Meizu m2 note posiada jeden głośnik multimedialny umieszczony na dolnym boku i ukryty za trzema ładnie wywierconymi otworkami. Takie wyposażenie zapewne nie może konkurować z głośnikami stereo — szkoda, że takowych zabrakło, ale zamontowana jednostka gra głośno (83 dB). Jakość emitowanego dźwięku mogę ocenić na dobrą — jest czysty i klarowny, choć ilość tonów wysokich jest znacznie większa niż basów.
Korzystanie z Meizu m2 note podczas dłuższych rozmów głosowych jest bardzo wygodne. Telefon dobrze układa się przy uchu i nie obciąża ręki, o czym wspomniałem już wcześniej. Jakość dźwięku emitowanego przez głośnik jest bardzo dobra — znacznie lepsza od Meizu MX5. Nie miałem problemów ze zrozumieniem moich rozmówców, tak samo jak oni mnie.
Klawiatury ekranowe — dialera oraz qwerty — są bardzo wygodne, ale wymagają użycia obu rąk. O ile jeszcze na dialerze potrafiłbym wybrać numer kciukiem jednej dłoni, to pisanie wiadomości tekstowych bez posiłkowaniem się drugiej dłoni byłoby po prostu niewygodne. Klawiatura Meizu posiada duże klawisze, dlatego dobrze się z niej korzysta, ale zabrakło mi autokorekty lub choćby systemu wstawiającego polskie znaki.
Telefon posiada funkcję dual SIM, która działa w trybie dual standby — obie karty są zalogowane do sieci, ale kiedy odbierzemy połączenie głosowe na jednej, druga jest blokowana (dzwoniący na nią usłyszy, że jesteśmy poza zasięgiem sieci). Korzystanie z dwóch kart odbywa się kosztem miejsca dla karty microSD, dlatego musimy wybrać, co jest dla nas istotniejsze — szerszy kontakt ze światem czy pojemniejsza pamięć. Ważna informacja — zamontowanie nowej karty nie wymaga ponownego uruchomienia telefonu.
Oba sloty obsługują łączność 4G (w ustawieniach definiujemy, która będzie do tego używana), natomiast w przypadku połączeń głosowych i SMS-ów każdorazowo wybieramy numer, z którego dokończymy daną czynność. I tu pojawia się problem, bo interfejs nie rozróżnia kart w odpowiednio czytelny sposób. Mamy oznaczenie SIM1 i SIM2, ale my musimy pamiętać, pod jakim oznaczeniem kryje się dana karta. Trochę to niepraktyczne, kiedy w biegu potrzebujemy do kogoś zadzwonić.
Wbudowany moduł Wi-Fi pracuje w dwóch zakresach (2.4 i 5 GHz) i jest zgodny ze standardami 802.11 n/g/b/a. Korzystałem z modułu do przeglądania stron internetowych oraz ściągania większych paczek danych. Nie spostrzegłem, aby takie zdania prowadziły do problemów z utraceniem połączenia lub przerwanym procesem ściągania.
Nie miałem problemów z dostępem do Internetu, kiedy telefon i router znajdowały się na tym samym piętrze, ale kiedy zmieniłem kondygnację, telefon tracił zasięg sieci bezprzewodowej. Odkryłem też, że kiedy trzymamy telefon w poziomym ułożeniu, zasięg spada o ok. 8 dbm — na szczęście niewiele.
Moduł GPS szybko znajdował położenie telefonu na mapie, ale jak widać na przykładowo zapisane ścieżce, telefon nie radzi sobie z wiernym zachowaniem przebytej przeze mnie ścieżki. Przesunięcie względem rzeczywistej ścieżki jest znaczne, dlatego warto uruchomić A-GPS dla większej precyzji, kiedy będziemy korzystać z telefonu jak z nawigacji.
Model otrzymał 16 GB pamięci wbudowanej, co jest dużą przestrzenią, jeśli wziąć pod uwagę cenę phabletu. Rzeczywista przestrzeń użytkowa to ok. 10 GB, które możemy rozbudować o karty microSD o poj. 128 GB (sprawdziłem taką możliwość korzystając z Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1. W menu aplikacji znajduje się przycisk do przenoszenia programów na kartę pamięci, ale po jej skorzystaniu nie zauważyłem większych zmian w zapełnieniu nośnika zewnętrznego. Zapewne transportowany jest wyłącznie plik APK.
Telefon obsługuje całe spektrum akcesoriów OTG — pamięć przenośną, dysk z i bez własnego własnego zasilania, HUB-y (aktywny i pasywny) oraz myszkę. O dziwo udało mi się też uzyskać dostęp do nośników z systemem plików NTFS. Możemy więc mówić o pełnej kompatybilności z OTG. Ponadto otrzymujemy możliwość bezprzewodowego strumieniowania obrazu na ekran zewnętrzny przy użyciu technologii Miracast.
Meizu powierzył wydajność m2 note 64-bitowemu układowi MediaTek MT6735 posiadającemu 8-rdzeniowy procesor taktowany zegarem 1,3 GHz oraz układ graficzny Mali-T720, który powinien mieć dwa rdzenie, ale AIDA64 zgłasza obecność 3-rdzeniowej grafiki. Oprócz tego otrzymujemy jeszcze pamięć operacyjną o pojemności 2 GB.
Porównanie wyników z konkurencją stawia Meizu m2 note w bardzo dobrym świetle. Niemal w każdym teście telefon przewyższa swojego cenowego konkurenta — Honora 4x i podgryza ogon niemal dwukrotnie droższej Motoroli Moto X Play (5,5″ FHD, Snapdragon 615). Konsekwentnie, m2 note przewyższa też LG G4 Stylus i wprowadza nowe porządki do świata przystępnych cenowo phabletów.
Zamontowany w telefonie układ dobrze sobie radzi w codziennym użytku, o ile nie ograniczymy jego wydajności profilem oszczędzania baterii. Przy zachowaniu maksymalnej mocy obliczeniowej zdarzały się drobne spowolnienia w działaniu systemu, ale nic co miałoby mocno rzutować na wygodę korzystania z telefonu. Nie miałem problemów z obsługą przeglądarki internetowej, natomiast spośród zestawu naszych testowych plików wideo odtworzyłem wszystkie filmy poza materiałem 4K.
Sprawdziłem wydajność układu graficznego w grach i np. Asphalt 8 osiągnął zadowalającą płynność nawet na najwyższych ustawieniach grafiki, choć zmniejszenie detali skutkuje wzrostem FPS-ów. Dead Trigger 2 z kolei najlepiej zatrzymać średnich ustawieniach graficznych, bo bardziej wymagających parametrach przerastają telefon. Możemy więc oczekiwać zgodności ze sporym wachlarzem tytułów dostępnych w Google Play.
Problem jest tylko taki, że gry obciążające układ powodują, że tylna część obudowy nagrzewa się. Po półgodzinnej rozgrywce w wyżej wymienionych grach zanotowałem, że w okolicach aparatu głównego konstrukcja rozgrzała się do 42 st. C. W dole jest ona znacznie niższa — 32 st. C, ale sam układ posiadał temp. dochodzącą do 45 st. C.
Meizu m2 note bazuje na tym samym oprogramowaniu, co Meizu MX5, którego również przetestowałem, dlatego pozwolę sobie na przedruk z testu MX5.
Cenię sobie smartfony posiadające czystego Androida, ale ponieważ niemal każdy producent posiada własną nakładkę, cieszę się, że Meizu także posiada modyfikację Androida – nakładkę Flyme OS w wersji 4.5.2. Różni się ona wyglądem od wszystkich dotychczasowych nakładek, ale bardzo przyjemnie się z niej korzysta.
Siatka aplikacji została zespolona z pulpitami, dlatego wystarczy przewinąć w lewo lub w prawo, aby dotrzeć do nowo zainstalowanej aplikacji. Bywa to kłopotliwe, a w połączeniu z widgetami ekrany wydają się lekko zaśmiecone. Mimo to, mam wrażenie, że Meizu ewidentne chodziło o zachowanie prostoty. To pierwszy telefon z Androidem, na którym musiałem ręcznie doinstalować aplikacje Google’a – Gmaila, YouTube, itp.
Pomimo tego, że nakładka mocno ingeruje w postać systemu, nie zauważyłem, aby pojawiały się problemy z płynnością jej działania. Czasami potrafi natomiast zaskoczyć nowicjuszy. Nie znajdziemy standardowego przejścia do listy ostatnio otwartych aplikacji, te przywołamy z paska wysuwanego z dolnej części ekranu. Klawisz powrotu także zniknął. Aby wykonać krok wstecz w menu lub aplikacji, wystarczy dotknąć klawisza domowego.
Wyglądem Flyme nie ustępuje nawet większym konkurentom. Nie brakuje przezroczystego menu czy ładnych (i płynnych!) animacji przejścia. Niby możemy zastosować jeden z dostępnych w specjalnej aplikacji motywów kolorystycznych, ale jest on częściowo dostępny w języku polskim, a częściowo w chińskim, a motywy nie chcą się zastosować, więc ciężko mi uznać ten dodatek za przydatny.
I tu dochodzimy do jeszcze jednej sprawy – spolszczenie systemu to jeden wielki żart. Aplikacja ustawienia, podmenu Wiadomości SMS odwołuje się do ekranu; belka skrótów, DND — tryb „nie przeszkadzać”; Aparat: Szukaj – tryb skanowania kodów QR, itd. Niby każda pozycja ma swoją ikonkę, ale opisy powinny się zgadzać!
Wśród aplikacji dodanych znajdziemy tylko te podstawowe – eksplorator plików, notatnik oraz szkicownik. Jest jeszcze AppCenter, ale bez znajomości chińskiego będzie ciężko coś tu znaleźć i zainstalować.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…
Szukasz taniego smartfona z ładowaniem bezprzewodowym? Przeraża Cię wydawać grube tysiące na najnowsze flagowce z…
Heroes 3 raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. To gra, która od momentu premiery zyskała status…