w tym samym układzie. Program posiada funkcję wybrania punktu ostrości przez dotknięcie konkretnego obszaru na ekranie i sprawnie wykonuje zdjęcia, a nawet całe ich serie.
Jakość zdjęć
Czego można oczekiwać po aparacie? Okazuje się, że całkiem sporo. Zdjęcia wykonane za dnia przy odpowiedniej ilości światła zastanego prezentują się bardzo dobrze — posiadają zaskakująco wysoką ilość detali, jak na tę półkę cenową. Zakres dynamiczny jest szeroki, choć zdarza się, kiedy niektóre obszary planu są za ciemne. Mam tylko zastrzeżenia do kontrastu. Kolory są odrobinę wyblakłe i trzeba je ożywiać w post-produkcji. Najgorzej wygląda zdjęcie wykonane pod światło — jest za ciemne, mało wyraźne i nieciekawie się prezentuje. Pomimo niewielkiej czułości ISO 115, jasny obszar dominuje nad resztą planu.
Fotografie wykonane po zmroku i nocą posiadają znaczną ilość szumów, a aparat ma problemy z odpowiednim doborem ekspozycji i balansu bieli. Wskutek tego zdjęcia mają żółtą dominantę — skutek dużej ilości światła ulicznego. Szczegółowość fotek znacznie spada, ale wciąż jest dobrze. Warto w takich warunkach skorzystać z trybu ręcznego, który będzie jednak wymagać użycia statywu. Wówczas będziemy mogli pozwolić sobie na dłuższy czas naświetlania, który w pewnym stopniu zrekompensuje ubytki powstałe przy trybie automatycznym.
Tryb makro — za dnia i nocą
Tryb makro nie jest udawany — aparat wykonuje zdjęcie o takim samym rozmiarze, jak w trybie automatycznym czy manualnym. Nie wiem, jak to działa, ale działa!
Zdjęcie 4:3 i 16:9
W gruncie rzeczy otrzymujemy ten sam kadr. Zdjęcie 16:9 powinno objąć większy obszar, ale jak widać, aparat przycina wyłącznie fotografię.
Jakość filmów
Telefon pozwala na kręcenie wideo w rozdzielczości 4K, ale jest pewien problem. Takie filmy bardzo trudno odtworzyć na komputerze — czy to na Macu czy na Windowsie. Ostatecznie udało nam się go włączyć przy użyciu programu PotPlayer, a pliki bez problemu udało się wrzucić na Vimeo. Trudno jednak skomentować ich jakość, bo na komputerze mocno się przycinają, a przy wrzucaniu na stronę przechodzą konwersję.
Bezpiecznie będzie mi skupić się wyłącznie na samplach filmów 1080p, a 4K wrzucam tylko poglądowo. Filmy 1080p MX5 nagrywa z prędkością 29 kl./s. Obraz jest płynny i przeważnie stabilny. Ogólnie rzecz biorąc wygląda to dość sensownie. Filmy mają dobry zakres dynamiczny, a jakość ścieżki dźwiękowej jest dobra.
Aparat do autoportretów
Na przodzie zamontowamo 5-megapikselowy aparat szerokokątny (f/2,0) z możliwością nagrywania filmów Full HD. Meizu wzbogacił oprogramowanie o FotoNation 2.0 do upiększania selfies.
Aparat nie olśniewa jakością zdjęć — posiadają dużą ilość szumów, a ilość detali jest naprawdę niewielka. Zaletą jest odpowiednie skupienie na pierwszym planie, który zawsze jest odpowiednio jasny. Dotyczy to także zdjęć wykonanych nocą, chociaż w tym przypadku warto szukać dobrze oświetlonych lokalizacji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.